Jeżyce w Poznaniu kryją w sobie moc wspaniałego jedzenia podawanego w niemniej wspaniałych miejscach. Lista jest już całkiem długa, a teraz dołączyły do niej jeszcze Zapieksy! W Bufet Truck czekają na was prawdziwe zapiekanki, również sezonowe. Jak głosi tablica z menu — podają tu zarówno klasyki, jak i wybryki!
Za wygląd jeżyckich Zapieksów odpowiadają dwie Darie — BOlewicka i SKOczylas ze studio BO/SKO. Znajdziemy tu neony, lastryko, drobne elementy stylu industrialnego m.in. w postaci czarnej kraty okalającej bar i betonowej podłogi, a to wszystko okraszone kolorami! Zapieksy mogą zdawać się kolejnym lokalem foodtruckowym, ale jeśli tak, całość wychodzi spod szyldu premium – składniki najlepszej jakości sprowadzane są z Włoch, a bagietki pochodzą z lokalnej piekarni. Nie pozostaje nic innego, jak ruszyć na Zapieksy!
Basia Hyjek: Co stanowiło główną inspirację do tego projektu?
BO/SKO: Główną inspiracją były same zapiekanki, czyli jedzenie naszego dzieciństwa. To zaprowadziło nas do lat 90. i połączenia kolorów, jakich użyłyśmy: w projekcie mamy oranż ze szmaragdem, które w mniejszych detalach wspiera fiolet. Dodatkowo musiałyśmy się odnieść do lokalizacji — Jeżyce to bardzo klimatyczna dzielnica Poznania, z lekką nutą retro, co także chciałyśmy przemycić w projekcie.
dodatkowo musiałyśmy się odnieść do lokalizacji — Jeżyce to bardzo klimatyczna dzielnica Poznania, z lekką nutą retro, co także chciałyśmy przemycić w projekcie
fot. Hanna Połczyńska | kroniki studio
Basia: Jak przebiegał proces projektowy?
BO/SKO: Z właścicielami Bufet Truck, czyli foodtracka, od którego Ola i Maciek zaczęli swoją przygodę z gastronomią, znamy się prywatnie. Zapieksy to ich pierwszy lokal stacjonarny, więc bardzo nas ucieszyło, że obdarowali nas zaufaniem.
Lata 90., styl uliczny, ale także lekka nostalgia za retro, która charakteryzuje Jeżyce — wszyscy wiedzieliśmy, że musimy to połączyć. Pracę rozpoczęłyśmy od zaplanowania układu — lokal jest niewielki, więc było to spore wyzwanie! Kolejny krok to złapanie charakteru miejsca i... okazało się, że rozumiemy się bez słów.
Basia: Jakie były wymagania inwestora?
BO/SKO: To pierwszy stacjonarny lokal Bufet Truck, więc marzeń było sporo. Ograniczała nas przestrzeń i budżet, ale udało się spełnić główne wymaganie inwestora: miejsce, które będzie zapadało w pamięć, a także takie, które będzie odpowiednie w stosunku do serwowanych tu pyszności. Bufet Truck to już niemal kultowe miejsce w Poznaniu, pyszne rzemieślnicze zapiekanki z najlepszych produktów — ważne było, żeby powstał lokal, który będzie z nimi współgrał.
inspiracją niezmiennie były lata 90. — prostota, lekkie szaleństwo, ale przy użyciu szlachetnych materiałów
fot. Hanna Połczyńska | kroniki studio
Basia: Skąd pomysł na taki dobór barw i materiałów?
BO/SKO: Inspiracją niezmiennie były lata 90. — prostota, lekkie szaleństwo, ale przy użyciu szlachetnych materiałów.
Basia: Co było największym wyzwaniem, a co sprawiło Paniom najwięcej satysfakcji w całym procesie?
BO/SKO: Zdecydowanie budżet i metraż — musimy przyznać, że było to dla nas bardzo stymulujące!