Architektura biurowa autorstwa JEMS Architekci autorstwa Kacper Kępiński w Polsce w 2021 roku

Artykuły z audiodeskrypcją

Architektura biurowa autorstwa JEMS Architekci autorstwa Kacper Kępiński w Polsce w 2021 roku

Artykuły z audiodeskrypcją

Okna dachowe FAKRO GREENVIEW [reklama]

Architektura biurowa

podstawowe elementy architektury biurowej

Przestrzenie biurowe i ich projektowanie możemy podzielić na dwa główne aspekty. Pierwszy — „opakowanie”, czyli sama bryła budynku, jej otoczenie i związane z tym aspekty atrakcyjności lokalizacyjnej. Druga — „zawartość”, czyli wewnętrzny układ przestrzenny — przestrzeń biurowa, komunikacja oraz cała infrastruktura pomocnicza, czyli — biurowa architektura wnętrz.

założenia dobrej przestrzeni biurowej

Na pytanie, jak obecnie tworzyć dobre przestrzenie biurowe, należałoby odpowiedzieć prosto — pro publico bono. Obecnie nie chodzi już tylko o tworzenie w tkance miasta wyizolowanych/wyspecjalizowanych funkcjonalnie obiektów. Zrównoważony rozwój polis powinien odbywać się wielopłaszczyznowo. Architektura biurowa powinna być tego manifestacją, gdyż rozwija się ona najbardziej dynamicznie napędzana prywatnymi inwestycjami. Powinna być wielofunkcyjna, aby uniknąć urbanistycznej monokulturowości kwartałów zabudowy. Powinna być społecznym i urbanistycznym katalizatorem usługowo-biurowym integrując okoliczne obiekty mieszkalne. Chodzi o stworzenie obiektów, które oprócz swojej dedykowanej i hermetycznej funkcji biurowca otworzą się w części przyziemia na pomysł ogólnodostępnych przestrzeni usługowych, reprezentacyjnych przestrzeni wspólnych, stref rekreacyjnych a może i systemu parkingów, których tak brakuje w dużych miastach. Funkcje, które oprócz samej pracy dla bezpośrednich użytkowników biurowca, pozwolą także na spędzanie tam wolnego czasu — im i okolicznym mieszkańcom.

Z drugiej strony, wracając do „opakowania” i „zawartości” architektury biurowej to możemy, ba, nawet musimy, postawić jednak grubą graniczną linię pomiędzy obiema stronami tej architektury. O ile pierwsza z nich ma być wizytówką inwestora i jego „logotypem” w tkance miasta i być otwarta na zewnątrz dosłownie i w przenośni, to ta druga ma pełnić funkcję czysto praktyczną, ale poprzez jej izolowanie od tego, co na zewnątrz — stworzenia enklawy, miejsca biurowego atrakcyjnego dla pracowników i sprzyjających ich kreatywności.

od czego rozpocząć projektowanie bryły biurowca?

Tworząc bryłę budynku, jesteśmy z reguły ograniczeni szeregiem obwarowań planu zagospodarowania przestrzennego, decyzjami konserwatorów, architektów miast, zastaną tkanką urbanistyczną itd. Z reguły ta lokalizacyjna polemika pomiędzy ideą architekta, twórcy a koniecznością miejsca, ulega dodatkowemu nagięciu przez inwestora, który, z wiadomych względów chce, by jego obiekt był „perłą”. Czy skończy się na rzucaniu perłami, czy na faktycznie ambitnym projekcie powstałym na skutek owocnego dialogu pomiędzy stronami? To będzie już wynik ciężkiej i często stresującej pracy architekta. Ogólnie rzecz biorąc, należy pamiętać, że rzadko kiedy nawet najwspanialszy, najbardziej oryginalny projekt uda się zrealizować, jeśli koszty realizacji będą abstrakcyjnie duże. Architektura biurowa ma być głównie utylitarna. Owszem, ma być wizytówką inwestora, ale... w ograniczonym budżecie. Jeżeli nie projektujemy akurat biurowców dla megakorporacji, to należy liczyć się z tym, że koszt inwestycji będzie skwapliwie zdefiniowany i krojony tam, gdzie to tylko możliwe.

Więc mamy paradygmat — architekturę biurową należy projektować ekonomicznie. Nie chodzi tu oczywiście o wykorzystywanie najtańszych rozwiązań konstrukcyjnych i materiałów, ale o umiar. Tworzony obiekt ma pośrednio być narzędziem inwestora. Narzędziem do odnoszenia zysków. Jest inwestycją i jak każda inwestycja wymaga nakładów finansowych, które w założeniu zwrócą się inwestorowi z nawiązką. Dlatego obiekt musi mieć określony czas amortyzacji kosztów swojego powstania względem potencjalnych zysków inwestora z tej inwestycji. Nie ma tu reguły jasno mówiącej, że bogatszy inwestor „da więcej”. Wynikać to będzie głównie z wewnętrznej polityki tej firmy i zostanie z reguły jasno określone na etapie przedprojektowym. Jeśli nie — warto wybadać grunt. Z czystego lenistwa i pragmatyzmu, by nie dodawać sobie zbędnej pracy projektowej, jasno określić z góry założenia i na co możemy sobie pozwolić na etapie pracy twórczej.

