Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize
NOWOŚĆ! Prawo w architekturze – przystępnie na portalu A&B

Czym jest design biofiliczny — rozmowa z Weroniką Blitek

11 lipca '22

W społeczeństwie poprzemysłowym kontakt człowieka z naturą stał się ograniczony. Coraz częściej dostrzegamy potrzebę bliższej relacji z naturą lub jej substytutami. O tym, czym jest design biofiliczny, co jest najważniejsze przy aranżacji z motywami naturalnymi i czym jest tutaj greenwashing, opowiada architektka wnętrz Weronika Blitek.

Wiktor Bochenek: Zacznijmy od podstaw. Czym jest design biofiliczny?

Weronika Blitek: Design biofiliczny jest koncepcją w projektowaniu, w ramach której projektujemy w zgodzie z naturą. Słowo biophilia, od którego pochodzi nazwa, oznacza: „miłość do natury”. Głównym celem designu biofilicznego jest więc wprowadzenie natury do naszego życia, ale nie dla samej formy, ale przede wszystkim dla pozytywnych skutków, jakie z sobą niesie. Badania udowodniły, że natura w codziennym życiu jest nam potrzebna do redukcji poziomu stresu oraz wpływa pozytywnie na ogólne samopoczucie. Poprawia ona również naszą produktywność oraz zdolność kreatywnego myślenia, dlatego jest szczególnie pożądana w przestrzeniach biurowych.

 
Wiktor
: Co decyduje o biofilicznym charakterze designu?

Weronika: O biofilicznym charakterze designu decyduje kilka czynników, ale głównie jest to wpływ, jaki ma projektowany przedmiot czy przestrzeń na samopoczucie odbiorcy, wynikający z przeniesienia postulatów designu biofilicznego na język projektowania.

Mimo tego, że o designie biofilicznym mówi się od niedawna, był on obecny w naszym życiu, zanim stał się „trendem”. Duńczycy mają hygge, szczególnie ważna jest dla nich obecność ognia we wnętrzu, czy to w postaci palącej się świeczki, czy tradycyjnego kominka. Ogień tworzy przytulną atmosferę, skutkującą dobrym samopoczuciem. W architekturze górują japońscy architekci, którzy specjalizują się w wykorzystywaniu naturalnych materiałów, takich jak drewno czy kamień, jako podstawowego budulca. Ale nie trzeba wybiegać tak daleko, wystarczy wrócić pamięcią do mieszkań naszych babć czy mam wypełnionych roślinnością, z kwiatami stojącymi na stole wyścielonym obrusem o roślinnym motywie. To wszystko jest designem biofilicznym.

Rewolucja przemysłowa oraz dynamiczny rozwój technologii sprawił, że zaczęliśmy żyć niezgodnie z naszą naturą. Powoli wracamy do korzeni, zaczynamy zwracać uwagę na otoczenie, na składy produktów, używamy naturalnych kosmetyków, odchodzimy od sztuczności, plastiku i betonu. Każdy z nas zna kogoś, kto uciekł z wielkiego miasta na wieś lub w góry. Nie jest to przypadkowe działanie, ludzi podświadomie ciągnie do natury, do spokoju, czystego powietrza. Nie kryje się za tym żadna wielka tajemnica, po prostu w otoczeniu natury czujemy się lepiej.

przykład wykorzystania roślin w biurze

przykład wykorzystania roślin w biurze

© Pinterest

 
Wiktor
: Co jest najważniejsze w projekcie designu biofilicznego?

Weronika: Według mnie najważniejsze jest to, aby obiekt pełnił funkcje prozdrowotne. Aby wpływał pozytywnie zarówno na zdrowie fizyczne, jak i psychiczne, szczególnie teraz ważne. Według badań przeprowadzonych przez Rogera Ulricha występowanie natury w otoczeniu szpitala ma pozytywny wpływ na czas rekonwalescencji pacjentów po zabiegach chirurgicznych. Pacjenci, którzy mieli widok z okna na zielony krajobraz, zażywali mniej środków przeciwbólowych niż pacjenci bez takiej możliwości.
 
Wiktor
: W jaki spos
ób wykorzystuje się design biofiliczny w architekturze i architekturze wnętrz, a jak w designie?

Weronika: Naturę można wprowadzić do projektu na dwa sposoby — sposób pośredni, na przykład poprzez wykorzystanie tapety o liściastym wzorze czy też użycie ziemistej palety barw, lub sposób bezpośredni, poprzez wprowadzenie do wnętrza roślin oraz wody. We wzornictwie przemysłowym jest to najczęściej tworzenie biomorficznych form nawiązujących do natury oraz wykorzystywanie naturalnych materiałów takich jak drewno, kamień, wełna, czy len.

Najprostszym i najtańszym rozwiązaniem we wnętrzach — szczególnie wtedy, kiedy nie mamy w planach generalnego remontu — jest zazielenienie ich, wprowadzenie do wnętrz roślin doniczkowych. Można je postawić na podłodze, na regale, a nawet podwiesić do sufitu. Równie istotnym elementem jest odpowiednie oświetlenie przestrzeni zarówno naturalne, jak i sztuczne, które oddziałuje na funkcjonowanie naszego systemu około dobowego i wzmacnia komfort wizualny. Ciekawym rozwiązaniem jest zastosowanie systemu oświetleniowego, który będzie naśladował cykl dobowy.

