Zobacz w portalu A&B!
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Hity i kity, czyli podsumowanie roku 2021 w architekturze (część VIII)

13 stycznia '22

Koniec grudnia — bo wtedy kończyliśmy przygotowywać numer styczniowy — to najlepszy czas na wszelkiego rodzaju podsumowania. I jak co roku prosimy praktyków oraz krytyków architektury, żeby napisali, co w danym roku uważają za sukces, a co za porażkę. Robimy to w konwencji KITÓW I HITÓW. Dajemy naszym Autorom i Autorkom całkowitą swobodę wypowiedzi i wyjątkowo nie moderujemy tej dyskusji. Jesteśmy jej po prostu bardzo ciekawi.

Małgorzata Kuciewicz i Simone De Iacobis o hitach i kitach w 2021 roku
z numeru A&B 01|2022

HIT

kultura wsparcia

Zmianę pokoleniową szeroko opisywano, relacjonując ubiegłoroczną olimpiadę. Na igrzyskach obserwowaliśmy solidarność ze strony rywalek (deskorolka), dzielenie się wygraną ze współzawodnikiem (konkurs skoków wzwyż), wiele aktów współpracy, a nie tylko presję na osobisty sukces. Kooperację zamiast twardej rywalizacji było widać również na zeszłorocznym Biennale Architektury w Wenecji. Dodatkowy czas i dialog wymuszony przez pandemię zaowocował inicjatywą Curators Collective, która zmaterializowała się w przestrzeni wystaw. Format Biennale jest równie anachroniczny jak olimpiady — państwa wysyłają swoje reprezentacje, by zwyciężały w narodowej rywalizacji. I od lat taki format jest krytykowany. Na obu imprezach wiele osób reprezentuje ojczyzny z wyboru. W igrzyskach startuje też, pod flagą olimpijską, drużyna osób o świeżych doświadczeniach migracyjnych. Na Biennale pawilony narodowe często prezentują wystawy przygotowane przez międzynarodowe zespoły, bo kluczem jest dobór merytoryczny, a nie czyjeś pochodzenie. 

Przykładem była wystawa w Pawilonie Belgijskim, w którym pierwotnie planowano zaprezentować jedynie „Composite Presence” — krajobraz z modeli architektonicznych czterdziestu pięciu belgijskich realizacji. Gotowa na długo przed otwarciem, wystawa została przez kuratorów z biura Bovenbouw Architectuur uzupełniona. Kolejnych czterdzieści pięć osób, ale już z całego świata, poproszono o przedstawienie ich wyobrażeń na temat miejskiego pejzażu. Aneks miał bardzo prostą formę wywieszonych wydruków A3. Bronił się jednak dzięki talentom zaproszonych osób i niezwykle eleganckim pomysłem. Nawiązywał do „capriccio”, czyli kaprysu architektonicznego, rodzaju weduty realistycznie przedstawiającej fantazje miejskie, popularnej w Wenecji w XVIII wieku. Jedno A3 przygotowane przez kuratorów Pawilonu Polonia proponuje „Ogląd od zewnątrz”, widok miasta po skalibrowaniu spojrzenia na jego terytorium. Propozycja ta zapewne jest kontynuacją pracy nad polską wystawą „Trouble in Paradise”, na której kolektyw PROLOG +1 wraz z zaproszonymi zespołami z różnych krajów przedstawił potencjał przyszłości z perspektywy nie-miasta. Innymi przejawami „kultury wsparcia” w przestrzeni Biennale była wymiana eksponatów między reprezentacjami, na przykład Japonii i Rosji, zacierająca granicę między ekspozycjami czy naprawa ścieżek między pawilonami cementem z solanki — nowym materiałem prezentowanym na wystawie „Wetland” Zjednoczonych Emiratów Arabskich (nagrodzonej Złotym Lwem). 

Curators Collective zawiązał się podczas internetowych roboczych spotkań kuratorów tegorocznych wystaw. Dyskutowano na nich o tym, jak wesprzeć zespoły, które tym razem nie dotrą lub otworzą ekspozycje z opóźnieniem. Nagrody wręczono na półmetku imprezy, po trzech miesiącach od oficjalnej daty otwarcia, a ceremonię poprzedził „Middisage”, trzydniowy cykl wydarzeń zorganizowany oddolnie właśnie przez Curators Collective. Efektem działań pierwszej w historii weneckiego Biennale wspólnej inicjatywy kuratorów były dyskusje panelowe, prezentacje wystaw, premiery książek i spacery. Tym razem nie próbowano ogniskować uwagi mediów na poszczególnych wystawach, lecz na zbiorowej refleksji nad hasłem Biennale Architektury 2021: „Jak będziemy żyć razem?”. Szczególna atmosfera tamtego roku dawała szansę spojrzeć w przyszłość. A w niej Biennale jest spotkaniem społeczności w ciągłym dialogu, a nie estradą pracoholików prawiących o indywidualnej sile woli i samozaparciu. Młodzi ludzie pragmatycznie podchodzą do sieciowania i wymiany. Wolą wielokrotnie wypowiadać się w ramach zbiorowości niż raz skorzystać z „życiowej szansy”. Nie dadzą jej już tym, którzy definiowali się poprzez bezwzględną rywalizację. Za to wesprą głosy im bliskie, nawet oddając im fragment własnego miejsca. W Wenecji kultura wsparcia skutecznie wypiera kulturę splendoru. Jak powiadał Paulo Mendes da Rocha, „Wenecja to stolica świata wyobrażonego”, a ten wymyślany jest już przez nowe pokolenie. 

KIT

eko-marketing

Algorytmy zaprosiły mnie niedawno, bym zapoznała się z „narzędziami do budowania przewagi rynkowej” i wykładem „wpływ pandemii na ekosystem pracy i krajobraz biurowy”. Serio? A więc łączy nas cyfrowo „ekosystem” i „krajobraz”. 

Wiele razy w minionym roku czytałam komunikaty o wyjątkowo akrobatycznej narracji. Eko-deklaracje posypały się szczególnie gęsto po zapowiedziach działań Nowego Europejskiego Bauhausu i jego intratnych programów. Z zadowoleniem obserwowałam, jak przedstawiciele dużych sklepów z dokumentacją budowlaną zaczynają wypowiadać się o planetarnych wartościach. Z czasem NEB skończył kampanię informacyjną i zwolnił tempo, by zrównać je z brukselskimi procedurami prowadzącymi do konkretów. Wtedy to większość nowych, zatroskanych głosów ucichła, jakby katastrofy klimatycznej już nie było. Jeszcze nominacje do nagrody New European Bauhaus Prizes 2021 były latem szeroko komentowane. Ale same wyniki już nie

Warto zajrzeć na wystawę pokonkursową https://prizes.new-european-bauhaus.eu/winner-virtual-exhibition i przychylnie przeanalizować prezentowane tam projekty. Przepadły w konkursie wszystkie polskie propozycje, między innymi łódzki kompleks biurowo-usługowy Monopolis (proj.: Grupa 5 Architekci) czy warszawska Elektrownia Powiśle (proj.: APA Wojciechowski), obie realizacje z certyfikatem BREEAM. Przegrało również gdańskie Osiedle RiverView (proj.: APA Wojciechowski)  z certyfikatem LEED Gold. W kategorii, w której obiekty te zostały zgłoszone — Zrewitalizowane przestrzenie miejskie i wiejskie — wygrała hiszpańska La Fábrika na obszarze wiejskim Estremadura. Była cementownia jest przywracana do życia od 2009 roku przez liczącą ponad trzy tysiące osób społeczność. Jak czytamy w werdykcie:

Do odrestaurowywania budynku i otaczającego go terenu wykorzystuje się materiały pochodzące w większości z darowizn i recyklingu, a obecnie prowadzi się tam pięć stałych programów.

Są to niezależne kino plenerowe, warsztaty budownictwa ekologicznego, regenerowanie gleby poprzez pielęgnowanie lasu śródziemnomorskiego, platforma dla artystów i edukatorium. „Wszystko łączy wspólny cel: darmowa kultura i rewitalizacja obszaru poprzez sztukę i współpracę”. Trzydzieści tysięcy euro nagrody przyda się tej społeczności, prowadzącej przykładnie rewitalizację, zgodnie ze znaczeniem tego pojęcia i z tytułem kategorii.

Wyniki konkursu NEB nie podsyciły w Polsce środowiskowej dyskusji, nie trafiły na okładki gazet. A dlaczego stygnie entuzjazm tą inicjatywą? Nie mamy w zasięgu wzroku nic bardziej konstruktywnego, chociaż ścigamy się z czasem. Chodzi o wyporność planety, ale też o kryzys zbiorowej wyobraźni. Każdy pozytywny przykład to istotna inspiracja. Może obojętność wynika z faktu, że trudno wycenić i upchnąć w rubryczki arkusza kalkulacyjnego nagrodzone procesy, że trudno z nich zrobić towar? #architekcidlamikroklimatów

Małgorzata KUCIEWICZ, Simone DE IACOBIS

Grupa Projektowa CENTRALA

Głos został już oddany

E-DODATEK - Oświetlenie, osprzęt – trendy 2024
Metalowe systemy elewacyjne z siatek i kratek architektonicznych
Ogrzewanie i chłodzenie z grzejnikami Jaga
INSPIRACJE