Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize
Zobacz w portalu A&B!

Odtwarzanie modernizmu – stracona szansa. Pawilony przy ul. Świt w Poznaniu

24 marca '22

Słuszny pomysł, ale słaba realizacja. Modernistyczny kompleks handlowo-usługowy sprzed półwiecza odtworzono w poznańskiej dzielnicy Grunwald. Udany i ponadczasowy projekt zrealizowano jednak bardzo niechlujnie: zarówno od strony funkcjonalnej, jak i wykonawczej. Wraz ze zmodernizowanym w ostatnich latach targowiskiem nie tworzy spójnej, przemyślanej całości i utrwala błędy sprzed rekonstrukcji.

Pawilony, które właśnie zrekonstruowano powstały pod koniec lat 60. XX wieku według projektu Bogdana Celichowskiego, Wojciecha Kasprzyckiego i Włodzimierza Wojciechowskiego (wygląd z lat 70. dostępny tutaj). Stanowiły centrum handlowo-usługowe dla pierwszej w powojennym Poznaniu modernistycznej dzielnicy mieszkaniowej Grunwald. Prosta, rozczłonkowana bryła skomponowana została z sześciu parterowych prostopadłościanów. Nad czterema z nich ulokowano kubaturę pierwszego piętra z zewnętrzną klatką schodową dostępną z patio stanowiącego część pasażu biegnącego środkiem założenia. U jego wylotu miało znaleźć się jeszcze dzielnicowe kino, którego jednak nie zrealizowano. W ostatnich dekadach między pawilonami a ulicą Grochowską powstało targowisko.

konkurs bez realizacji

Na początku tego wieku pawilony oraz chaotyczny ryneczek domagały się pilnego remontu i rewaloryzacji (stan sprzed remontu mozna obejrzeć: tutaj) W 2015 roku miasto urządziło zamknięty konkurs na przeobrażenie całego założenia. Zaproszono do niego sześć pracowni, które konsultowały swoje pomysły z mieszkańcami i kupcami. Zwyciężyło biuro Decone, które zaproponowało pozostawienie odnowionych pawilonów oraz utworzenie zadaszonego targowiska w formie nawiązującej do modernistycznego handlowego ośrodka. Projekt w kulturalny sposób uszanował pierwotne założenie i dawał nadzieję na wytworzenie wysokiej jakości dzielnicowego centrum. Niestety sprawy potoczyły się inaczej. Na realizację zabrakło pieniędzy i odnowę kwartału zrealizowano w dwóch etapach.

Najpierw powstało nowe targowisko, któremu jednak daleko jest do klasy konkursowego projektu. W kilku rzędach z wąskimi przejściami postawiono dość ciasne, mało estetyczne stalowe stragany oraz kilka pawilonów. Ustawiono je bez żadnego powiązania z modernistycznym kompleksem i otoczeniem. Nie utworzono przejść między stoiskami w osi prześwitów zespołu handlowego i sąsiednich bloków. Utrwalony został niekorzystny układ komunikacyjny z uliczką i parkingiem oddzielającym rynek od pawilonów. Ponadto kupcy narzekają na niefunkcjonalność straganów. Wiele z nich stoi pustych, natomiast działające są przeładowane towarem.

swit2        swit3

Odbudowane pawilony handlowe oraz targowisko przy ul. Świt w Poznaniu

fot.: Jakub Głaz

Wreszcie, w 2019 roku ruszył kapitalny remont pawilonów. Okazało się jednak, że są w złym stanie i trzeba je rozebrać Inwestor: Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych, postanowił odbudować kompleks w formie możliwie zbliżonej do oryginału – z ulepszeniami podwyższającymi standard użytkowania (m.in. z klimatyzacją). Ciągnąca się długo inwestycja została zakończona w styczniu tego roku. Efekt rozczarowuje. Tylko z daleka cały zespół prezentuje się przyzwoicie, niemal jak na fotografiach z pierwszych lat działalności.

