Nie zaczniemy współpracować, dopóki się nie spotkamy. Największą bolączką Europy środkowej jest brak tanich mieszkań, a wyzwaniem — kryzys klimatyczny. Ondřej Chybík z czeskiego biura Chybik + Kristof opowiada o budowaniu mostów między Czechami i Polską, praktyce architektonicznej, partycypacji i konkursach.
Kacper Kępiński: Działalność czeskich architektów w Polsce i polskich architektów w Czechach — dlaczego to się nie udaje? Obserwujemy w naszych krajach aktywność wielkich biur z zachodu, ale nie sąsiadów. Czy przyczyną jest brak zasobów, kapitału, wiedzy?
Ondřej Chybík: Obawiam, że zarówno w Polce jak i Czechach, nie ma ani jednej prawdziwie międzynarodowej pracowni, która chciałaby być aktywna za granicą. I to jest główna przyczyna braku naszej obecności w innych krajach – nie jesteśmy nią zainteresowani. Wyjątkiem mogą być bardziej komercyjne biura, współpracujące z większymi podmiotami, ale nie mamy tu nikogo kto robiłby to indywidualnie, kto byłby znaną gwiazdą architektury z Europy Środkowej. Jak dotąd nie słyszałem o żadnej takiej osobie w Polsce i może to jest powód. A dużych międzynarodowych firm działających w naszym regionie nie brakuje — jak MVRDV, SANAA czy Jean Nouvel. Nawet teraz gdy startowaliśmy w konkursie na filharmonię w Pradze, w którym brało udział 20 firm, nie było nikogo z Polski. Oczywiście jest kilka wyjątków, jak Robert Konieczny, który działa w Ostrawie, gdzie powstała nowa siedziba galerii sztuki współczesnej PLATO. KWK Promes zdobyło w konkursie na ten projekt drugą nagrodę w konkursie, ale ostatecznie to oni otrzymali zlecenie. Zwycięzca konkursu, jak słyszałem z plotek, odmówił podpisania umowy ze względu na to, że była ona zbyt ryzykowna dla architekta. Tak więc to się dzieje, ale bardzo powoli.
Winnica Lahofer
fot. dzięki uprzejmości Chybik + Kristof
Kacper: Czy kiedykolwiek pracowaliście w Polsce lub planujecie to zrobić? Czy braliście udział w jakimś konkursie tutaj lub w regionie?
Ondřej: Stale bierzemy udział w konkursach w regionie, ale jak dotąd tylko w jednym w Polsce. Myślę, że nie chodzi tylko o konkursy, ale także o fizyczną obecność w tych miastach, o sieć kontaktów i wzajemne zrozumienie. To właśnie staramy się robić w naszej pracowni — nawiązywać kontakty, poznawać ludzi ze środowiska architektonicznego w Polsce i pozyskiwać zlecenia. Nie podpisaliśmy jeszcze żadnej umowy, ale rok naszych starań zaowocował już trzema potencjalnymi zleceniami. Kluczowa jest obecność, sposób pozyskiwania klientów i zdobywania ich zaufania. Ważne jest też, aby znaleźć rodzaj projektów, w które najłatwiej będzie wejść na tak wczesnym etapie. Myślę, że każdy architekt powinien być trochę wybredny i wybierać projekty nie pod względem wielkości budżetu czy prestiżu, ale starać się realizować projekty w tematach, które są interesujące dla pracowni i mogą być sposobem na promowanie własnego programu. Na przykład jednym z projektów, którymi jesteśmy zainteresowani w Polsce, jest przekształcenie budynku biurowego w mieszkalny, co jest dla nas jako biura bardzo interesujące. To także bardzo współczesny temat, który ma potencjał rozwojowy. Myślę, że pandemia COVID-19 udowodniła, że te niefunkcjonalne centralne dzielnice biznesowe są najbardziej ukrytymi, opuszczonymi i zapomnianymi obszarami w każdym mieście na świecie i że monofunkcjonalność jest czymś złym. Mam wrażenie, że my, architekci, staraliśmy się przekonać władze miejskie, planistów, deweloperów i klientów, że ten rodzaj rozwoju, ten rodzaj budownictwa, który ma swoje korzenie w latach 60. ubiegłego wieku, nie może być dłużej kontynuowany. Potrzebowaliśmy jednak tak niszczycielskiej pandemii, aby to udowodnić.
Winnica Lahofer
fot. dzięki uprzejmości Chybik + Kristof
Kacper: Kontynuując wątek architektury mieszkaniowej – procentowy udział mieszkań prywatnych i wynajmowanych w Polsce i Czechach są podobne. W całym regionie mamy najwyższy wskaźnik własności prywatnej mieszkań w Europie. Jaka jest w tej sytuacji rola architekta w tworzeniu przystępnych cenowo mieszkań?
