„Staram się tworzyć wnętrza ponadczasowe”. Aleksandra Wachowicz w cyklu „10 pytań do architekta wnętrz”

07 grudnia '22

„10 pytań do architekta wnętrz” to cykl krótkich rozmów inspirowany serią „10 pytań do…”. Tym razem nasza uwaga zwrócona jest na architektów wnętrz. W dzisiejszym odcinku o swoim podejściu do projektowania opowiada Aleksandra Wachowicz

Aleksandra Wachowicz – – założycielka studia Aleksandra Wachowicz – Interior Design Studio. Koncentruje się na tworzeniu niestandardowych, przemyślanych wnętrz, które zawierają potrzeby i marzenia klientów. Przywiązuje szczególną wagę do praktyczności i komfortu przestrzeni, chętnie korzystając z opcji inteligentnego domu. Jej charakterystyczny styl to współczesna klasyka. Uwielbia wnętrza, które przetrwają próbę czasu i za 5 lat będą tak samo aktualne, jak teraz. Zwykle używa neutralnej palety bazowej, a następnie nakłada warstwę koloru i faktury na poduszki, dzieła sztuki, lampy i akcesoria.

1. Dom to dla mnie…

Będąc z mężem na wakacjach w Meksyku, trafiliśmy na huragan. W efekcie przez kilka dni nie mieliśmy wody i prądu. Mieszkaliśmy w dżungli i jeździliśmy rowerem. Gdy wróciła cywilizacja, moje wnioski były następujące. Do przetrwania koniecznie potrzebuję ładnych wnętrz. Nie muszą być drogie, ale jednak muszą mieć duszę, klimat, „to coś”, dzięki czemu czuję spokój oraz inspirację. Druga rzecz to obowiązkowa klimatyzacja. Samochód, który dodaje bezpieczeństwa i skraca dystans oraz oczywiście mąż i synek przy moim boku. Z takim pakietem mogę mieszkać wszędzie. Chociaż przyznam szczerze, że aktualnie jestem zadowolona z pozycji mojej firmy na rynku i niechętnie chciałabym opuścić Polskę, ale kiedyś spełnimy to marzenie mojego męża. Stawiam na sukces w co najmniej całej Europie!

2. Kluczem do udanego projektu wnętrza jest…

Konsekwencja w wyborach, harmonogram i logistyka zamówień. Piękne wizualizacje to dopiero wstęp do udanego projektu. Zorganizowanie porządnych ekip, zaopatrzenie w materiały na czas i koordynowanie całego zamieszania to dopiero nie lada wyczyn. Naprawdę to uwielbiam.

3. Inspiracji szukam…

Wszędzie! Śmiało mogę powiedzieć, że architektem jestem 24h na dobę. Gdy jestem w ładnym miejscu, sprawdzam metki mebli. Gdy podróżuję, robię zdjęcia detali. Gdy jestem w domu, spędzam godziny na Instagramie i Pintereście. Gdy śpię, często śnię o pięknych wnętrzach. Nie ma nic lepszego w życiu niż praca, która jest jednocześnie ogromną przyjemnością.

4. We współpracy z inwestorem najważniejsze jest…

Przede wszystkim zaufanie między architektem a inwestorem. Początki nie ukrywam, były różne. Problemy ze znalezieniem złotego środka, niezrozumienie. Aktualnie mam ten komfort, że klienci wybierają mnie ze względu na portfolio i styl. Dzięki temu rozumiemy się bez słów. To naprawdę wiele ułatwia, a także sprawia ogromną przyjemność i satysfakcję obu stronom.

5. Mój ulubiony styl aranżacyjny to…

Połączenie nowoczesności i klasyki. Mój styl wywodzi się z urządzenia z moim mężem naszego pierwszego mieszkania. Mąż jak to facet kocha nowoczesność, gadżety, innowacje, ale ma też super oko do detali. Ja z kolei cenię sobie technologię i nowoczesne rozwiązania, ale kocham również klasykę. Próbowałam to wszystko połączyć tak, żebyśmy oboje czuli się dobrze. Bardzo mi się to udało. Bez problemu przemyciłam te rozwiązania klientom i myślę, że dzięki temu rozwinęła się moja kariera. Projektujemy wnętrza, w których dobrze czuje się zarówno mężczyzna, jak i kobieta, ale też dzieci i babcie. Ponadczasowe, w neutralnych kolorach ziemi, które nigdy się nie znudzą.

6. Najcenniejszy przedmiot w moim domu to…

Jacuzzi na tarasie, w którym mogę odpocząć z mężem po ciężkim dniu z lampką wina. Jest pompowane, ale daje ogromną frajdę!

7. Najczęściej popełnianym błędem przy samodzielnym wystroju wnętrz jest…

Szczerze to nie wiem. Przez to, że jestem architektem, zauważyłam, że ludzie po zaproszeniu mnie do swoich kątów zaczynają się tłumaczyć z pewnych rozwiązań, czują jakieś obawy. Jestem daleka od oceniania wnętrz stworzonych samodzielnie. Chyba że ktoś mnie o to zapyta. Z ciekawości spytałam koleżanek, jakie błędy popełniły. Jedna odpowiedziała: „samodzielne pomiary”. Druga: „nie uwzględniłam zmywarki”. Kolejna zmieniłaby uchwyty z frezowanych na zwykłe. Inna żałuje płytek oddzielających kuchnię od salonu. Jeszcze inna powiedziała, że problemem był „brak sił do dokończenia remontu”. Także ile ludzi tyle opinii. I to jest najważniejsze podczas pracy z architektem. Zebranie wymagań, ponieważ każdy ma inne. Naprawdę totalnie inne. Jedni wspomną o dużej spiżarni, inni o pomieszczeniu, w którym mogą się schować na wypadek włamania, które przeżyli kilkukrotnie. Jedni o szklanej podłodze z widokiem na auta, inni kącik do modlitwy. I to jest piękne.

8. Mój ulubiony materiał to…

Aktualnie są nim wszelkiego rodzaju kamienie. Chyba nigdy mi się nie znudzą. Bardzo lubię też strukturalne tapety.

9. Trend, który chciałabym, aby już przeminął to…

Naklejki, napisy w stylu „w tym domu kochamy się, mówimy dziękuję i przepraszam…” Nie potrzebuję domowej „sztuki” słownej, żeby wiedzieć, że jestem w domu, ani kubka z napisem „kawa”, żeby wiedzieć, że piję kawę. Z pewnością nie potrzebuję kapryśnego znaku, który mówi mi „żyj, śmiej się, kochaj”. Jestem w stanie zrobić dużo więcej! Jednakże ogólnie trendy są w porządku. Dzięki nim wiem czego unikać w projektowaniu, gdyż staram się tworzyć wnętrza ponadczasowe, a nie takie, które przeminą z trendami. Chociaż nie ukrywam, że niektóre trendy potrafią skraść moje serce jednak zdecydowanie na dłużej.

10. Chciałabym kiedyś zamieszkać w…


Oh… To zależy od konkretnego etapu mojego życia. Aktualnie jestem bardzo zadowolona ze swojego położenia. Mieszkam w warszawskim Wilanowie, który jest niezwykle przyjazny rodzinom. Mam tutaj dosłownie wszystko pod ręką. Spełniam się w 100% jako architekt i przede wszystkim mama. W przyszłości chciałabym zamieszkać w nowoczesnym mieszkaniu w wieżowcu. Następnie w eleganckim domu, który wyglądem przypominałby bunkier z płaskim dachem. Zabudowany z frontu i cały przeszklony od strony ogrodu. Z sypialniami na parterze, a kuchnią i salonem na piętrze w koronach iglastych drzew. Chciałabym również zbudować dom w bardzo przytulnym, wręcz rustykalnym stylu w totalnej ciszy wśród natury, gdzie mogłabym spędzać czas z całą rodziną włącznie z wnukami. Z dużym, drewnianym stołem i obowiązkowo kominkiem. Oczywiście w międzyczasie pomieszkać w ciepłym kraju. Ach kocham zmiany! W sumie to mogłabym się przeprowadzać co chwilę!

Chcesz zobaczyć projekty autorstwa Aleksandry Wachowicz? Kliknij TUTAJ

Rozmawiała: KATARZYNA SZOSTAK

Głos został już oddany

PORTA BY ME – konkurs
PORTA BY ME – konkurs
Sarnie osiedle - dni otwarte 15-16 listopada
Sarnie osiedle - dni otwarte 15-16 listopada
Ergonomia. Twój przybiurkowy fizjoterapeuta
Ergonomia. Twój przybiurkowy fizjoterapeuta
Bestsellery
GLOBALO prezentuje nową kolekcję okapów w ultramodnych pastelach
Zdrowy i energooszczędny dom z naturalną termoizolacją STEICOflex 036
Harmonia wokół domu