Będzie więcej nowych mieszkań komunalnych. To dobrze. Powstaną jednak bez konkursu na projekt. To gorzej. W Poznaniu nadal nie ma systemowego pomysłu na prawidłowo kształtowane miejskie osiedla. Sprzeciwia się temu lokalny SARP i – przedstawia konstruktywną propozycję.
Od kilku lat Poznań buduje coraz więcej mieszkań komunalnych i planuje kolejne takie przedsięwzięcia w kilku punktach miasta: na Kopaninie (160 mieszkań, południe miasta), Darzyborze (wschód, 252 lokale, siedem bloków) i Nadolniku w dzielnicy Główna (pn.-wschód, 130 mieszkań, 3 budynki). Ich projekty zostaną wybrane w przetargach ogłoszonych przez Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych (ZKZL).
To ciag dalszy inwestycyjnej ofensywy. W zeszłym roku zakończono budowę największego dotąd kompleksu komunalnego przy ul. Opolskiej (proj. „Archimedia” — Pracownia Architektoniczna — Architekci & Inżynierowie; pisaliśmy o nim tutaj) liczącego 287 mieszkań. Realizacja ta, podobnie jak nieco wcześniejsza enklawa na Strzeszynie przy ul. Lirycznej, prezentuje przyzwoity poziom, lepszy od bloków według taniego i powtarzalnego projektu, stawianych masowo w całym mieście od 2015 roku (patrz: zdjęcie tytułowe). Jakość architektury jest przyzwoita, ale nie – bardzo dobra, zwłaszcza jeśli chodzi o przestrzeń wokół budynków i miejsce na usługi (prezentacja ul. Lirycznej i innych realizacji ZKZL: tutaj).
osiedle komunalne przy ul. Opolskiej w Poznaniu, realizacja: 2021, proj. Archimedia — Pracownia Architektoniczna — Architekci & Inżynierowie
fot.: Jakub Głaz
szybko, tanio, tesco
Coraz większa skala miejskich zamiarów inwestycyjnych wyraźnie wskazuje na konieczność bardziej systemowego podejścia, którego składową powinny być konkursy architektoniczne. Nie ma przecież żadnej gwarancji, że – pod dyktando niskiej ceny – poziom architektury nie wróci do seryjnie stawianych bloków z poprzedniej dekady. Informację o ogłoszeniu przetargów krótko skomentował poznański SARP na swoim facebookowym profilu:
Miasto Poznań, gdzie te konkursy architektoniczne?
Urzędnicy nie odpowiedzieli, ale – pośrednio – obecne podejście magistratu do konkursów przedstawiła w wywiadzie dla telewizji WTK Agnieszka Górczewska z Biura Koordynacji i Projektów UMP komentując rezygnację z urządzania konkursu na budynek poznańskiego dworca (więcej o tym w naszym serwisie: tutaj):
Konkurs architektoniczny to czas, to pieniądze. Tutaj mamy nadzieję, że będzie szybciej i taniej.
SARP skomentował wypowiedź krótko i dobitnie:
Parafrazując klasyka: Szybko, Tanio, Tesco.
konstruktywne dwa etapy
Tyle jeśli chodzi o lakoniczne wpisy. Sprawa jest jednak poważna i przedstawiciele Stowarzyszenia mają do powiedzenia znacznie więcej. Wojciech Krawczuk, prezes poznańskiego oddziału SARP mówi nam:
W sprawie konkursów rozmawialiśmy z ZKZL jeszcze przed pandemią i sądziłem, że sprawa jest na dobrej drodze. Tymczasem dowiadujemy się, że znów będzie przetarg, czyli gorsze rozwiązanie. Owszem, przyznaję, że ostatnio zrealizowane w Poznaniu budynki komunalne prezentują wyższy poziom niż domy sprzed siedmiu lat. Niemniej konkurs mógł być okazją do wypracowania jeszcze lepszych rozwiązań dotyczących zwłaszcza przestrzeni między budynkami i usług towarzyszących.
Warto też dodać, że w toku konkursów mogłyby powstać modelowe osiedla pokazujące, jak powinny wyglądać skromne, ale właściwie urządzone enklawy zabudowy mieszkaniowej. Przy okazji, wyższy poziom miejskiej mieszkaniówki wymusiłby może wreszcie podniesienie jakości oferty deweloperskiej, która – by zyskać nabywców – równałaby i konkurowała z publicznymi standardami.
Jak powinny wyglądać konkursy na osiedla komunalne? Wojciech Krawczuk pod rozwagę poddaje kreatywną propozycję opartą o stosowaną od kilku lat w Poznaniu tzw. formułę flamandzką. Konkursy na projekt domów komunalnych mogłyby być dwuetapowe. Prezes poznańskiego SARP precyzuje:
Za każdym razem w konkursie brałaby udział grupa innych pracowni wyłonionych w postępowaniu dwuetapowym po weryfikacji doświadczenia biur w projektowaniu dobrej mieszkaniówki. Lista pracowni którą dysponowałby zamawiający nie byłaby zamknięta, ale dawała mu gwarancję współpracy z architektami znającymi problematykę budownictwa mieszkaniowego.
talent i chęci do śrubowania
O tym, że znaleźliby się i chętni, i utalentowani projektanci może świadczyć chociażby wypowiedź Szymona Januszewskiego, szefa pracowni Insomia, z której pochodzą bardzo dobre, a ostatnio również nagradzane realizacje mieszkaniowe w Poznaniu. W wywiadzie dla A&B mówił przed rokiem:
Chciałbym dostać zlecenie na projekt budżetowego, ale starannie przemyślanego osiedla dla inwestora publicznego. Niestety, jak dotąd samorządy lub państwo nie śrubują w tym zakresie standardów, choć powinny.
baraki dla Polaków z czasów okupacji przy ul. Opolskiej; w ich miejscu staną kolejne etapy osiedla komunalnego
fot.: Jakub Głaz
W przypadku najbliższych inwestycji poznański ZKZL nie podniesie już poprzeczki, ale należy zrobić wszystko, by urządził wreszcie konkursy. Dotyczy to zwłaszcza kolejnych etapów inwestycji przy Opolskiej, gdzie docelowo ma powstać aż tysiąc mieszkań. Ten bardzo obszerny teren jest nie tylko wyzwaniem z zakresu urbanistyki i architektury, ale także trudnego dziedzictwa. Do dziś stoją na nim murowane baraki z czasów okupacji przeznaczone dla Polaków wysiedlonych ze śródmieścia. I jeszcze dziś mieszkają w nich komunalni lokatorzy.