Mając już te przyziemne aspekty załatwione, można przejść do rozwiązań autorskich samej architektury obiektu, próbując znaleźć złoty środek pomiędzy zwykle sprzecznymi założeniami inwestora i planu miejscowego. Oczywiście każdemu zależy na atrakcyjności przestrzeni miejskiej i wręcz ikonicznych budynkach w nią wpisanych. Czasami powstają w wyniku tego zderzenia biurowe obiekty, które będą ponadczasowe.

jak zaprojektować wnętrza w architekturze biurowej?

Aby odpowiedzieć na pytanie, jak stworzyć dobre i atrakcyjne przestrzenie biurowe, należałoby przyjrzeć się rozwojowi tej architektury na przestrzeni ostatniego stulecia. Na przestrzeni tak długiego przedziału czasu można dostrzec zmianę rewolucyjną w przestrzeniach biurowych, jednak same zmiany w podejściu do projektowania przestrzeni biurowych następowały za pomocą ewolucyjnych, choć za każdym razem znaczących kroków. Zmiana nastąpiła głównie w podejściu samego pracodawcy względem podmiotu świadczącego pracę — pracownika. Człowiek z punktu widzenia maszyny pracy jest tworzywem, które architekt, za pomocą wizji inwestora i tworzywa swojej architektonicznej wizji, przeobraża w twór — przestrzeń biurową. Z tej perspektywy człowiek jest tylko elementem układanki i, niestety, przez wiele dziesięcioleci, nie był jej najważniejszą częścią. Z reguły problemem była sama przestrzeń, a właściwie… jej brak. Mieliśmy małe albo chaotyczne przestrzenie zatęchłych pokoików, albo klaustrofobiczne boksy pracowniczych hal. Dopiero zmiana podejścia do samego człowieka i interdyscyplinarne badania nad nim w kontekście pracy i psychologii pracy uświadomiły nam, że człowiek nie jest maszyną. Pęd za ciągłych, wykładniczym zwiększaniem wydajności pracy nie może być realizowany poprzez szufladkowanie pracownika. W metodzie kija i marchewki — kij przestał się sprawdzać.

Należało dać pracownikowi więcej swobody. Stąd idea otwartej przestrzeni (open space). Przykładem poszukiwania formy i funkcji takiej idei może być zrealizowany projekt Next Hydroponic Plant. Okazało się, że człowiek, który dobrze czuje się w swojej pracy, jest dużo bardziej wydajny i kreatywny, co przynosi wymierny efekt firmie, która potrafiła stworzyć pracownikom odpowiednie warunki pracy. Stąd w kolejnych latach dalsze rozluźnienia idei samej pracy powołały do życia coś takiego jak konstrukt pracy zdalnej. Gdybyśmy się tu zatrzymali, to doszlibyśmy do wniosku, że w takim razie architektura biurowa już nikomu nie jest potrzebna, bo idea pracy rozproszonej zdewaluowała wartość biura i biurowca. Ostatnie badania w tym zakresie nie pozostawiają jednak wątpliwości, że tak nie jest. Praca zdalna jest, owszem, pewną alternatywą lub substytutem z punktu widzenia modelu zatrudnienia, jednak dla samego pracownika i pracodawcy niekoniecznie jest to wyjście najlepsze. Dlaczego dla pracodawcy — wiadomo, głównie kontrola nad pracą. Dlaczego jednak dla pracownika?

Otóż okazało się, że model pracy zdalnej jest po kilku latach pracy dla wielu ludzi sporym obciążeniem psychicznym. Dochodzi nawet do depresji spowodowanej brakiem jasno wydzielonych fragmentów dnia poświęconych na pracę i pozostałe czynności życia. Dochodzi do tego aspekt społeczny — rzeczywistego lub urojonego wykluczenia; aspekt „braku domu”, gdy nasz dom zmienia się w miejsce pracy; aspekt braku czasu wolnego — gdy nie ma jasno określonych godzin pracy i pracownik staje się więzieniem czasu pracy bez określonego rytmu dobowego itd.

najnowsze trendy i przyszłość architektury biurowej

Model pracy zdalnej nie okazał się panaceum i rozwiązaniem ostatecznym. Nie nazwałbym tego może ślepą uliczką, bo jest to rozwiązanie w wielu przypadkach jedynie słuszne, ale jest to raczej odnoga w głównym nurcie podejścia do pracy, pracownika i samej przestrzeni pracy. Natomiast co dalej? Jak w takim razie projektować przestrzenie biurowe i czy w ogóle to robić? Warto spojrzeć tu na doświadczenia megakorporacji, które problem zarządzania ludźmi mają niejako wpisany od dekad w status funkcjonowania i metodą prób i błędów szukają idealnego rozwiązania tego problemu.