toporna kopia

swirt1

Odbudowane pawilony handlowe przy ul. Świt w Poznaniu - pasaż w obrębie kompleksu

fot.: Jakub Głaz

Bliski kontakt odziera jednak ze złudzeń. Kompleks otoczony jest, jak przed remontem, miejscami postojowymi. Samochody podjeżdżają pod witryny, stoją nawet w osi głównego pasażu i poprzecznych przejść prowadzących na osiedle i w stronę ryneczku. Trudno też zrozumieć dlaczego budowany od nowa obiekt oszpecono sporymi instalacjami wentylacyjnymi na dachu pierwszego piętra. Dziwi też usytuowanie pionu z windą (wcześniej jej nie było), który – zamiast znaleźć się w obrębie bryły – stanął w przejściu prowadzącym na patio. Budując niemal od zera można było przecież umiejętnie ukryć te nowe elementy. Zabrakło też dbałości o szczegóły – znaczące dla modernistycznej formy, np. wąskie szprosy zastąpiono szerszymi elementami, zmniejszono też powierzchnię przeszkleń sięgających wcześniej aż do dachu. Już jesienią zeszłego roku Wojciech Krawczuk, prezes poznańskiego SARP, słusznie krytykował kończącą się inwestycję na łamach „Gazety Wyborczej":

To, co jest teraz, to toporna kopia. Wiedząc, że oryginalna tkanka modernistyczna nadaje się wyłącznie do rozbiórki, może jednak trzeba było zaprojektować to od nowa.

Wreszcie, zawiodły wykonanie i nadzór nad projektem. Całość wykonana jest wyjątkowo niechlujnie. Betonowe elementy małej architektury są nie tylko niskiej jakości, ale też wyszczerbione, krzywe lub słabo przytwierdzone. W obrębie pasażu można też było wprowadzić więcej miejsca na zieleń i posadzić dorodniejsze drzewa. Są też kłopoty z dostępnością dla osób z niepełnosprawnościami: między chodnikiem a wejściami do pawilonów znajdują się stopnie!

swit4        swit5

Odbudowane pawilony handlowe przy ul. Świt w Poznaniu - zewnętrzne schody w patio

fot.: Jakub Głaz

schody do poprawki

Największy skandal to natomiast schody w obrębie patio. Surowy beton, z którego je wykonano kruszy się i prezentuje substandardowo. Do wysokiej jakości betonu architektonicznego brakuje mu niemal wszystkiego. Detale balustrady i rozwiązanie jej styku z murem kojarzą się z przypadkowym wykonaniem „gospodarczym” typowym dla wielu prywatnych realizacji z czasów PRL. Najwyraźniej rekonstruując modernistyczne formy, zdecydowano się też na powtórkę z niechlujnego wykonania typowego dla poprzedniej epoki. Nie ma natomiast powrotu do interesujących neonów, które zdobiły kiedyś przestrzeń nad oknami. Owszem, są stelaże do ich montażu, ale nie pojawił się – jak dotąd – nawet jeden neon, którego formę wypracowano już wspólnie z mieszkańcami. Widać już za to przypadkowe szyldy i kartki nalepiane na szybach wynajętych już pawilonów. Obiektowi brakuje zatem od samego początku porządnego zarządzania.

Przypadek poznańskiego centrum dzielnicowego pokazuje, że nawet w miarę wierne odtworzenie udanej modernistycznej formy nie gwarantuje sukcesu. Zabrakło spójnej koncepcji oraz myślenia o funkcjonowaniu całości w obrębie sąsiedniej zabudowy wzbogaconej w ostatnich latach o wysokiej klasy budynek mieszkalny autorstwa jednej z najlepszych poznańskich pracowni Insomia Szymona Januszewskiego. Kontrast między pomysłowością tego projektu (charakterystyczne ogrody zimowe na balkonach) i wysoką jakością jego wykonania jest uderzający.

Jakub Głaz

Głos został już oddany

PORTA BY ME – konkurs
Sarnie osiedle - dni otwarte 15-16 listopada
Ergonomia. Twój przybiurkowy fizjoterapeuta
INSPIRACJE