Kliknij i zobacz jak w prosty sposób opublikować swój projekt w A&B
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Projekt konkursowy siedziby Europejskiego Centrum Filmowego CAMERIMAGE autorstwa MWM. „Chcieliśmy spoić i uspokoić okoliczną architekturę”

02 września '21
Dane techniczne
Nazwa: Siedziba Europejskiego Centrum Filmowego CAMERIMAGE
Inwestor: publiczny
Lokalizacja: Toruń
Biuro: MWM Architekci
Skład zespołu:
Maciej Łobos, Marcin Smoczeński, Adela Koszuta-Szylar, Jakub Lazarowicz, Paweł Dobrzański
Powierzchnia zabudowy:
42 000 m2

Pokazujemy jeden z projektów konkursowych polskich pracowni, które brały udział w najważniejszym konkursie architektonicznym ostatnich lat w Polsce  konkursie na koncepcję siedziby Europejskiego Centrum Filmowego CAMERIMAGE w Toruniu. Architekci z MWM zaproponowali bryłę będącą przedłużeniem toruńskiej starówki, z fasadą nawiązującą do tradycyjnych budynków Torunia. Z zespołem rozmawiamy o tym, jak ocenia przebieg konkursu, co architekci chcieli uzyskać zaproponowaną koncepcją oraz w końcu: jak oceniają werdykt sądu konkursowego.

31 sierpnia 2021 roku rozstrzygnięto jeden z najważniejszych konkursów architektonicznych organizowanych w Polsce w ostatnich latach konkurs na koncepcję siedziby Europejskiego Centrum Filmowego CAMERIMAGE w Toruniu. Ostatecznie zwyciężył projekt austriackiej pracowni Baumschlager Eberle Lustenau GmbH, która zdobyła najwyższą w historii polskich konkursów architektonicznych nagrodę 1 500 000 zł, jak również zaproszenie do negocjacji w trybie zamówienia z wolnej ręki, w celu wykonania usługi na podstawie pracy konkursowej. Wyniki konkursu na siedzibę ECFC publikowaliśmy tutaj.

Do konkursu wpłynęło ponad 100 projektów z całego świata, w tym również prace autorstwa polskich pracowni. Jedną z nich było biuro MWM z Rzeszowa, które zaproponowało budynek nawiązujący do architektury toruńskiej starówki i będący elementem spajającym okoliczną powstałą w różnych okresach zabudowę. Projekt MWM nie został zakwalifikowany do drugiego etapu. Rozmawiamy z zespołem projektowym m.in. o tym, jak oceniają organizację tego ważnego konkursu, o głównych założeniach projektowych oraz pytamy, jak oceniają werdykt jury.

Katarzyna Domagała: Podczas ogłoszenia wyników konkursu Bolesław Stelmach, przewodniczący sądu konkursowego, kilkakrotnie podkreślał, że była to koncepcja bardzo trudna do opracowania ze względu na wysokie wymagania ideowe. Zgadzacie się Państwo?

MWM: Ten projekt był trudny z wielu różnych względów. Przede wszystkim lokalizowanie wielkokubatorowego budynku w centrum miasta zawsze wiążę się z ryzykiem, że stanie się on wyrwą w tkance miejskiej  zamkniętym obszarem, takim jak np. więzienie albo wielka galeria handlowa. Niby dostępny, ale tylko dla nielicznych i tylko w określonych godzinach. Takie obiekty tworzą przestrzeń martwą społecznie, ze wszystkimi tego konsekwencjami. To całkowite przeciwieństwo tradycyjnej starówki, która jest mozaiką uliczek, placów czy budynków i po której można się swobodnie poruszać na wiele sposobów.

Katarzyna: Czy któreś wytyczne regulminowe były dla Państwa szczególnie trudne do realizacji w projekcie albo niezrozumiałe?

MWM: To był projekt był pełen wewnętrznych sprzeczności, ale to w naszym zawodzie nic nowego. Każdego dnia stajemy przed koniecznością robienia czegoś, co na pierwszy rzut oka wydaje się niemożliwe. Ale jesteśmy pewni, że nie ma większej frajdy niż klient, który dochodzi do wniosku, że na coś takiego sam nigdy by nie wpadł.

Projekt konkursowy siedziby Europejskiego Centrum Filmowego CAMERIMAGE w Toruniu

wiz.: MWM

Katarzyna: Jakie postawiliście sobie Państwo główne założenia przygotowując projekt konkursowy?

MWM: Tych „fundamentów” w każdym projekcie jest kilka. W przypadku naszej koncepcji siedziby ECFC podstawą była po pierwsze chęć stworzenia budynku, który przenika się z miastem. Po drugie, chcieliśmy zaproponować bryłę będącą naturalnym i płynnym przedłużeniem toruńskiej starówki. I co istotne: raczej ewolucją niż rewolucją architektoniczną. Po trzecie zależało nam na tym, aby budynek był spoiwem dla okolicznej, raczej chaotycznej zabudowy, która powstawała w różnych okresach i stylach. Chcieliśmy, by nieco ją „uspokoił”. Zależało nam również na tym, aby bryła zacierała granice pomiędzy wnętrzem i przestrzenią wokół i by dało się przez niego swobodnie przechodzić.

Katarzyna: Stąd tyle schodów!

Owszem. Ale przechodzące przez, pod i ponad budynkiem schody, rampy i kładki służą nie tylko komunikacji. Mają stać się miejscem spotkań mieszkańców, niezależnym od dobywających się wewnątrz imprez. Podobnie rzecz ma się z amfiteatrem, który płynnie przechodzi od placu, aż po dach.

Projekt konkursowy siedziby Europejskiego Centrum Filmowego CAMERIMAGE w Toruniu

wiz.: MWM

Katarzyna:A forma? Do czego nawiązuje?

MWM: Sama forma została świadomie skomponowana na zasadzie kontrastu pomiędzy światłem i ciemnością, który znamy z sal kinowych. Zagadką jest dla nas to, co czeka nas za małymi, tajemniczymi drzwiami sali kinowej. Nawet przejście przez główne wejście nie odkrywa przed nami wszystkich tajemnic, ponieważ jest ono zawieszone w przestrzeni głównego foyer i trzeba wejść głębiej do wnętrza, aby doświadczyć wrażenia, jaki daje kilkukondygnacyjny hall połączony systemem kładek i pochylni, którego geometria stanowi rewers – całkowite przeciwieństwo zewnętrznej, bardzo spokojnej fasady.

Katarzyna: Z kolei ceramiczna fasada bryły zdaje się nawiązywać do historycznych budynków ceglanych.

MWM: Sama ceramiczna okładzina elewacji jest ukłonem w stronę tradycyjnej architektury toruńskiego gotyku. Elewacje historycznych budynków pełne są detalu, który rozbija monumentalność brył i jest swoistym pokarmem dla naszych zmysłów. Właśnie dlatego tak dobrze czujemy się pośród zabytkowych budynków, a zazwyczaj źle w towarzystwie, surowej, pozbawionej detalu współczesnej architektury. Chcąc uniknąć monotonni wielkich, pozbawionych detalu płaszczyzn, ale i pastiszu historycznych form, zaprojektowaliśmy fasadę z ceramicznych, wielkowymiarowych elementów, których kompozycja nawiązuje do tradycyjnych ceglanych fasad Starego Miasta.

Projekt konkursowy siedziby Europejskiego Centrum Filmowego CAMERIMAGE w Toruniu

wiz.: MWM

Katarzyna: Ale materiał, który tworzy elewację, ma nietypowy kształt. Nie przypomina klasycznej cegły.

MWM: Zdawaliśmy sobie sprawę, że zastosowanie tradycyjnej, drobnowymiarowej cegły nie da zadowalającego efektu, bo wielkość budynku spowoduje, że drobne elementy zleją się w jedną płaszczyznę. Dlatego nasze „cegły” przeskalowaliśmy i nadaliśmy im zmienną geometrię. Dzięki temu budynek wydaje się optycznie mniejszy, a elewacje zmieniają się wraz ze zmianą położenia obserwatora.

Katarzyna: Jak długo pracowaliście Państwo nad projektem?

MWM: Około trzy miesiące w pięcioosobowym zespole.

Katarzyna: Projekt nie zakwalifikował się do drugiego etapu. Czy wiecie Państwo dlaczego?

MWM: Nie ma takiej praktyki, żeby sąd konkursowy uzasadniał dlaczego jakaś praca się mu nie podoba. Trudno tego wymagać w przypadku, gdy odmowa dotyczy przytłaczającej większości uczestników.

Katarzyna: A jak oceniacie Państwo organizację konkursu i generalnie jego ideę? Był to w końcu jeden z najważniejszych konkursów architektonicznych organizowanych w Polsce w ostatnich latach. No i wysokość nagrody głównej...

MWM: Międzynarodowy konkurs z realnie oszacowanym budżetem i honorarium za przygotowanie projektu na poziomie 10 proc. kosztów realizacji to w Polsce ewenement! Miejmy nadzieję, że jest to wyznacznik zmian. Fakt, że do takiego konkursu doszło, to prawdziwa rewolucja w polskiej praktyce, gdzie nadal obwiązuje zasada prymatu najniższej ceny, co na końcu zawsze kończy się bardzo źle.

Zdziwiły nas mocno sprecyzowane wymagania co do powierzchni, układu funkcji i ich wzajemnych powiązań. Z jednej strony to dobrze, gdy inwestor wie czego chce. Z drugiej, jeśli wszystko jest tak dokładnie przemyślane, to po co robić konkurs? Koniec końców samo przygotowanie i przeprowadzenie konkursu oceniamy jako bardzo profesjonalne.

Projekt konkursowy siedziby Europejskiego Centrum Filmowego CAMERIMAGE w Toruniu

wiz.: MWM

Katarzyna: W takim razie teraz pytanie, które zapewne wzbudzi trochę emocji. Co sądzicie Państwo o werdykcie jury, a szczególnie o wygranej pracy?

MWM: Mamy dość luźne podejście do wszelkich regulaminów. Gdyby tworzenie jakiejkolwiek sztuki można było ująć w sztywne ramy, to zajmowaliby się tym informatycy i prawnicy. To trochę jak ze słynną rozmową Pattona i Eisenhowera „jest rzeczą normalną wydawać rozkazy amerykańskiemu oficerowi, ale jest rzeczą uwłaczającą jego godności, mówienie mu jak ma to zrobić”. Z konkursem jest podobnie. Inwestor powinien określić, czego chce i ile ma na to pieniędzy, ale minimum wolności twórczej architektom trzeba zostawić. Proszę przypomnieć sobie głośny swego czasu konkurs na Martime Museum wygrany przez Bjarke Ingelsa. Wówczas zwyciężyła koncepcja, która całkowicie lekceważyła zalecenia regulaminu, a mimo to jury uznało, że jest genialna i że ktoś, kto przygotowywał warunki konkursu, nigdy nie wpadłby na taki pomysł. Przegrane zespoły protestowały, ale jednak Duńczycy mieli dużo rozsądku i uznali, że idea jest ważniejsza niż przepisy. Tak się właśnie dokonują przełomy w nauce i sztuce.

Co do samego werdyktu w przypadku ECFC, to zdajemy sobie sprawę, że każdy głos krytyczny będzie odbierany jako frustracja tych, którzy przegrali. Naprawdę staramy się być obiektywni, ale musimy przyznać, że… finałowa piątka bardzo nas rozczarowała.

Katarzyna: W jakim sensie?

MWM: Oglądając projekty zakwalifikowane do finału mamy wrażenie, że inwestor chciał czegoś krzykliwego i dziwnego i w zasadzie, że to było chyba podstawowe kryterium. Patrząc na te projekty, mamy poczucie, że przenieśliśmy się w okolice roku 2000, kiedy świat przeżywał ekscytację dziwacznymi, organicznymi formami. Praktyka pokazuje, że takie ekstrawagancje szybko się nudzą, a efektu Bilbao nigdy nie udało się powtórzyć. Uważamy, że architektura powinna być przede wszystkim mądra i wynikać z jakichś racjonalnych przesłanek. Niekoniecznie musi być za wszelką cenę dziwaczna.

Katarzyna Domagała

Głos został już oddany

PORTA BY ME – konkurs
Sarnie osiedle - dni otwarte 15-16 listopada
Ergonomia. Twój przybiurkowy fizjoterapeuta
INSPIRACJE