Stare Bielany to jedna z tych warszawskich dzielnic, które zyskują na wartości nie tylko w oczach inwestorów, ale przede wszystkim w oczach rodzin szukających codziennego komfortu. Pełna zieleni, z dobrą infrastrukturą i duszą miejsca – przyciąga ludzi, którzy szukają nie tylko metrów kwadratowych, ale i atmosfery. To właśnie tu, w bloku z wielkiej płyty, powstał wyjątkowy projekt autorstwa jlw studio – mieszkanie o powierzchni 86 metrów kwadratowych, zaprojektowane od podstaw na potrzeby czteroosobowej rodziny. Projekt osobisty, kompleksowy, a przy tym eksperymentalny. Bo kiedy architektka projektuje dla siebie, nie ma miejsca na kompromisy.
Otwarta strefa dzienna to serce mieszkania
© jlw studio
Rudera z potencjałem – decyzja z sercem i doświadczeniem
Nie każda opowieść o remoncie zaczyna się od zachwytu nad pięknym wnętrzem. Tu zaczęła się od... boazerii na suficie, płytek PCV na podłodze i meblościanek z minionej epoki. Mieszkanie nie zachęcało. W ogłoszeniu nie zamieszczono nawet zdjęć – jedynie plan i widok z balkonu. A jednak – coś zaiskrzyło. Joanna Lemka-Wójcik, architektka jlw studio, znana z pracy nad trudnymi przestrzeniami z rynku wtórnego, od razu poczuła, że to może być właśnie ich miejsce na najbliższe lata. Doświadczenie w projektowaniu mieszkań do generalnego remontu pozwoliło jej dostrzec potencjał tam, gdzie inni widzieli tylko problemy.
Wnętrze nie jest na pewno „dziełem życia” ani żadnym „manifestem architektonicznym”, nie jest też – mam nadzieję, mieszkaniem „docelowym” (wyjątkowo zresztą nie lubię tego określenia). To raczej przystanek na kilka lat na drodze do zamieszkania w wymarzonym domu na Żoliborzu Oficerskim
— podkreśla Joanna Lemka-Wójcik,
założycielka jaw studio.
Widok mieszkania przed i po remoncie
© jlw studio
Funkcjonalność przede wszystkim: przestrzeń dla rodziny 2+2
Układ pierwotny był typowy dla lat 70.: osobna, ciasna, wąska kuchnia, oddzielne WC i łazienka, brak miejsca do przechowywania.
Kupiliśmy mieszkanie do generalnego remontu po babci starszej osobie, z płytkami PCV na podłodze i boazerią na suficie, pełne meblościanek i wątpliwej urody żyrandoli. Widząc ogłoszenie o sprzedaży, w którym nawet nie wstawiono zdjęć wnętrz, a tylko widoku z balkonu i plan mieszkania, od razu poczułam, że to może być właśnie to
— dodaje Joanna Lemka-Wójcik.
Widok mieszkania przed remontem i tuż po
© jlw studio
Architektka przystąpiła do pracy z jasno określonymi priorytetami:
- powiększenie sypialni i dodanie prywatnej łazienki,
- wygodny gabinet do pracy,
- duży pokój dziecięcy,
- osobna pralnia z garderobą,
- funkcjonalna kuchnia z miejscem na spiżarnię,
- maksymalne wykorzystanie przestrzeni do przechowywania.
Efekt? Kuchnia znalazła się w części dziennej, a jej pierwotne miejsce przekształcono w gabinet. Przedsionek zamieniono na garderobę z pralnią. W dawnej wnęce po WC urządzono mikrołazienkę – z prysznicem, umywalką i WC, zmieszczonymi na powierzchni zaledwie 2 metry kwadratowe. Przemyślana adaptacja układu funkcjonalnego sprawiła, że mieszkanie stało się przestrzenią dopasowaną do życia czteroosobowej rodziny.
Widok na salon w mieszkaniu
© jlw studio
Kolorystyka inspirowana morzem – wnętrze z Gdynią w tle
Jako rodowita gdynianka, projektantka postawiła na kolory bliskie naturze i morzu. Subtelne błękity, beże, odcienie piasku i naturalne drewno budują atmosferę spokoju i światła. Inspiracją była podróż na Gozo – tamtejsze skaliste wybrzeże i panwie solne zainspirowały wybór gresu oraz charakterystycznego szaro-błękitu (NCS), który pojawia się na zabudowach, drzwiach i ścianach. Paleta barw we wnętrzu jest niezwykle spójna – przywodzi na myśl plażę o poranku, kiedy światło miękko opiera się o linię horyzontu. To nie wnętrze do pokazywania – to wnętrze do życia.