W przypadku architektury można działać na większą skalę, stosować różne zabiegi projektowe, które znacząco wpłyną na to, jak przestrzeń oddziałuje na człowieka. W przypadku przestrzeni mieszkalnych będzie to zastosowanie dużych okien, które wprowadzą większą ilość światła dziennego, ale także otworzą wnętrze na naturalnie występującą zieleń, jeśli jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami ogrodu lub mamy piękny widok na park. Wprowadzenie wysokich sufitów, często występujących w kamienicach, otwiera przestrzeń. W wysokobudżetowych przestrzeniach biurowych lub usługowo-handlowych można zainstalować zielone ściany lub zbiorniki wodne, które wpłyną stymulująco i uspokajająco na odbiorcę.

przykład wykorzystania roślin w biurze

przykład wykorzystania roślin w biurze

© Pinterest

Warto wspomnieć również o przestrzeniach zewnętrznych takich jak balkony czy tarasy, które zostały szczególnie docenione podczas trwania pandemii COVID-19, kiedy zostaliśmy zamknięci w czterech ścianach. Spora część z nas nie wróciła już do biur, wybrała zdalny tryb pracy. Często mijając różne osiedla, zastanawiam się, dlaczego tak niewiele osób decyduje się na aranżację tych niezwykle cennych przestrzeni. Jeśli powodem jest brak inspiracji, to odsyłam do obejrzenia zdjęć paryskich ogrodów dachowych.

 
Wiktor
: Jak wykorzystała
Pani rozwiązania designu biofilicznego w swojej pracy „Biofiliczny reduktor stresu”?

Weronika: Główną inspiracją przebudowy starego młyna w Mydlnikach na „Biofiliczny Reduktor Stresu” była obrastająca elewację budynku winorośl, dzięki której postanowiłam wprowadzić naturę do wnętrza bezpośrednio, tworząc oranżerię w strefie zielonej oraz „wodospad” wraz ze zbiornikiem wodnym w strefie niebieskiej.

Biofiliczny Reduktor Stresu

Biofiliczny Reduktor Stresu

© Weronika Blitek

W przeciwieństwie do „wodospadu” zainspirowanego architekturą obiektu Z58 autorstwa światowej sławy japońskiego architekta Kengo Kumy zaprojektowałam drewnianą bibliotekę wysoką na 10 metrów, która ociepla wnętrze.

Mebel April

Mebel April autrostwa Nikari

© Nikari

Dodatkowo postanowiłam wprowadzić również elementy komplementarne, które dopełniłby przestrzenie: biofiliczny puf Flower projektu biura architektonicznego SANAA, stoliki kawowe April marki Nikari, zielone meble Alcove zaprojektowane przez Ronana i Erwana Bouroullec dla Vitry oraz dywany o ziemistej strukturze.

Jeśli chodzi o architekturę obiektu, to kamienno-ceglane ściany budynku pozostawiłam w stanie surowym. Rozebrany dach nad dobudówką zastąpiłam dachem szklanym, przez który widać otaczającą obiekt roślinność.

Biofiliczny Reduktor Stresu

Biofiliczny Reduktor Stresu

© Weronika Blitek

Wiktor: Nie zapytam o to, czy, ale kiedy design biofiliczny jest greenwashingiem? W jaki sposób unikać „malowania trawy na zielono”?

Weronika: Myślę, że z greenwashingiem spotykamy się najczęściej w przypadku, kiedy kupujemy produkt promowany jako ekologiczny, ale pochodzący z nieekologicznej produkcji, nierzadko zawierający w składzie toksyny. Teraz „eko” jest w modzie, producenci często posługują się tym hasłem, aby zwiększyć sprzedaż, a w rzeczywistości nie ma on nic wspólnego z ekologią. Dużym problemem są również produkty, meble, elementy wyposażenia wnętrz z krótką żywotnością, a trudne do zutylizowania. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku samochodów elektrycznych, które teoretycznie są bardziej ekologiczne, lecz problem z utylizacją występujących w nich zużytych baterii nie został jeszcze do końca rozwiązany.

Pod greenwashing można również podciągnąć sztuczną zieleń często wykorzystywaną do produkcji zielonych ścian. Faktem jest, że naturalna zieleń jest bardziej wymagająca, ale wprowadzanie do wnętrz jeszcze większej ilości plastiku mija się z celem. W przypadku tekstyliów najczęściej możemy spotkać się zakłamywaniem składu, kiedy poliestrowa tkanina, poduszka, koc, czy sweter, sprzedawana jest jako wełniana, ponieważ wełna występuje w składzie w niewielkiej ilości. Ja zawracam szczególną uwagę na to, w jaki sposób produkt jest zapakowany, zawsze wybieram producentów, którzy używają ekologicznych metod pakowania niewymagających wykorzystania plastiku.

Polecam również wspierać lokalnych producentów, projektantów oraz rzemieślników, dzięki czemu redukujemy ślad węglowy. Oczywiście wcześniej musimy upewnić się, że produkcja rzeczywiście odbywa się w Polsce, nie są to rzeczy produkowane w Chinach, z doszytą metką „Made in Poland”.

Wiktor: Dziękuje za rozmowę.

 
rozmawiał Wiktor Bochenek

Głos został już oddany

IGP-DURA®one – system powlekania proszkowego
SIATKA - METAL - PROGRESS
Ekologiczne nawierzchnie brukowe
INSPIRACJE