Zieleń, woda i cień — brzmi jak urlop, a jednak mowa o miejscu pracy. Nie, nie mam tu na myśli miejsca pracy ogrodnika, chodzi o pracowników z Next Hydroponic Plant. Obiekt ten powstał w środkowym Meksyku, w stanie Guanajuato, w ponad milionowym mieście León. Wydaje się, że samo przebywanie w nim może być przyjemnością i zupełnie nie przypomina biurowca, do jakiego zdążyliśmy przywyknąć.
Może biurowiec to nie jest najtrafniejsze określenie. Z tym słowem kojarzą się przecież siedziby międzynarodowych korporacji, wielopiętrowe molochy z rzędem wind, stukot szpilek i pośpiech. W tym wypadku mamy do czynienia z parterowym, bardzo kameralnym budynkiem. Nie przewidziano tutaj ogromnych sal konferencyjnych czy podziemnego parkingu. Jest za to mnóstwo otwartych przestrzeni, donic z roślinami, a także fontanna. Wszystko to w towarzystwie bieli, betonu i kamienia. Połączenie takich pojedynczych elementów powoduje uczucie wewnętrznego spokoju i harmonii. Już sam plan budynku jest czysty i zgeometryzowany. Widać, że układ pomieszczeń został wnikliwie przemyślany, a efekt końcowy wyszedł rzeczywiście spójny. Na bardzo czytelnym rzucie uwagę zwraca chociażby umiejętne dogranie wejść prowadzących do serca budynku, każda ze ścieżek odchodzi w innym kierunku, ale ich wspólnym mianownikiem jest właśnie to miejsce pośrodku, miejsce relaksu i nieformalnych spotkań.
szkic koncepcyjny
© CC Arquitectos
Główne patio pełne jest zieleni posadzonej w donicach oraz wyłaniającej się gdzieś z szarego żwirkowego podłoża. W płaskim dachu znajduje się otwór z widokiem na niebo. Jest to prostokątna, długa luka — wizjer, przez który wpada struga światła. Promienie zaglądają tędy łagodnie i rozweselają zacienione wnętrze. Poniżej umiejscowiona jest minimalistyczna fontanna. Woda w towarzystwie roślinności i światła pozwala zapomnieć, że to miejsce pracy, a jej plusk dodatkowo działa uspokajająco.
szkic koncepcyjny
© CC Arquitectos
Jedno patio zostało oddane w ręce artysty. Jerónimo Hagerman jest ciekawą postacią, jego działalność artystyczna charakteryzuje się łączeniem sztuki ogrodnictwa z różnymi formami instalacji. Dla Next Hydroponic Plant wybrał cissus, roślinę z rodziny winoroślowatych i stworzył coś, co w przyszłości, kiedy się rozrośnie, ma przypominać żywy labirynt osłaniający kamienne ławki. Na posadzce gdzieniegdzie znajdują się malutkie sadzawki wodne, przypominające nieco kałuże. Rozrzucone zostały niejednomiernie pomiędzy winoroślami oraz prostopadłościennymi ławkami, ale wszystkie mają regularny kształt — taki sam jak wycięcia dla pnączy. To patio jest kolejną, jedną z wielu oaz spokoju należącą do tego obiektu.
przekrój
© CC Arquitectos
Płaska, betonowa płyta dachu wygląda lekko i jeszcze bardziej potęguje horyzontalność budynku. Rozciąga się ona we wszystkich kierunkach i częściowo przykrywa otwarte korytarze. Zaciera się granica między zewnętrzem a wnętrzem, ciężko określić gdzie ona właściwie jest. Takie rozwiązanie daje też ulgę w czasie najbardziej intensywnego nasłonecznienia — do biur wpada przefiltrowane, przyjemne światło. Z kolei przeszklenia znajdujące się nieraz na całej długości ściany pozwalają zapomnieć o tym, że jest się wewnątrz.
rzut parteru
© CC Arquitectos
Niemal każde biurko otoczone jest roślinnością, a gdzieś na odległym horyzoncie majaczą pola uprawne. Budynek powstał między dwoma zakładami uprawy roślin, specjalizującymi się w bezglebowych systemach produkcji. Celem było, aby istniało wizualne połączenie pomiędzy administracyjną a rolniczą częścią przedsiębiorstwa. Ulokowanie wydziału zarządzania bliżej realnych problemów miało zacieśniać współpracę. Powstanie tak otwartego budynku ułatwiał fakt, że działka jest duża i nie miała aż tak wielu limitów związanych z ograniczonym miejscem. Ideą projektu było nadanie budynkowi ludzkiej skali i stworzenie harmonijnego środowiska pracy, jak najbliżej natury.
rzut dachu
© CC Arquitectos
Jak wiadomo, człowiek wśród roślinności czuje się lepiej i instynktownie lubimy się otaczać zielenią. Oczywiście, wśród roślin są i takie, które mają negatywny wpływ na ludzkie samopoczucie. Pierwszym naturalnym środowiskiem życia człowieka był jednak świat roślin, który warunkował jego przetrwanie. Do dziś zresztą, choć już w mniejszym stopniu, jesteśmy uzależnieni od zielonych dóbr i korzystamy ze zdolności roślin do produkcji tlenu, pochłaniania dwutlenku węgla, neutralizowania metali ciężkich itd. Roger Ulrich, architekt oraz psycholog środowiskowy, w swoich badaniach dowiódł, że chorzy dochodzą szybciej do zdrowia, gdy przebywają w pokoju z widokiem na zieleń, a badania prowadzone już na zdrowych ludziach wykazały, że przyroda działa kojąco i uspokajająco na ludzki organizm oraz łagodzi objawy przemęczenia. Powinniśmy być więc świadomi jak wiele korzyści dla zdrowia niesie przebywanie wśród zieleni, także w czasiepracy.
Marta Kulawik
fot.: Rafael Gamo
© CC Arquitectos