Ondřej: Po pierwsze, myślę, że musimy wyróżnić dwa rodzaje mieszkań czynszowych. Pierwszy z nich to mieszkania komercyjne, które są najbardziej rozpowszechnione i należą do dużych firm lub osób prywatnych. Uważam, że nie ma sposobu, aby uczynić je przystępnymi cenowo, ponieważ te podmioty zawsze będą szukać największych zysków i sprzeciwiać się wszelkim zmianom. Drugi rodzaj mieszkań czynszowych to te, których właścicielem i budowniczym jest państwo lub miasto. Ale ich w Europie Środkowo-Wschodniej jest bardzo mało. Od 1989 roku nasze miasta i państwa nie budują dostępnych cenowo mieszkań i to jest największy problem. Jako architekci mamy wielu klientów z sektora prywatnego i często projektujemy i budujemy wspólnie budynki mieszkalne, nastawione na zysk. Mamy tylko jeden projekt mieszkaniowy finansowany ze środków publicznych, który zwyciężył w konkursie architektonicznym w Brnie. Oprócz niewielkiej liczby takich inwestycji krytyczny jest także czas potrzebny na realizację projektu. Na ogół administracja miejska, wydziały mieszkalnictwa, jednostki finansowe pracują bardzo powoli. Pracujemy jednocześnie nad dwoma projektami mieszkaniowymi, które wygraliśmy w konkursach organizowanych w tym samym czasie. Pierwszy z nich jest publiczny, a drugi przeznaczony dla prywatnego dewelopera. Nadal nie uzyskaliśmy pozwolenia na budowę, choć rozpoczęto już trzecią fazę opracowywania dokumentacji projektowej dla mieszkań komunalnych. W tym samym czasie budujemy już drugi projekt przeznaczony dla sektora prywatnego, mimo że jest on znacznie większy (88 mieszkań w publicznym i 300 w prywatnym). To zupełnie inny świat i jeśli chodzi o pytanie, jaka jest rola architekta, to myślę, że jest to mentoring urzędników miejskich i podnoszenie świadomości. Pokazywanie, że gdzieś za granicą, nie tak daleko, na przykład w Wiedniu, istnieją pewne koncepcje, jak osiągnąć bardzo szybki i bardzo skuteczny sposób budowania w partnerstwie prywatno-publicznym i jak robić to w najbardziej efektywny sposób. Myślę, że nasza rola powinna być bardziej proaktywna w zakresie komunikacji i promowania tych tematów.
Plac Mendela w Brnie
fot. dzięki uprzejmości Chybik + Kristof
Kacper: Jak wyglądają konkursy i pozyskiwanie projektów w Czechach? Czy jest to proces przejrzysty? Kto jest zaangażowany w projektowanie i konkursy?
Ondřej: Myślę, że z roku na rok jest coraz lepiej. Powiedziałbym, że 10 lat temu w wyniku konkursów powstało zaledwie kilka budynków publicznych rocznie. Wciąż nie jest to wymagane prawem, ale społeczeństwo wywiera coraz większą presję, aby wykorzystywać konkursy architektoniczne jako narzędzie wyboru najlepszych rozwiązań. Myślę, że każdy burmistrz miasta w Republice Czeskiej przynajmniej słyszał o Instytucie Konkursów Architektonicznych. Wiele z nich wykorzystuje go do wyboru architektów do swoich projektów, ale jest to długa i kosztowna procedura. Istnieje też poważne ryzyko, że po opublikowaniu wszystkich zgłoszeń zawsze znajdzie się coś, co może wywołać kontrowersje. Takie dyskusje prowadzą czasem do ryzykownych sytuacji, w których opozycja polityczna w samorządach lokalnych próbuje podważyć wyniki konkursu i połączyć siły z autorami drugiej lub trzeciej nagrody. Konkursy mają czasem bardzo polityczny charakter. W naszym biurze co roku bierzemy udział w około czterech lub pięciu konkursach dla inwestorów publicznych. Wkrótce rozpoczniemy budowę naszego największego projektu, który wygraliśmy w otwartym konkursie — hali do gry w hokeja na lodzie w Jihlavie.
Kacper: Jak wygląda udział strony społecznej w konkursach i ogólnie w architekturze? Czy dotyczy to głównie przestrzeni publicznych? W jaki sposób społeczeństwo zostało zaangażowane w projekt np. placu Mendla?