Wyspa kuchenna oddziela aneks od jadalni i salonu. Jasne drewno, beżowe dodatki i błękity inspirowane nadmorskim krajobrazem nadają wnętrzu przytulności i światła.
© jlw studio
Detale, które robią różnicę
W całym mieszkaniu widać pieczołowitość i dbałość o szczegóły. Zaokrąglenia szafek i krawędzi mebli, pionowe przepierzenia między modułami kuchennymi, świadome operowanie światłem, które wędruje po fakturach – wszystko to buduje przestrzeń, w której czuć rękę projektanta, ale też serce domownika.
Klasyczne, wygodne krzesła z litego drewna to świadomy wybór dla rodziny z dziećmi. Subtelne detale dodają charakteru, a całość harmonijnie wpisuje się w klimat mieszkania.
© jlw studio
Wykończenia są eleganckie i trwałe:
- drewniany parkiet w klasyczną jodełkę,
- terazzo w odcieniach beżu – ukłon w stronę włoskiego detalu,
- blat i parapety ze spieku kwarcowego – materiału trwałego, odpornego i pięknego.
Nie zabrakło też nawiązań do gdyńskiego modernizmu – widocznych choćby w miękkich liniach szafek czy subtelnym łączeniu materiałów.
Strefa wypoczynku została utrzymana w stonowanych beżach, z akcentem w postaci zagłówka z naturalnej plecionki.
© jlw studio
Z myślą o dzieciach – praktyczne wnętrze bez poświęceń estetyki
Projektując mieszkanie dla siebie i dwójki małych dzieci, architektka postawiła na rozwiązania praktyczne, ale niebanalne. Zrezygnowała z modnych, ale niepraktycznych krzeseł z plecionki – wybór padł na wygodne, stabilne krzesła z drewna. Plecionka pojawiła się w bardziej bezpiecznym miejscu – jako zagłówek łóżka w sypialni. Wysoka zabudowa w kuchni skrywa przestronną spiżarnię, a wyspa na nóżkach została tak zaprojektowana, by bez przeszkód mógł pod nią wjechać robot sprzątający. Spiek kwarcowy – zarówno na blacie, jak i w formie panelu między szafkami – to gwarancja odporności na zarysowania i przebarwienia.
Dziecięcy pokój przed i po remoncie
© jlw studio
Osobiste akcenty i vintage z duszą
To nie jest mieszkanie z katalogu – to przestrzeń, która opowiada historię rodziny.
Na ścianie zawisły plakaty Tytusa Brzozowskiego zakupione na wernisażu jego prac, który odwiedziłam w ramach jednej z pierwszych wspólnych randek (z jak się później okazało przyszłym mężem)
— wspomina architektka.
W sypialni wisi linoryt – prezent ślubny, a obok łóżka stoi słój z portugalskimi muszlami z podróży poślubnej. Salon zdobi komoda z Plywood Project, zakupiona na Targach Rzeczy Ładnych, a lampy to zbiór pamiątek, konkursowych nagród i prezentów od klientów. Te przedmioty nie tylko dekorują – tworzą atmosferę i przywołują wspomnienia.
Niewielka, ale ergonomiczna – ta łazienka mieści wszystko, co niezbędne
© jlw studio
Synteza doświadczeń – projektantka testuje swoje rozwiązania
Czy architektka inspirowała się poprzednimi realizacjami? Oczywiście. To mieszkanie to zbiór sprawdzonych rozwiązań, które wcześniej stosowała u klientów – teraz wdrożone i przetestowane we własnym domu:
- armatura ze szczotkowanej stali,
- okap podszafkowy całkowicie zintegrowany,
- meble z podcięciem na buty,
- łukowe cięcia płytek,
- spiek kwarcowy jako jednorodny materiał wykończeniowy.
Ale działa to również w drugą stronę – nowi klienci pytają o rozwiązania, które zobaczyli w jej własnym mieszkaniu, co jest najlepszą rekomendacją.
Kącik dla książek w sypialni
© jlw studio
Od bloku z wielkiej płyty do przemyślanego domu rodzinnego
Ten projekt pokazuje, że nawet w mieszkaniu z lat 70. można stworzyć przestrzeń nowoczesną, przyjazną, funkcjonalną i piękną. Klucz tkwi w przemyślanym podejściu do układu funkcjonalnego, dbałości o detal i umiejętności łączenia praktyki z estetyką. To przykład realizacji, która nie tylko spełnia oczekiwania codziennego życia, ale też inspiruje. I o to właśnie chodzi w projektowaniu wnętrz: by tworzyć miejsca, w których dobrze się żyje – nie tylko mieszka.