Zobacz w portalu A&B!
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Mieszkania komunalne – lepsze, choć bez konkursu. Ale można mierzyć wyżej!

27 stycznia '23

Coraz bardziej dopracowane budynki komunalne powstają w Poznaniu. Poznaliśmy właśnie projekty trzech domów w dzielnicy Główna. Są znacznie lepsze od realizacji sprzed kilku lat, a nawet od dość udanej i młodszej inwestycji przy ul. Opolskiej. Sposób wyboru: przetarg. Czy zatem konkurs architektoniczny jest niepotrzebny?

Brak konkursu na projekt domów komunalnych w Poznaniu jest wieloletnią praktyką, która bardzo niekorzystnie wpłynęła na miasto w połowie poprzedniej dekady. Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych (ZKZL) „ostemplował” wtedy różne dzielnice tanimi, powtarzalnymi i niskimi jakościowo blokami. Różniły się jedynie liczbą pięter, klatek schodowych, malowaniem elewacji i detalami. Niektóre nie miały nawet balkonów.

Po krytyce ze strony mediów i środowiska architektów, ZKZL zmienił politykę i postawił na bardziej dopracowane formy. Tak powstała komunalna enklawa na Strzeszynie oraz największe, jak dotąd, osiedle przy ul. Opolskiej (pisaliśmy o nim w artykule „Długi koniec okupacji – osiedle komunalne zamiast niemieckich baraków”). Ich projekty zostały wybrane w przetargu. Były lepsze od swoich poprzedników, ale na pewno nie tak dobre jak słynne przed sześcioma laty osiedle komunalne w Warszawie przy ul. Jagiellońskiej. Stąd też częste były apele o konkurs architektoniczny. Postulował to ostatnio m.in. Wojciech Krawczuk, prezes poznańskiego oddziału SARP, kiedy ZKZL ogłosił kolejne przetargi (pisaliśmy o tym w artykule „Komunalne domy bez konkursu – SARP krytykuje i proponuje”).

winda i swoboda

Teraz, po podpisaniu umowy z wykonawcą, ruszy pierwsza z tych przetargowych inwestycji — przy ul. Nadolnik w dzielnicy Główna. Stoją tam już bloki komunalne, które miasto budowało w pierwszej dekadzie tego wieku. Trzy pokazane właśnie budynki pracowni Archimedia Architekci & Inżynierowie prowadzonej przez Krzysztofa Janusa uzupełnią tę zabudowę od wschodu i północy. Na pięciu kondygnacjach pomieszczą łącznie 130 mieszkań (kawalerek, dwu- i trzypokojowych).

Domy komunalne na Nadolniku w Poznaniu, wizualizacja

Domy komunalne na Nadolniku w Poznaniu, wizualizacja — proj. Archimedia Architekci & Inżynierowie

źródło: ZKZL Poznań

Jak prezentuje się nowy projekt? Co najmniej dobrze. Widać dążenie architektów, by odpowiednio zróżnicować bryły, jednak w zdyscyplinowany, przemyślany sposób. Staranność widać też we wnętrzach, o których rzuty poprosiliśmy ZKZL. Po pierwsze, wszystkie klatki schodowe wyposażone będą w windę. Po drugie, jeden pion komunikacyjny obsługuje na piętrze maksymalnie pięć mieszkań. Takiego „luksusu” nie oferują dziś nawet deweloperskie inwestycje aspirujące do „segmentu premium”, w których jeden pion prowadzi czasem i do kilkunastu lokali na kondygnacji. Po trzecie, pod budynkami znajdzie się hala garażowa, co — przy realizacji miejskiego normatywu parkingowego — pomoże zapobiec zastawianiu samochodami okolicy i przedpola bloków. ZKZL informuje również, że:

dzięki budowie hali w ramach inwestycji powstanie prawie dwa razy więcej mieszkań niż w przypadku próby lokalizacji wszystkich miejsc parkingowych na gruncie.

co za rzut!

Wreszcie, po czwarte, w przeciwieństwie do wielu deweloperskich dziwolągów mieszkania są sensownie zaprojektowane, co jest zresztą efektem konkretnych warunków ze strony ZKZL. Dwu i trzypokojowe lokale są zatem dwu, a nawet trzystronnie doświetlone, niektóre mają osobne kuchnie. W żadnym mieszkaniu nie ma ciemnych aneksów kuchennych i byłoby idealnie, gdyby istniała możliwość wydzielenia ich np. w kawalerkach. Wystarczyło przepruć elewację dwoma, a nie jednym dużym oknem. Trakty są płytkie, a ściany okienne szerokie, zatem dziwi takie akurat rozwiązanie. Obszerne i funkcjonalne są też loggie.

Domy komunalne na Nadolniku w Poznaniu, wizualizacja

Domy komunalne na Nadolniku w Poznaniu, wizualizacja — proj. Archimedia Architekci & Inżynierowie

źródło: ZKZL Poznań

Komunalna inwestycja powstaje ponadto blisko centrum i jest przyzwoicie obsługiwana transportem publicznym. W sąsiedztwie planuje się też budowę linii tramwajowej do pobliskiego dworca PKP Poznań Wschód. Ponadto Główna i Nadolnik, które były kiedyś zapomnianą i zaniedbaną enklawą stają się coraz bardziej uporządkowane i atrakcyjne. Do tego stopnia, że rosną tu od dekady przegęszczone osiedla deweloperskie, w tym — niestety — również obszerna inwestycja z tzw. mikrokawalerkami. Nowe miejskie bloki oraz ich położenie na skraju terenów zielonych przy rzeczce Główna będą korzystnie prezentować się na ich tle.

konkurs daje więcej

Tym większa szkoda, że ZKZL tak skąpo informował publicznie o swoich zamiarach. Budowa sensownych domów komunalnych może być przecież narzędziem edukacji o architekturze i przestrzeni. Można by przecież w atrakcyjnej formie opowiedzieć o planach: pokazać rzuty i wytłumaczyć z czego wynikają (nasłonecznienie, proporcje, ustawność itd.), przedstawić założenia dotyczące terenów zielonych, czy kwestie energooszczędności. Tak jednak nie jest. Dlatego może warto wrócić do idei konkursów, którym towarzyszy zawsze większe zainteresowanie oraz publiczna debata? Wyłonione w nich projekty (najlepiej, żeby były to rozwiązania systemowe) mogłyby być zresztą jeszcze lepsze. Na razie poznański ZKZL nie planuje raczej zmian, bo — jak tłumaczy

ilość osób zainteresowanych zamieszkaniem w nowych budynkach komunalnych oraz ilość pozytywnych opinii dla wybudowanych budynków np. przy ul. Opolskiej, potwierdzają, iż jest to zabudowa atrakcyjna pod względem wizualnym i użytkowym dla mieszkańców Miasta. W przypadku gdy oszacowana wartość zamówienia wskaże na właściwy tryb konkursu — wówczas Spółka przeprowadzi konkurs.

mysleć perspektywicznie

Przez rezygnację z konkursów lub kompleksowo zakrojonych programów budowy osiedli komunalnych władze tracą okazję, by pochwalić się sensownie wymyślonym przedsięwzięciem i budować w ten sposób wizerunek przyjaznego miasta nie poprzez puste hasła, a rzeczywiste działania. Takiego myślenia jednak brakuje. Na razie musimy cieszyć się, że w Poznaniu i kilku innych miastach budowa domów komunalnych ruszyła po latach zastoju, a ich standard — mimo zastrzeżeń — rośnie. Mógłby być jeszcze wyższy, gdyby miasta wymieniały się doświadczeniami, organizowały systemowe konkursy, a może nawet ustaliły ponadlokalne standardy budowy „ zasobów komunalnych”. W ten sposób po latach przestaną się one kojarzyć ze substandardem, którym de facto są dziś nie nowe miejskie domy, a znaczna część inwestycji deweloperskich.

Jakub Głaz

Głos został już oddany

PORTA BY ME – konkurs
Sarnie osiedle - dni otwarte 15-16 listopada
Ergonomia. Twój przybiurkowy fizjoterapeuta
INSPIRACJE