Ukryty wśród wysokich sosen, niemal niewidoczny z zewnątrz, wtapia się w leśne otoczenie jakby zawsze tam był. Dom pod Bolimowem to najnowszy projekt warszawskiej pracowni EXTERIO – architektoniczna realizacja, która nie tylko szanuje naturalny kontekst miejsca, ale wręcz pozwala mu przejąć rolę pierwszoplanową. Powstająca sezonowa rezydencja, mimo imponującej powierzchni przekraczającej 300 metrów kwadratowych, unika monumentalności. Zamiast tego oferuje subtelną, niemal kamuflażową obecność w krajobrazie, którego rytm i kolorystyka wyznaczyły wszystkie najważniejsze decyzje projektowe.
Dom pod Bolimowem — projekt, który redefiniuje pojęcie integracji z otoczeniem
© EXTERIO
Las jako punkt wyjścia
Bolimów, położony na skraju Bolimowskiego Parku Krajobrazowego, to miejsce, w którym natura nie jest tłem – jest głównym bohaterem. Lasy liściaste i iglaste, gęsto porastające ten fragment Mazowsza, tworzą nie tylko pejzaż, ale też mikroklimat, rytm światła i przestrzeń do kontemplacji. Inwestorzy, planując budowę domu sezonowego, od początku byli zgodni: dom ma być obecny, ale nienachalny; funkcjonalny, ale nie dominujący; otwarty, ale dający poczucie intymności. Architekci z Exterio odpowiedzieli na te potrzeby – ich projekt nie tylko respektuje leśny kontekst, ale wręcz staje się jego przedłużeniem.
Kompozycja wielu brył: architektura w rytmie natury
Zamiast jednej zwartej bryły, zaprojektowano zespół kilku połączonych obiektów, przywodzących na myśl mały kompleks domków letniskowych. Każda z nich ma prostą, archetypiczną formę z dwuspadowym dachem – znaną z wiejskiego budownictwa, ale tu zreinterpretowaną we współczesny sposób. Bryły przenikają się, przecinają i łączą pod wspólnymi zadaszeniami, tworząc sekwencję przestrzeni – od półotwartych przejść, przez intymne atria, aż po przeszklone strefy dzienne. Takie rozwiązanie nie tylko rozbija skalę budynku, ale też nadaje mu rytm – zgodny z naturalnym układem drzew, ich rozmieszczeniem i kierunkiem padania światła. Każda część domu wpisuje się w otoczenie jakby była w nim od zawsze.
Dom pod Bolimowem — drzewo w sercu domu to nie efekt dekoracyjny, lecz konsekwencja filozofii projektowej – przestrzeń podporządkowana naturze
© EXTERIO
Materiały, które nie chcą błyszczeć
Jednym z największych atutów projektu jest jego materia wyrazu – świadomy, przemyślany dobór materiałów i kolorystyki. Elewacje pokryto ciemnymi, drewnianymi lamelami, które nawiązują do kory okolicznych drzew. Powierzchnie matowe, stonowane, chłoną światło zamiast je odbijać. Drewno – zastosowane nie tylko jako okładzina, ale także jako materiał na ażurowe konstrukcje wokół okien – pełni jednocześnie funkcję estetyczną i praktyczną. Wspomniane okienne „żaluzje” to nie dekoracja. Ich zadaniem jest filtrowanie światła, ochrona przed przegrzewaniem latem i zapewnienie prywatności. W połączeniu z dużymi przeszkleniami od strony ogrodu, tworzą system, który nie izoluje wnętrz od zewnętrza, lecz świadomie reguluje relację między nimi.
Dom pod Bolimowem — rzut projektu
© EXTERIO
Przestrzeń podzielona, ale spójna
Układ funkcjonalny domu oparto na logicznym podziale na strefę mieszkalną i rekreacyjną, oddzielonych centralnie umieszczonym, reprezentacyjnym „portalem” wejściowym. Największa z brył kryje część dzienną – z przestronnym salonem na parterze i sypialniami na piętrze. Pomieszczenia kąpane są w świetle dziennym, filtrowanym przez gęstwinę drzew i system przeszkleń. W mniejszych bryłach znalazły się przestrzenie rekreacyjne: siłownia, sauny, jacuzzi oraz pokój zen – strefa zaprojektowana jako miejsce wyciszenia, kontemplacji i regeneracji. Mimo wyraźnego funkcjonalnego podziału, całość pozostaje spójna dzięki jednorodnej estetyce, rytmowi brył oraz powtarzalnym detalom materiałowym.
Dom pod Bolimowem — widok od strony ogrodu
© EXTERIO
Architektura z szacunkiem
Jednym z najbardziej charakterystycznych i zarazem symbolicznych rozwiązań w projekcie jest dziedziniec, w którym pozostawiono rosnące drzewo. Zamiast usuwać naturalne elementy krajobrazu, architekci postanowili je uhonorować – zaaranżowali przestrzeń wokół nich. Drzewa rosnące blisko ścian niemal dotykają elewacji, ich obecność jest wyczuwalna w każdym pomieszczeniu. Dom nie tylko stoi w lesie – on żyje z lasem. Architekt Marcin Klukowski, współzałożyciel pracowni Exterio, podkreśla, że kluczowym celem była symbioza z otoczeniem.
Największą wartość tego miejsca stanowią drzewa, więc nie było mowy o wycinaniu niektórych z nich
— dodaje architekt.
Dom pod Bolimowem — w tym projekcie materiały nie konkurują z otoczeniem
© EXTERIO
Ochrona prywatności i światła
Projekt wyraźnie różnicuje elewacje. Od strony ogrodu dom jest transparentny, pełen otwarć i przeszkleń. Od strony drogi – bardziej zamknięty, chroniący prywatność domowników. Masywne, jednolite ściany zewnętrzne pełnią rolę ochronnej tarczy, zapewniając spokój i intymność. W ten sposób architektura staje się narzędziem świadomego zarządzania relacjami z otoczeniem – zarówno w kontekście krajobrazowym, jak i społecznym.
Architektura ciszy
Dom pod Bolimowem to przykład projektowania, w którym mniej znaczy więcej. Nie ma tu gestów na pokaz, efekciarskich rozwiązań ani szukania rozgłosu. Jest za to dojrzała architektura, wrażliwa na kontekst, szanująca przyrodę i potrzeby człowieka. To przestrzeń zaprojektowana nie po to, by się nią chwalić – ale by w niej odpoczywać. Realizacja Exterio przypomina o sile projektów cichych, lecz pełnych treści. O tym, że dobra architektura to nie ta, która przyciąga wzrok – ale ta, która pozwala patrzeć dalej.