Czy materiał polskiej firmy zastąpi drewno? Rozmawiamy z Piotrem Pietrasem i Jadwigą Husarską Sobiną z The True Green

14 sierpnia '23

Czy surowiec z konopi włóknistej ma szansę stać się nowym „lepszym” drewnem? Wierzą, w to twórcy firmy The True Green. Z Jadwigą Husarską-Sobiną i Piotrem Pietrasem rozmawiamy o potencjale wykorzystania konopi w Polsce oraz związanych z nią tabu.

Koncept opiera się na idei wykorzystania całej rośliny. Z górnej części pozyskiwane są nasiona oraz tworzone białka, natomiast słoma konopna, która normalnie byłaby odpadem, zamieniana jest na surowiec do tworzenia mebli. Firma współpracuje z Instytutem Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu. Instytucja ta specjalizuje się w tworzeniu materiału siewnego na rynek polski i zagraniczny. Rolnicy wykorzystują wyłącznie nasiona, a na mocy porozumienia The True Green będzie odbierać od nich słomę konopną.

Projekt stołu z drewna konopnego

Ekspozytor z drewna konopnego wykonany przez The True Green

© The True Green

Katarzyna Szostak: Jak surowiec, który powstaje z konopi, może pomóc w zwalczaniu zmian klimatycznych?

Piotr Pietras: Konopie są w stanie absorbować w ciągu roku około cztery razy więcej CO2 niż jeden hektar lasu. Nie wymagają również dodatkowego nawadniania, nawożenia ani oprysków. Potrzebują jedynie wapnowania, czyli odpowiedniego pH gleby. Konopie mają również bardzo szybki przyrost. Rosną nawet 10 centymetrów dziennie. Dzięki temu zmniejszamy potrzebę wycinki lasu.

Katarzyna: Jak wygląda proces tworzenia tego surowca?

Piotr: Technologia jest tajna, więc nie możemy jej szczegółowo opowiedzieć. Konopia to inna roślina niż drzewo, trzeba było więc wypracować pewnego rodzaju know-how. W uproszczeniu najpierw surowiec jest zraszany. Następnie belka wjeżdża na halę produkcyjną, gdzie jest zaklejana i prasowana. Potem surowiec jest dosuszany do odpowiedniej wilgotności. Po zakończeniu tego procesu można zacząć go obrabiać.

Próbki materiału

Próbki materiału

© The True Green

Katarzyna: Jakie są podobieństwa i różnice pomiędzy tym materiałem a drewnem?

Jadwiga Husarska-Sobina: Pod względem właściwości i wyglądu surowiec ten przypomina drewno. Jest jednak twardszy i mniej giętki. Jego struktura z jednej strony przypomina usłojenie, a z drugiej sprasowany paździerz. Pod kątem obróbczym ten materiał ma ogromny potencjał. Jesteśmy na etapie jego testowania i ulepszania. Surowiec jest niesamowity w dotyku i ma delikatny słomkowy zapach. Nawet stolarze byli zafascynowani jego wonią. Ponadto, dzięki dużej ilości włókien, materiał jest bardzo wytrzymały.

Katarzyna: Jakie są możliwości obróbki tego materiału?

Jadwiga: Mamy tutaj bardzo dużo możliwości. Słoma konopna jest niezwykle chłonna, więc surowiec ładnie łapie pigment. Możemy go malować, bejcować, olejować, lakierować, a nawet postarzać. Jednakże nawet bez obróbki prezentuje się on ciekawie. Nie robi się bowiem ani za żółty jak sosna, ani za różowy jak buk.

Katarzyna: Czy dalej mają państwo problem z tabu związanym z konopiami?

Piotr: Różnie to bywa. Początkowo regionalnie był to duży szok. Ludzie robili sobie zdjęcia z uprawami, wykonywali sesje ślubne. Dzisiaj w rejonach, w których uprawia się konopie, jest to już normalne i ludzie rozumieją, do czego ona służy. Znają nas. Wysyłamy również policji informacje, o tym, gdzie są nasze uprawy.

Przydarzyła nam się raz kuriozalna sytuacja. Pewien pan, wychodząc z lasu po grzybobraniu, zobaczył naszą uprawę. Był pewien, że odnalazł pole marihuany, zerwał więc liście i pojechał na policję. Jak można się domyślić, kiedy przyjechał na posterunek, został aresztowany. Musiała specjalnie przyjechać policja wojewódzka. Cały proces trwał około 13 godzin. Dopiero po zrobieniu narkotestów stwierdzono, że to konopia włóknista. Na wszelki wypadek policja przyjechała również do nas i przeprowadziła kontrolę.

Jadwiga: Staramy się walczyć z tym stereotypem. Przygotowaliśmy specjalną wystawę podczas Łódź Design Festiwal. Na początku mieliśmy tam pokazać tylko nasz surowiec, natomiast postanowiliśmy również promować konopie. Cieszę się, że możemy pracować nad nowym surowcem, który oszczędzi lasy nagminnie wycinane przez niedobór surowca.

Wystawa Re-Hemptation na Łódź Design Festival

Wystawa Re-Hemptation na Łódź Design Festival

© The True Green

Katarzyna: Jak dużym problemem jest brak jakościowego drewna?

Jadwiga: Dużym, ponieważ popyt na materiały naturalne jest ogromny. FSC, czyli organizacja wspierająca zrównoważoną gospodarkę leśną, poinformowała o wygaśnięciu kolejnych certyfikatów dla regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych. Ma je jeszcze kilka nadleśnictw. Świadczy to o tym, że jesteśmy wycięci w pień, a drzewa rosną latami, tworząc wokół siebie strukturę dla roślin i zwierząt. To, co się dzieje, jest karygodne. Nie mamy obecnie importu z Ukrainy, Rosji i Białorusi. Polska jest drugim co do wielkości eksporterem mebli na świecie. Przeżywamy więc duże trudności w pozyskiwaniu surowca. Drewno jest sprzedawane na aukcjach, a jego ceny są kosmiczne i ciągle się zmieniają. Dochodzą nawet do 12 tysięcy za kubik dębu.

Pracujemy nad tym, aby nasz surowiec był przewidywalny i stabilny. Mamy wiedzę, kompetencje i cały suply chain, który pozwala na to, żeby w przyszłości produkować materiał w dużych ilościach. Naszym planem jest zastąpienie drewna lub uzupełnienie jego niedoborów.

Katarzyna: Kiedy planują państwo ruszyć z pełnoskalową produkcją?

Piotr: W pierwszym kwartale 2025 roku. Część sprzętu jest wykonywana na nasze zamówienie na postawie wyników przeprowadzonych przez nas prac badawczych, a to wydłuża proces.

Hempden

Hempden

© The True Green

Katarzyna: Jak Polska prezentuje się na tle Europy i świata w dziedzinie wykorzystywania konopi włóknistej?

Piotr: Historycznie Polska miała bardzo dużo upraw konopnych. Mówi się, że było to nawet około 30 tysięcy hektarów. Wówczas uważało się, że konopia to aspiryna starożytności. Każdy miał ją w przydomowym ogródku. Z włókien tworzono linę dla konia, skarpety, sweter itp. Z ziaren gotowano zupę, a kwiatostany służyły jako nutraceutyki. Największy zakład przetwórstwa działał w Hrubieszowie – Hakon. Właśnie dlatego w tej okolicy znajdują się takie miejscowości jak Konopne. Wykonywano tam głównie przędzę konopną. Następnie zostało to zastąpione przez sztuczne zamienniki. Teraz trochę wracamy do korzeni. W Polsce znajduje się około 3 tysiące hektarów upraw. Dla porównania we Francji to mniej więcej 10 tysięcy.

Nie jesteśmy w tej dziedzinie liderem. Natomiast firm, które zaczęły się interesować konopiami i ich przetwórstwem przybywa. Ilość upraw zapewne będzie się zwiększać, w szczególności dlatego, że konopia jest niewymagającą rośliną, więc dla rolników może być ona całkiem opłacalna. 150 dni po jej wysianiu można już robić meble. Ta roślina nie potrzebuje 35 ani 50 lat. To roślina jednoroczna. Wzrasta nawet do 7 metrów w zależności od gleby czy gęstości wysiewu. Można uzyskiwać większe lub mniejsze łodygi. To też był element badań, które przeprowadzaliśmy.

Katarzyna: Za ile lat, meble wykonane z konopi włóknistej nie będą już nowinką, lecz regularnie spotykanym wyposażeniem polskich domów?

Jadwiga: Z punktu widzenia szeroko dostępnego designu, wszystko będzie zależało od świadomości konsumentów. Jesteśmy na dobrej drodze. Widzimy zainteresowanie różnych instytucji i fabryk, które chcą wykorzystywać ten surowiec. Interesują się tym naprawdę duzi gracze. Myślę, że w domach świadomych odbiorców spotkamy takie meble zdecydowanie częściej. Być może pojawi się nawet na nie moda?

Katarzyna: Dziękuję za rozmowę!

Rozmawiała: KATARZYNA SZOSTAK

Głos został już oddany

E-DODATEK - Dachy, akcesoria dachowe - Trendy 2024
E-DODATEK - Dachy, akcesoria dachowe - Trendy 2024
Dachówki ceramiczne zawsze na czasie
Dachówki ceramiczne Röben – zawsze na czasie
Nowatorskie spojrzenie na małą architekturę
Nowatorskie spojrzenie na małą architekturę
Bestsellery
Przyszłość budowana w drewnie
Renowacja starych mebli DIY
Energooszczędne ogrzewanie bez węgla i gazu