„Pierwsze lata w zawodzie wypełniała mi głównie praca nad konkursami. Byłem świadom, że szanse na to, iż dwu, trzyosobowe biuro wygra konkurs na olbrzymi masterplan, czy konstrukcję mostową są bardzo małe, ale mimo to startowałem. Z perspektywy czasu uważam, że to właśnie te konkursy najbardziej mnie rozwinęły, chociaż de facto do nich dokładałem” — mówi architekt Bogusław Barnaś, właściciel BXB Studio, autor obsypanego nagrodami Domu Zagrodowego, juror konkursu architektonicznego Saint-Gobain Glass Design Award organizowanego przez markę Saint-Gobain Glass Polska.
Rozmawiamy w związku z premierową edycją konkursu Saint-Gobain Glass Design Award, w którym do końca marca br. można zgłaszać realizacje i projekty koncepcyjne. Jak pan, seryjny zwycięzca, odnajduje się w roli jurora?
Bogusław Barnaś: Jeszcze się nie odnajduję (śmiech). Ponieważ niczego dotąd nie oceniłem. Natomiast jest mi bardzo miło, że mogę pełnić tę funkcję, decydować wspólnie ze znakomitymi koleżankami i kolegami o wyborze najlepszych projektów. Czuję się zaszczycony, że zostałem obdarzony zaufaniem, tym bardziej że postrzegam rolę jurora jako bardzo odpowiedzialną. Ciężar tego zadania uświadamiamy sobie w momencie, gdy pomyślimy, ile pracy sami wkładamy w proces projektowy. A jako jurorzy, w ciągu krótkiego czasu musimy porównać, oszacować i odrzucić projekty, nad którymi ich autorzy spędzili często dziesiątki, a może nawet setki godzin.
Dom Eko
© BXB studio
Konkurs Saint-Gobain Glass Design Award, jak wskazuje nazwa, dotyczy tematu szkła w architekturze. Z punktu widzenia uczestnika to ograniczenie?
Bogusław Barnaś: Myślę, że wręcz przeciwnie. Szkło to materiał obecny w każdym obiekcie architektonicznym. A organizator proponuje uczestnikom aż cztery kategorie. Dwie pierwsze: fascynująca bryła i harmonia z otoczeniem dotyczą obiektów użyteczności publicznej. Kolejna to otwarte wnętrza, gdzie możemy zgłosić projekt wnętrza prywatnego lub użyteczności publicznej i wreszcie przestrzeń funkcjonalności, bez ograniczeń co do rodzaju architektury. Każdy projektant może dopasować do kategorii i zgłosić swoje najbardziej wartościowe prace. Ogromną zaletą konkursu jest jego praktycznie nieograniczony zakres. Zarówno student, który wykonał koncepcję swojego pokoju z bardzo kreatywnym zastosowaniem szkła, jak i duża pracownia, która stworzyła olbrzymie centrum handlowe, mogą na równych prawach wziąć udział w konkursie organizowanym przez Saint-Gobain Glass Polska. Młody architekt, swoim pierwszym projektem domu jednorodzinnego, może rywalizować z olbrzymią firmą projektową. Jest w stanie wygrać pomysłem, nie budżetem czy skalą. Bowiem z mojego punktu widzenia jako jurora to jakość zaprojektowanej przestrzeni będzie odgrywała kluczową rolę w ocenie. Zwracam uwagę na wartość projektu, a że każdy jest inny, więc nie istnieją uniwersalne wyróżniki tego, co określam jako „jakość architektury”.
Projekt Domu z Jabłonią
© BXB studio
Debiut konkursu to wyjątkowa okazja dla najmłodszych adeptów zawodu, by również zadebiutować na forum...
Bogusław Barnaś: Namawiam do tego. Szczególnie że, jak już wspomniałem, Saint-Gobain Glass Design Award stwarza bardzo szerokie możliwości na upublicznienie swojej działalności, promowanie twórczości, co w zawodzie projektanta jest kluczowe. Każdy konkurs architektoniczny stanowi platformę umożliwiającą wystawienie swoich dzieł i poddanie ich weryfikacji przez profesjonalne jury. Wartość dodana w tym przypadku wiąże się z faktem, że Saint-Gobain Glass jest marką znaną i cenioną, więc konkurs przez nią firmowany niejako automatycznie zyskuje na prestiżu. Młody architekt, który chce zaprezentować projekt samodzielnie, ma ograniczone zasięgi — swoje własne media. Natomiast wysyłając projekt na konkurs organizowany przez renomowaną firmę, która dysponuje szerokimi kontaktami medialnymi, zwiększa zakres promocji. To największy atut w kontekście młodych i bardzo młodych twórców, o których dotąd nie mieliśmy jeszcze okazji usłyszeć. Wierzę jednak, że ciekawa inicjatywa, jaką jest Saint-Gobain Glass Design Award przyciągnie duże grono profesjonalistów nie tylko młodej generacji. Myślę, że konkurs będzie pełnił rolę edukacyjną. Z pewnością nawiąże się debata społeczna, rozmowa na temat nowatorskich rozwiązań. Samo uzasadnienie werdyktu stanowi już element edukacji w szerszym społecznym kontekście.