Odpowiedź jest krótka, co nie znaczy, że prosta w interpretacji — przestrzeń biurowa ma przypominać dom.

Nie jest to przepis, a raczej wskazówka na to, jak stworzyć dobrą architekturę biurową. Dla każdego z nas dom będzie znaczył co innego, natomiast można znaleźć wspólny mianownik dla nas wszystkich, albo przynajmniej dla danej grupy zawodowej, która z danej przestrzeni biurowej będzie korzystać. I tak dochodzimy do wniosku, że taki home space powinien być niejako fuzją open space i domowej pracy zdalnej. Dawać przestrzeń, ale niekoniecznie z jasno przypisanymi stanowiskami pracy — mogą to być aranżacje przestrzenne „pokoi” — salonu, kuchni, sypialni, sali treningowej. Wszystko to by stworzyć nam iluzję domu, drugiego domu, w którym pracujemy, ale bez przykrych konsekwencji pracy zdalnej — możemy z niego wyjść.

Oczywiście nie każdy rodzaj przestrzeni biurowej możemy aranżować w tak ambitny sposób. Część architektury biurowej urzędów, banków i instytucji, a więc tych pojawiających się na styku urzędnika i petenta, będzie organizowana zupełnie inaczej niż architektura biurowa, którą omawialiśmy przed chwilą. W tych przypadkach, gdzie przenikają się te strefy influencji obu stron biurowego kontaktu, należy być bardziej konserwatywnym i zachowawczym w projektowaniu.

Pracownia JEMS Architekci została założona w 1988 roku, jednakże zespół architektoniczny będący zalążkiem biura działa nieprzerwanie od początku lat 80-tych. Rozpoczynając samodzielną praktykę w okresie transformacji ustrojowej JEMS włączył się w nurt odbudowy polskiej kultury architektonicznej. Obecnie trzon zespołu tworzy ośmiu wspólników i partnerów.

Partnerska współpraca realizowana w formule biura – warsztatu, przy współuczestnictwie całego zespołu JEMS, tworzy przestrzeń rozmów i poszukiwań, wymiany idei i poglądów. JEMS jest biurem otwartej dyskusji i debaty. To nasza wartość fundamentalna.

Rzeczywistość traktujemy zarówno jako materię tworzenia jak i ramy naszej działalności. Jej złożoność staramy się odczytywać przez filtr kultury, historii i tradycji, kontekstu miejsca. W wielowątkowości tego odczytu, a także w ograniczeniach i konfliktach jakie niesie ze sobą współczesność, poszukujemy źródeł inspiracji. Przemierzamy obszary, które często nie dają szans na sformułowanie szybkiej, jednoznacznej i syntetycznej odpowiedzi projektowej. Nie marzyliśmy nigdy o uniwersalnej metodzie – strategii. Odkrywane w wyniku studiów i obserwacji, obrazy, skojarzenia, odczucia, porządki i reguły odnajdujemy niejako „w drodze”, kierując się gromadzonymi przez lata doświadczeniami, intuicją. Na drodze tej pojawiają się zaskakujące, także nas samych, odkrycia. Nadają one sens naszym wysiłkom. W naszych pracach próbujemy odnaleźć to co jest dla poszczególnych tematów specyficzne. Zdefiniować temat, tak aby stał się kanwą poszukiwań architektonicznych. Architektura JEMS unika epatowania formą, szukamy tyleż istoty rzeczy, co samych rzeczy. Odwołujemy się do tego, co ponadhistoryczne: porządku, tektoniki, fascynacji naturalnymi możliwościami materiałów, światła, upływającego czasu, proporcji i reguł budowy formy. Najwięcej satysfakcji sprawiają nam projekty, które powstały jako spójne, całościowe wyobrażenia – zostały najpierw opowiedziane i przedyskutowane, opisane w kategorii sekwencji przestrzeni, struktur, poszukiwań unikalnej właściwej i przyjaznej dla odbiorcy atmosfery, stosowanych materiałów, faktur, świateł i nastrojów, a dopiero później narysowane i zbudowane.

Kierownik działu projektów zewnętrznych i wystaw w Narodowym Instytucie Architektury i Urbanistyki. Współzałożyciel krakowskiego stowarzyszenia Przestrzeń-Ludzie-Miasto i członek rady Fundacji Instytut Architektury. Brał udział w przygotowaniu wystaw (m.in. „Za-mieszkanie 2012. Miasto ogrodów, miasto ogrodzeń”, „Figury niemożliwe” - Pawilon Polski na 14. Biennale Architektury w Wenecji, „Transformacja. Przestrzenie wolności", „Tożsamość. 100 lat polskiej architektury”) i projektów edukacyjnych, koordynator projektów Krakowski Szlak Modernizmu i Pomoszlaku. Architekt, absolwent Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej, stypendysta rządu francuskiego na Ecole Nationale Supérieure d’Architecture de Paris-Belleville. Studiował także w Amsterdamie i Kopenhadze.

[fot. Grzegorz Karkoszka / Exercising modernity]

Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy

VERTO®
system zawiasów samozamykających

www.simonswerk.pl
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE