Zobacz w portalu A&B!
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Przesiadka przy parowozie - wolsztyński dworzec po rozbudowie

06 sierpnia '21
Dane techniczne

Nazwa:

Zintegrowane Centrum Komunikacyjne w Wolsztynie

Lokalizacja:

Polska, Wolsztyn

Pracownia:

PL.architekci

Zespół projektowy:

architekci Bartłomiej Bajon, Katarzyna Cynka - Bajon, Bartosz Stanek

Współpraca/koncepcja:

Magdalena Santysiak, Joanna Sypniewska

Konstrukcja:

Pracownia Projektowa Jacek Kryske

Generalny wykonawca:

DanaBud

Branże:

TMI Tomasz Murawa (instalacje wod.-kan.), SPPorawa (instalacje elektryczne), AZ Projekt ( branża drogowa)

 

Czerń, biel i czerwień. Prostota, dynamika i funkcjonalność. A także: dbałość o detale rzadko spotykana w przypadku kolejowych inwestycji. Tak prezentuje się wolsztyński dworzec po modernizacji przez projektantów z poznańskiej pracowni PL.architekci.

Wielkopolski Wolsztyn słynnie z czynnej do dziś parowozowni i licznych imprez z udziałem zabytkowych lokomotyw, które przyciągają pasjonatów kolejnictwa nie tylko z Polski, ale całego świata. Przez lata miasto nie mogło jednak pochwalić się porządnym dworcem i centrum przesiadkowym. Stary modernistyczny budynek z roku 1957 (proj.: Kazimierz Serowski) znajdował się w opłakanym stanie.

fot: archiwum projektanta

wolsztyn po raz drugi

Zmiana zaszła w 2017 roku, kiedy Gmina Wolsztyn ogłosiła konkurs architektoniczny na rozbudowę i modernizację starego gmachu oraz utworzenie zintegrowanego centrum komunikacyjnego o znaczeniu miejskim i regionalnym. Oprócz funkcjonalności nie bez znaczenia był prestiż: nowa inwestycja miała służyć „promocji gminy Wolsztyn i Parowozowni Wolsztyn”. W zawodach wzięło udział pięć zespołów. Wygrała poznańska pracownia PL.architekci, znana głównie z interesujących domów jednorodzinnych, ale mająca na koncie również inną udaną wolsztyńską realizację: centrum sportowe Fala Park nad jeziorem Wolsztyńskim (2013).

Jury doceniło odwagę propozycji łączącej oszczędną modernistyczną formę starego budynku z ekspresyjnymi zadaszeniami wiat oraz wszechobecnym kontrastem czerni i czerwieni – nawiązaniem do barw typowych dla starych parowozów. Projektanci z PL.architekci zaproponowali „opakowanie” starej bryły dworca dachami wiat przekrywających perony, stanowiska postojowe autobusów i strefę wejścia na dworzec. Umieszczone na różnych wysokościach miały nie przytłaczać otoczonego nimi budynku.

fot: Nate Cook

tego nie ma nawet stolica (województwa)

Prace budowlane zaczęły się latem 2019 r., by zakończyć się późną jesienią 2020 r., kiedy to – podczas drugiej fali pandemii – nowe centrum komunikacyjne zaczęło działalność w ograniczonym zakresie. Rezultat można docenić w pełni zatem dopiero teraz. Wolsztyńska inwestycja to starannie opracowany i wykonany obiekt, któremu formy i jakości pozazdrościć może nie tylko wiele innych miast podobnych rozmiarów, ale i sama stolica województwa. Poznań nadal nie ma dworca głównego z prawdziwego zdarzenia, a stacje dzielnicowe również prezentują się znacznie gorzej niż wolsztyńska, czy też wcześniejszy o kilka lat, rozbudowany w podobnie udany sposób dworzec w podpoznańskim Wągrowcu (proj.: Consultor, Chili). 

fot: Nate Cook

Co decyduje o tak korzystnym odbiorze zmodernizowanego dworca?

Po pierwsze jego spójny i krystalizujący otoczenie charakter. Zgodnie z intencjami projektantów powstał charakterystyczny obiekt, który uporządkował amorficzną przestrzeń ul. Dworcowej z niską i różnej jakości zabudową. Żwirowy parking po południowej stronie dworca został zastąpiony stanowiskami dla autobusów. Substandardowy pawilon od północy ustąpił miejsca skwerowi. Drewniane siedziska nawiązujące do archetypicznych dworcowych ławek, wiata rowerowa z toaletą i bagażownią oraz obsadzone drzewami donice stanowią na nim przyjazny łącznik dworca z miastem. Horyzontalny charakter całości przełamuje tu ciemna dominanta prostopadłościennej i niewysokiej zegarowej wieży, która w dyskretny sposób koresponduje z pionami smukłych czarnych słupów wspierających zadaszenia i równie ciemnymi, wertykalnymi podziałami okien modernistycznego budynku.

        

fot: Nate Cook

Tak jak chcieli projektanci: mimo dynamicznej formy dachów, całość nie zdominowała okolicy. Natomiast zygzaki wiat prowadzą wzrok przechodnia lub pasażera w stronę dworca. Od strony stanowisk autobusowych dzieje się to nieco zbyt "drapieżnie" - można by tu poprzestać na skromniejszej kompozycji zachodzących na siebie zadaszeń.  Tym bardziej, że w podobnie ekspresyjny sposób uformowane są schody i siedziska przenikające się z rampami umożliwiającymi bezproblemowe pokonanie różnicy poziomów w obrębie stacji. Kształt tego ostatniego rozwiązania przywodzi na myśl dobre i wcześniejsze o kilka lat formy z centrum przesiadkowego w Solcu Kujawskim (proj. Rysy Architekci, Rafał Sieraczyński).

lokalna ambicja

Drugim atutem jest trafne dobranie użytych materiałów, jakość wykonawstwa i dbałość o szczegóły, które – w przypadku realizacji kolejowych – często traktowane są po macoszemu.

– Zależało nam bardzo na tym, by usunąć z pola widzenia wszelkiego rodzaju skrzynki energetyczne i inne urządzenia infrastrukturalne. Zadbaliśmy także o to, by nie było widać ani jednej studzienki rewizyjnej  w strefie peronu - komentuje współautor projektu, Bartek Bajon z PL.architekci. Bardzo zadowolony jest również ze starannego i „czystego” opracowania wiat: smukłych słupów i zadaszenia z blachy trapezowej. – To również zasługa lokalnych wykonawców. Widać, że bardzo im zależało na tym, by wzbogacić miasto o wysokiej jakości obiekt.

Wreszcie, trzeci atut: sensowne podejście do „parowozowej” symboliki. Nawiązanie do barw lokomotyw jest czytelne, ale nie nachalne. Z perspektywy ulicy kontrast czerni i czerwieni nie rzuca się w oczy. Dominuje czerń, szarość i biel. Tym ostatnim kolorem wyodrębiono wyraźnie ściany starego dworcowego budynku. Czerwone jest głównie „podbrzusze” blaszanych wiat, dostrzegalne tym silniej, im bardziej wchodzi się w obręb stacji. W tej samej barwie są bowiem również sufity w zmodernizowanym budynku, klosze lamp, siedziska i donice w holu kasowym. Tu także znalazło się miejsce na nieco dosłowniejsze nawiązanie do tradycji: wielkoformatowe zdjęcia lokomotyw i budynków stacyjnych oraz kilka oryginalnych lamp sygnałowych.

fot: Nate Cook

konserwator bez konserwatyzmu

Efekt budzi tym większe uznanie, gdy uświadomimy sobie trudności, na które napotykali projektanci i inwestorzy.

To było działanie na styku gruntów oraz władztwa gminy i kolei, trenów otwartych i zamkniętych, często o nie do końca uregulowanym statusie. Wiele zawdzięczamy zatem m.in. władzom wojewódzkim, które pomagały rozwikłać pewne zawiłości – relacjonuje Bajon.

Nie może się też nachwalić doświadczonej leszczyńskiej konserwator zabytków, która miała podejść z entuzjazmem do odważnego potraktowania starej bryły dworca. Architekt podkreśla też relację efektu do stosunkowo skromnego budżetu sięgającego ok. 13 mln złotych. Docenia również szybkie tempo realizacji:15 miesięcy.

Teraz przed wolsztyńskim dworcem znacznie dłuższy czas eksploatacji (nie tylko pasażerskiej, bo działa tu również restauracja i kino społecznościowe) która pokaże jak zestarzeje się kolejowy obiekt owiewany od czasu do czasu ciężkim dymem zabytkowych parowozów.

 

Jakub GŁAZ

Głos został już oddany

Velux Ad Impression
Odkryj moc światła dziennego z narzędziami projektowymi VELUX!
Witamy w idealnym biurze
Stone takes the stage - targi kamienia naturalnego, 24-27 września, Werona, Włochy
INSPIRACJE