Polska Zagroda
© BXB studio
Właściwie co miesiąc odbiera pan ważne wyróżnienie za realizacje BXB Studio. Czy równie często uczestniczył pan w konkursach jako młody architekt?
Bogusław Barnaś: Obecnie skupiam się na pracy projektowej, do której konkursy są miłym dodatkiem. Moim celem jest przede wszystkim tworzenie wartościowej architektury. Wiadomo, że nagrody dostaje się szybko, a projekt domu zazwyczaj powstaje rok, czasem nawet dłużej. To wymagający proces. Dla mnie istotne są proporcje — wygrana w konkursie to ułamek codziennej pracy projektanta. Natomiast pierwsze lata mojej działalności jako architekta to rzeczywiście były głównie konkursy architektoniczne. Bardzo często międzynarodowe, trudne do wygrania. Pamiętam konkurs na Muzeum Afganistanu zorganizowany przez UNESCO, gdzie zgłoszono aż 1200 projektów z całego świata. Albo konkurs na masterplan dla Seulu, gdzie projektów było około 700, czy konkurs na Centrum Sportu w Daegu w Korei, w którym wystartowało 500 uczestników. Z tak skromnym zapleczem początkującego biura oczywiście nie wygraliśmy wielkiego konkursu międzynarodowego, choć bardzo często byliśmy w czołówce, uczestniczyliśmy w wystawach najlepszych prac, co dawało wielką satysfakcję i budowało wiarę w swoje możliwości. Pamiętam konkurs na najdłuższą kładkę pieszą w Polsce. To był nasz pierwszy konkurs mostowy. Nie mieliśmy żadnego doświadczenia w tej materii, ale dysponowaliśmy wyobraźnią i entuzjazmem. Nasza praca była szósta na liście! Prześcignęliśmy spore firmy specjalizujące się w projektowaniu mostów. Byłem świadom, że szanse na to, iż dwu, trzyosobowe biuro wygra konkurs na olbrzymi master plan czy konstrukcję mostową są bardzo małe, ale mimo to startowałem. Z perspektywy czasu uważam, że to właśnie te konkursy najbardziej mnie rozwinęły, chociaż de facto do nich dokładałem. Konkursy dodawały skrzydeł i kształtowały charakter. Uczyły umiejętność przegrywania, uczenia się od lepszych, bardziej doświadczonych. Uczyły też cieszenia się z małych sukcesów.
Małopolska Chata Podcieniowa
fot.: Sławomir Ślusarczyk, Luke Skyvideo © BXB studio
Zatem finalnie, zaangażowanie czasu i zasobów w konkursowe zmagania opłaciło się!
Bogusław Barnaś: Cenne w konkursach jest to, że gdy startujemy, zgłaszamy swoje realizacje, czy projekty to niekoniecznie musimy wygrać, by zyskać. Poznajemy inne projekty. Przyglądamy się uważnie nagrodzonym. Zaczynamy zabierać głos w dyskusji. Mimowolnie edukujemy się i konfrontujemy ze środowiskiem. Jako uczestnik, postrzegałbym udział w konkursie Saint-Gobain Glass Design Award jako wyzwanie ogólnorozwojowe. Po prostu nie warto zmarnować takiej możliwości poszerzenia swojej wiedzy i świadomości. Kluczem jest motywacja. Na pewno mamy mnóstwo ciekawych projektów, ale często młodym projektantom brakuje zapału. Wystartowanie w konkursie wymaga decyzji, mobilizacji i wykonania pewnych czynności. Sugeruję jednak skorzystać ze sposobności. Tym bardziej że w Saint-Gobain Glass Design Award można zgłosić aż trzy prace! Statystyczny student, każdy student — mówię to jako były pedagog — jest w stanie wybrać i wysłać na ten konkurs trzy swoje najlepsze projekty.