Ondřej: Projekt Placu Mendla w Brnie jest bardzo specyficzny, ponieważ jest to projekt tymczasowy. Odbył się konkurs na znacznie większą przestrzeń. To, co my projektujemy, to coś, co można nazwać „fazą -1”, czyli tymczasowy układ placu, który następnie zostanie przekształcony w projekt wybrany w konkursie. Mimo to musieliśmy wziąć pod uwagę ostateczny projekt jako jeden z naszych wyznaczników. Na przykład stałe położenie wszystkich drzew zostało zaprojektowane zgodnie z przyszłym położeniem placu, które będzie nieco inne niż obecnie. Zmiany te nie mogą być wprowadzone teraz ze względu na sytuację w ruchu drogowym, ale władze miasta nie chcą czekać do 2035 roku, kiedy to ma by możliwa docelowa przebudowa układu jezdni. Nie było zbyt wiele czasu na dyskusję publiczną, ponieważ decyzja o realizacji projektu została podjęta i przeprowadzona bardzo szybko.
Plac Mendela w Brnie
fot. dzięki uprzejmości Chybik + Kristof
Jeśli chodzi o konkurs na budowę stadionu w Jihlavie, brief został przedyskutowany publicznie, a wyniki konkursu zostały bardzo dokładnie przedstawione mieszkańcom miasta. Odbyła się wielka dyskusja, czy stadion powinien znajdować się w centrum miasta, czy na terenach zielonych gdzieś na obrzeżach. Ostateczny wniosek był taki, że powinien to być znacznie mniejszy i bardziej zrównoważony obiekt wybudowany w mieście, a naszą rolą jako autorów tej areny było bardzo przejrzyste i uważne komunikowanie tego projektu nie tylko w stosunku do sąsiadów z okolicy, ale także do społeczeństwa w całym mieście.
Kacper: Czy po zakończeniu konkursu wprowadziliście jakieś zmiany w projekcie, aby dostosować go do wniosków z debaty publicznej?
Ondřej: Podjęliśmy zobowiązanie, że nie będziemy wycinać żadnego z istniejących drzew. Aby tego uniknąć, musieliśmy przesunąć cały budynek bardziej na północ działki. Jednak brief, na którym opierał się konkurs, okazał się bardzo pomocny. Został on przedyskutowany z mieszkańcami, a my zapoznaliśmy się z nim i spełniliśmy ich potrzeby w takim stopniu, w jakim było to możliwe.
Arena w Jihlavie
fot. dzięki uprzejmości Chybik + Kristof
Mam nieco inny przykład z Pragi, jak architekci mogą wpływać na opinię publiczną lub inwestorów. Na terenie dawnej cukrowni firma Skanska planuje budowę nowej dzielnicy z ponad 800 mieszkaniami. Kupiła teren od bardzo agresywnego izraelskiego dewelopera, który zrezygnował z realizacji projektu po ostrych protestach mieszkańców i władz miasta, które zablokowały ich projekt. Skanska postanowiła zacząć od zera, ponieważ poprzedni projekt był nie do zaakceptowania przez opinię publiczną. Inwestor rozpisał zamknięty konkurs, do którego zostaliśmy zaproszeni wraz z czterema lub pięcioma innymi zespołami i wiedzieliśmy, że słuchając opinii publicznej, możemy uzyskać najlepszy możliwy rezultat. Ponieważ odbyły się już publiczne prezentacje założeń projektu, uważnie wsłuchiwaliśmy się w głos mieszkańców i zrealizowaliśmy prawie wszystkie ich postulaty. Naszym własnym pomysłem było stworzenie prawdziwie publicznej przestrzeni wewnątrz tej dzielnicy, co początkowo nie było planowane. Przekonaliśmy dewelopera, aby nie budowała apartamentów w środku dzielnicy i stworzyła wolną przestrzeń połączoną z rzeką, z dostępem publicznym nie tylko dla nowych mieszkańców, ale dla wszystkich. To spowodowało, że społeczeństwo nagle zaczęło rozumieć, że architekt nie jest adwokatem diabła, ale kimś, kto szczerze chce myśleć nie tylko o nowych mieszkańcach, ale także o istniejących społecznościach. Dodając do projektu nowe wartości, zyskaliśmy społeczne zaufanie do naszej pracy.
Dworzec autobusowy Zvonarka w Brnie
fot. dzięki uprzejmości Chybik + Kristof
Kacper: Architektura i zmiany klimatu — czy postrzegasz je jako kluczowy czynnik w projektowaniu? Czy podczas projektowania przestrzeni publicznych lub budynków bierzecie pod uwagę możliwe zmiany pogodowe, takie jak powodzie lub susze?
