Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize
Zobacz w portalu A&B!

Modernizm deweloperski

02 lutego '22

          Edukacja architektoniczna i podnosząca się świadomość klientów dotycząca historii architektury sprawia, że deweloperzy coraz chętniej wychodzą poza standardowy zasób cech, którymi określają swoje budynki w materiałach promocyjnych. Już nie tylko zieleń i przytulność, ale także nawiązania do modernizmu i Le Corbusiera. Większość z nich to jednak marketingowa nowomowa, ośmieszająca inwestycje i ich projektantów.

Jednostka marsylska Jednostka Marsylska

JednostkI mieszkaniowe w Marsylii i Berlinie 

fot. jpmm / flickr.com, Gunnar Klack / Wikimedia Commons

Ruch modernistyczny stawiał sobie za cel wypracowanie nowego modelu architektury i środowiska miejskiego, które odpowiadać miały nowemu, XX-wiecznemu społeczeństwu. Przed architekturą stawiano ambitne zadania (czasem na wyrost) – leczenia gruźlicy, higienizacji zatłoczonych miast industrialnych, tworzenia równych warunków mieszkaniowych dla różnych grup społecznych czy wreszcie zażegnanie kryzysu mieszkaniowego. Część z tych idei wpłynęła bezpośrednio na estetykę modernizmu – płaskie dachy służyć miały rekreacji, wstęgowe okna optymalnemu doświetleniu, posadowienie na filarach uwolnieniu parteru pod wspólnie użytkowane funkcje.

wydmuszka

Nu!

Nu! Wola

fot. materiały prasowe inwestora

Dzisiejsi architekci do tych rozwiązań sięgają głównie motywowani chęcią osiągnięcia określonego efektu estetycznego. Trudno bowiem w architekturze deweloperskiej doszukać się programu społecznego, będącego sednem modernistycznego budownictwa wielorodzinnego (wille rządziły się oczywiście swoimi prawami). Promocja modernistycznej architektury i wejście jej estetyki do mainstreamu pozwala z jednej strony na ochronę dóbr kultury współczesnej, z drugiej jednak zostaje wykorzystywana do budowania narracji przez osoby zajmujące się sprzedażą inwestycji, ale też samych architektów.

od zielonej oazy po maszynę do mieszkania

Nu!

Nu! Wola

fot. materiały prasowe inwestora

Pisząc o nawiązaniach do mistrzów stylu często architekci wpadają jednak w pułapkę, a opisy inwestycji stają się przedmiotem drwin. Budzą one nie mniejsze kontrowersje, co nadużywane od lat opisy zielonych zakątków i leśnych polan, które to rzekomo odzwierciedlają ducha polskiej deweloperki.

le Corbusier na Woli

Nu!

Nu! Wola

fot. materiały prasowe inwestora

Sponsorowane artykuły i przedruki z materiałów prasowych deweloperów dotyczące dwóch inwestycji na warszawskiej Woli zalały niedawno branżowe i lokalne portale. Pierwszą „modernistyczną” inwestycją jest położone przy ul. Kolejowej osiedle Nu!. Wznoszone przez Skanskę bloki zastąpią przemysłową zabudowę okolicy, której główną cechą jest skomplikowany układ urbanistyczny wynikający ze wcześniej pełnionej funkcji magazynowej. Niestety wtórne podziały działek ten układ cementują, przekreślając szanse na wytworzenie się tu logicznej siatki ulic i ciągów przestrzeni publicznej.

pięć pustych punktów

Nu!

Nu! Wola

fot. materiały prasowe inwestora

Za projekt osiedla odpowiada pracownia Kuryłowicz & Associates, i jak pisze sam inwestor – zakłada on wysoką dbałość o detale i elegancję. Budynki mają być pozbawione barier, a na terenie osiedla powstanie mały park (czy raczej skwer) z tężnią solankową. Drwiny internautów wzbudziły jednak dystrybuowane wraz z informacjami prasowymi wypowiedzi projektantów.

Pomysł na projekt osiedla NU! Warszawa Wola zakładał wykorzystanie licznych inspiracji przedwojennym modernizmem – stworzyliśmy koncept, odwołujący się do słynnych pięciu zasad projektowania Le Corbusiera. Długa elewacja złożona z trzynastu nieregularnie rozmieszczonych pionów okiennych nada bryle budynku efekt rozrzeźbienia i pozwoli mu wtopić się w różnorodną i rozdrobnioną zabudowę otoczenia.

