W miejscu po dawnej gnieźnieńskiej cukrowni może powstać wyjątkowe osiedle mieszkaniowe. Jego nietypowe formy oraz układ zaprojektowała poznańska pracownia Insomia. Dużą rolę ma odgrywać tu przyroda (w tym dzika), ruch pieszy oraz wielofunkcyjność całego założenia.
Cukrownia w Gnieźnie to już zamknięty rozdział. Powstała w 1882 roku i zajęła kilkanaście hektarów po południowej stronie śródmieścia, za torami kolejowymi, w bliskim sąsiedztwie dworca (link do mapy: tutaj). Przez kolejne dekady ceglany przemysłowy kompleks był rozbudowywany (również w czasie wojny) i działał do początków tego wieku. Po przejęciu zakładu przez koncern Pfeifer & Langen, produkcję przeniesiono do Gosławic. Do 2012 roku wyburzone zostały wszystkie budynki fabryczne, łącznie z charakterystycznym kominem. Nie przetrwała również wysoka zieleń. Do dziś zachowały się jedynie dawna willa właściciela oraz budynek administracyjny w parku pomiędzy ulicą Wrzesińską, a terenem po cukrowni.
Nieistniejące już zabudowania gnieźnienieńskiej cukrowni, stan z początku XXI w.
źródło: konserwatorska karta inwentaryzacyjna/ Szymon Januszewski
Teraz, po zeszłorocznej zmianie planu miejscowego (funkcja produkcyjna ustąpiła mieszkalnej), gnieźnieńska firma Aedilis zamierza stworzyć tu sporej wielkości osiedle (docelowo planuje wybudować 2 tysiące mieszkań). Nie ma to być jednak standardowa deweloperska produkcja. Przeciwnie, zapowiada się oryginalna realizacja z dużą ilością zieleni oraz dyskretnymi odwołaniami do industrialnej funkcji terenu. Projektowanie powierzono poznańskiej pracowni Insomia prowadzonej przez Szymona Januszewskiego – cenionej za ponadstandardowe i nagradzane realizacje mieszkaniowe (np. poznański Nowy Strzeszyn).
Osiedle na terenie po cukrowni w Gnieźnie, proj. Insomia; przestrzeń miedzy budynkami ma być nasycona zielenią i miejscami integracji, ruch kołowy ma zostać zredukowany do minimum
© Insomia
kiedyś melasa, dziś schody
W pierwszym etapie mają powstać cztery budynki o stylistyce bliskiej ostanim realizacjom i projektom Insomii (Nowy Strzeszyn i Murawa 2 w Poznaniu), ale od nich większe. Jeden, niższy i skromniejszy dom ma mieć bardziej typową formę przekrytej płasko kostki. Natomiast trzy pozostałe będą mieć o wiele bardziej charakterystyczną formę opartą o powtarzalne modułowe kształty zestawiane w różnych konfiguracjach. Każdy budynek ma składać się z dwóch brył spiętych łącznikami z masywnym walcem o częściowo przeziernej elewacji mieszczącym klatkę schodową i windę.
Osiedle na terenie po cukrowni w Gnieźnie, proj. Insomia; forma zewnętrznych pionów komunikacyjnych zainspirowana kształtem zbiorników na melasę
© Insomia
Januszewski tłumaczy ten zamysł:
Nawiązujemy do okrągłych form dawnych zbiorników na melasę. Stąd też surowa forma szybów wind – z nietynkowanego żelbetu. Odseparowanych pionów komunikacyjnych nie będzie też trzeba ogrzewać, co w najbliższej przyszłości wydaje się bardzo ważne.
Nieistniejące już zabudowania gnieźnienieńskiej cukrowni, stan z początku XXI w., na zdjęciu zbiorniki na melasę (melaśniki) - inspiracja dla form klatek schodowych
źródło: konserwatorska karta inwentaryzacyjna/ Szymon Januszewski
Nietypowo prezentują się również strome zielone dachy z kalenicą po przekątnej prostokątnego rzutu, co nada bryłom dynamiki (patrz: zdjęcie tytułowe).
elastyczne mikrusy
Jak pojemne będą te nietypowe bliźniaki? W każdym „podwójnym” budynku powstaną po 24 mieszkania (łącznie w I etapie: 84 lokale) – przeważnie małe, o powierzchni od 33 do ok. 40 m kw. (największy przewidziany metraż to 64 m kw.). Jednak, jak niemal zawsze w przypadku projektów Insomii, rzuty można ocenić jako optymalne: w kilku przypadkach możliwy jest podział małego lokum nawet na trzy nieprzechodnie pokoje: małe, ale ustawne i dobrze doświetlone. W większości mieszkań aneks lub miejsce na osobną kuchnię ma osobne okno. W lokalach na najwyższych piętrach, pod pochyłością dachu, przewidziane są antresole.
Osiedle na terenie po cukrowni w Gnieźnie, proj. Insomia; przykładowe rzuty mieszkań: 1. lokum o pow. 37 m kw. w niższym budynku, 2. mieszkanie o pow. 48 m kw. w budynku "podwójnym"
© Insomia
Gęsty podział niewielkich metraży zakrawa na zbyt daleko idący minimalizm, ale wykorzystanie bardzo skromnych powierzchni wydaje się sensownie przemyślane.
Oczywiście wolałbym, żeby większość mieszkań miała ok. 70 m kw. Jednak rzeczywistość jest bezlitosna. Obecnie wielu ludzi nie stać na większe metraże, a oczekują mieszkań z dającymi się wydzielić ustawnymi pomieszczeniami. Staramy się zatem, by cyzelować rzuty, nie tworząc jałowych, nieprzydatnych metrów kwadratowych. Większość mieszkań to lokale narożne, co uzyskaliśmy m.in. dzięki rozbiciu budynków na dwie bryły.
Osiedle na terenie po cukrowni w Gnieźnie, proj. Insomia, 1. rzut kondygnacji powtarzalnej jednego z modułów „podwójnego” domu; 2. plan pierwszego etapu budowy
© Insomia
Januszewski dodaje, że te ściany, które będą stać w miejscu murów rozebranych obiektów cukrowni, wykończone zostaną ceramiką, by nawiązać do ceglanej przemysłowej architektury. Takich dyskretnych odwołań, także w poziomie posadzek i chodników ma być więcej.
Nie będą jednak dosłowne. Kto zechce, ten odszyfruje, dlaczego w danym miejscu pojawia się np. stal lub ceramika. Nie będziemy też niczego odtwarzać, choć jest mi żal architektury usuniętej przez poprzedniego właściciela.
przemysłowa zieleń bez ogrodnika
Projektantom zależy natomiast na wprowadzeniu jak największej ilości zieleni (na co najmniej połowie obszaru) oraz na redukcji ruchu kołowego i miejsc postojowych w obrębie całego założenia. Stawiają też na wielofunkcyjny charakter całego obszaru: z usługami w parterach, szkołą i przedszkolem, ewentualnymi biurami. Wszystko w duchu nośnej dziś idei miasta piętnastominutowego.
Projekt pierwszego etapu jest już gotowy. Jakie są dalsze zamiary? Januszewski informuje:
Po śladzie dawnej bocznicy kolejowej chcemy poprowadzić główną oś założenia, do której będziemy podłączać kolejne zgrupowania zabudowy mieszkalnej w formie „satelit”. Będą one rozdzielone pasami zieleni łączącymi się z sąsiednimi malowniczymi stawami. Staramy się też nieszablonowo podejść do spraw przyrody. Współpracujemy ze specjalistą, który identyfikuje gatunki roślin występujące najczęściej na terenach poprzemysłowych. Chcemy tez zostawić „dzikie” zielone obszary, które obejdą się bez ingerencji człowieka.
Osiedle na terenie po cukrowni w Gnieźnie, proj. Insomia, pierwszy etap inwestycji na styku z zielonymi terenami wokół stawów
© Insomia
Kiedy będzie można zobaczyć pierwsze efekty prac Insomii? Januszewski odpowiada:
W obecnej niestabilnej sytuacji trudno o konkretne terminy. Inwestor jest jednak zdeterminowany i, co bardzo nas cieszy, podobają mu się nasze niestandardowe rozwiązania. Reszta jest teraz w rękach urzędników. Projekt pierwszego etapu czeka na pozwolenie na budowę.