Ondřej: Pierwszym tematem, który zawsze chętnie przedstawiam i omawiam, a który zawsze staramy się realizować, jest zachowanie istniejących struktur i wykorzystywanie ich w najbardziej efektywny sposób. Budowanie nowych budynków w miejsce istniejących postrzegam jako tworzenie odpadów. Powinniśmy jak najwięcej przekształcać, a nie odbudowywać od podstaw. Jak powiedział Aron Betsky — zbudowaliśmy już wystarczająco dużo i tak naprawdę nie ma potrzeby budować niczego nowego. Musimy tylko znaleźć sposoby mądrzejszego wykorzystania lub ponownego użycia istniejących obiektów, co oznacza także ponowne wykorzystanie materiałów lub znalezienie nowych zastosowań dla istniejących rozwiązań. W swoim portfolio mamy galerię mebli, którą stworzyliśmy wykorzystując do budowy elewacji bardzo popularny wzór krzeseł z lat 90. Wdrażanie przyjaznych środowisku rozwiązań architektonicznych nie jest trendem, jest obowiązkowe i absolutnie konieczne, ale z drugiej strony nie powinno się wszędzie stawiać zielonych ścian, bo to nie jest najbardziej zrównoważone podejście. Tego rodzaju gadżety służące głównie greenwashingowi w rzeczywistości bardzo energo- i wodochłonne.
Gallery of Furniture
fot. dzięki uprzejmości Chybik + Kristof
Kacper: Projektowanie świadome ekologicznie oznacza także myślenie o pozaludzkich mieszkańcach miast. Toczy się dyskusja o tym, że oszklone drapacze chmur zabijają ptaki. Według badań co roku na całym świecie ginie ich w ten sposób kilka miliardów. Czy wzięliście to pod uwagę, projektując wieżowiec w Ostrawie?
Ondřej: To z pewnością jest duże wyzwanie. Myślę, że najbardziej zależy mi na bioróżnorodności — nie tylko ptaków, ale także owadów, innych zwierząt, robaków... One pomagają nam przetrwać w miastach. Zaczynając od najniższego poziomu — robaki w ziemi mają pozytywny wpływ na system korzeniowy drzew, pomagając im prawidłowo rosnąć. Oczywiście drzewa są niezbędne dla przetrwania owadów i zwierząt. Dodanie do projektu jak największej liczby terenów zielonych, zielonych dachów i pól tworzy dla nich przestrzeń życiową.
Ostrava Tower
fot. dzięki uprzejmości Chybik + Kristof
Jeśli chodzi o projekt wieży w Ostrawie, to właśnie zakończyliśmy prace nad studium architektonicznym — pierwszy etap projektu. W dalszych etapach projektu zamierzamy wdrażać różne metody ochrony ptaków przed zderzeniami ze szkłem. Ten aspekt jest bardzo ważny, ale często się o nim zapomina.
Kacper: dziękuję za rozmowę
filharmonia w Pradze
Vltava Philharmonic Hall
fot. dzięki uprzejmości Chybik + Kristof
Wybrani do wzięcia udziału w prestiżowym konkursie na projekt Filharmonii Wełtawskiej, CHYBIK + KRISTOF we współpracy z Mecanoo, zaprezentowali projekt nowej filharmonii w centrum Pragi, która stać ma się ważnym punktem na kulturalnej mapie Czech. Oferując światowej klasy standardy dla muzyki, projekt sali rozszerza jej funkcję, stając się centrum kulturalnym i pomnikiem, jednocześnie przekształcając istniejący krajobraz miejski. W konkursie, w którym udział wzięły m.in. biura MVRDV, Varozzi Veiga, Sou Fujimoto, Ateliers Jean Nouvel czy SANAA zwyciężyła propozycja autorstwa BIG.
chybik + kristof
Ondrej Chybik
fot. dzięki uprzejmości Chybik + Kristof
CHYBIK + KRISTOF to pracownia architektury i projektowania miejskiego założona w 2010 roku przez Ondreja Chybika i Michała Kristofa. Zespół liczy ponad 50 osób i posiada biura w Pradze, Brnie i Bratysławie. Jej celem jest tworzenie mostów pomiędzy przestrzenią prywatną i publiczną, przekraczających bariery pokoleniowe i społeczne. Studio pracuje nad szerokim wachlarzem projektów, od masterplanów urbanistycznych po budynki publiczne i mieszkalne. Do ostatnich projektów należą: czeski pawilon na Expo 2015 (Mediolan, Włochy), winiarnia Lahofer (Republika Czeska), dworzec autobusowy Zvonarka (CZ) czy wielofunkcyjna arena w Jihlavie (CZ). Studio otrzymało wiele nagród, w tym nagrodę Design Vanguard Award 2019 od Architectural Record, a ostatnio znalazło się wśród laureatów nagrody Europejskiego Centrum Architektury, Sztuki Projektowania i Urban Studies wśród laureatów nagrody 40 Under 40 Award 2019.