Piotr Wilbik z pracowni Kuryłowicz & Associates.

Patrząc na wizualizacje osiedla, wyglądającego jak zupełnie przeciętna współczesna deweloperka, która powstać mogłaby zarówno w centrum Warszawy, jak i na przedmieściach Kielc, trudno doszukać się spełnienia chociażby jednej z pięciu zasad papieża modernizmu.

-konstrukcja domu na wolno stojących słupach (fr. pilotis)
-wolny plan, który rozwiązuje paraliż przegrody strukturalnej
-swobodna elewacja, która została uwolniona od funkcji nośnej
-poziome okna wstęgowe, które dają więcej światła niż te w ścianach nośnych
-ogród na dachu płaskim

Trudno powiedzieć gdzie architekci zastosowali przykazania Le Corbusiera, na razie pozostaje więc duża doza sceptycyzmu w oczekiwaniu na kolejne etapy osiedla. To czego pozornie nie widać na wizualizacjach, a więc wolny plan, łatwo zweryfikować oglądając rzuty oferowanych mieszkań. Nie znajdziemy tu modernistycznego wolnego planu, a raczej zbiór standardowych produktów oferowanych dziś szeroko na rynku i skrojonych pod możliwości finansowe inwestorów i mieszkańców.

wielkomiejska czynszówka

Chronos

Chronos

fot. materiały prasowe inwestora

Podobną narrację wypełnioną frazesami o modernizmie zastosował deweloper o nie zaskakującej w tym kontekście nazwie – Moderna. Położony przy ruchliwym skrzyżowaniu al. Solidarności i ul. Żelaznej budynek „Chronos” ma być pokryty kamienną elewacją „trwalszą niż czas”. Nie ustając w wysiłku zrozumienia tego sformułowania, warto jednak zagłębić się w opis ponadczasowego stylu budynku, zaprojektowanego przez S.A.M.I Architekci. Elegancki gmach charakteryzować ma się ponadczasowym stylem, który w nowoczesny, ale stonowany sposób nawiązuje do stylistyki dawnych kamienic.

Najważniejszym celem projektantów było stworzenie eleganckiej kreacji. W wysmakowanej, wiecznie aktualnej, dostojnej i reprezentacyjnej formie modernistycznego funkcjonalizmu. To harmonia bez wybujałych zdobień i stylistycznej galanterii.

opis ze strony inwestora

miliony lat doświadczeń

Chronos

Chronos

fot. materiały prasowe inwestora

Jak zapowiada deweloper, przeszklenia bloku mają przyciągać wzrok i wzbudzać uznanie już przy pierwszym spojrzeniu każdego przechodnia. Ducha luksusu ma nadawać wykorzystanie naturalnych materiałów – kamienia i drewna. Kamień przez inwestora jest datowany na 145 milionów lat, co wskazywać ma na trwałość i bezczasowość tego projektu. Takie luksusowe wykończenie to jednak cecha tylko frontowej elewacji. Tył budynku będzie dużo skromniejszy, w dużej mierze tynkowany.

Chronos

Chronos

fot. materiały prasowe inwestora

Czy jednak budynek rzeczywiście będzie wyglądał tak, jak opisuje go deweloper i ociekał modernistycznym luksusem wielkomiejskich kamienic? Inwestor sam zdaje się w to nie wierzyć.

Wizualizacje i wszelkie prezentacje graficzne zamieszczone na stronie mają charakter wyłącznie poglądowy i nie stanowią zapewnień o właściwościach przedmiotów wizualizacji i/lub prezentacji. Wygląd wewnętrzny i zewnętrzny budynku, zagospodarowania terenu oraz poszczególnych lokali mogą ulec zmianie w toku procesu inwestycyjnego i po jego zakończeniu.

opis ze strony inwestora

Chronos

Chronos

fot. materiały prasowe inwestora

Kacper Kępiński

Głos został już oddany

PORTA BY ME – konkurs
Sarnie osiedle - dni otwarte 15-16 listopada
Ergonomia. Twój przybiurkowy fizjoterapeuta
INSPIRACJE