Architektura biurowa autorstwa APA Wojciechowski Architekci autorstwa Ewa Karendys

Artykuły z audiodeskrypcją

Architektura biurowa autorstwa APA Wojciechowski Architekci autorstwa Ewa Karendys

Artykuły z audiodeskrypcją

Architektura biurowa

podstawowe elementy architektury biurowej

Przestrzenie biurowe i ich projektowanie możemy podzielić na dwa główne aspekty. Pierwszy — „opakowanie”, czyli sama bryła budynku, jej otoczenie i związane z tym aspekty atrakcyjności lokalizacyjnej. Druga — „zawartość”, czyli wewnętrzny układ przestrzenny — przestrzeń biurowa, komunikacja oraz cała infrastruktura pomocnicza, czyli — biurowa architektura wnętrz.

założenia dobrej przestrzeni biurowej

Na pytanie, jak obecnie tworzyć dobre przestrzenie biurowe, należałoby odpowiedzieć prosto — pro publico bono. Obecnie nie chodzi już tylko o tworzenie w tkance miasta wyizolowanych/wyspecjalizowanych funkcjonalnie obiektów. Zrównoważony rozwój polis powinien odbywać się wielopłaszczyznowo. Architektura biurowa powinna być tego manifestacją, gdyż rozwija się ona najbardziej dynamicznie napędzana prywatnymi inwestycjami. Powinna być wielofunkcyjna, aby uniknąć urbanistycznej monokulturowości kwartałów zabudowy. Powinna być społecznym i urbanistycznym katalizatorem usługowo-biurowym integrując okoliczne obiekty mieszkalne. Chodzi o stworzenie obiektów, które oprócz swojej dedykowanej i hermetycznej funkcji biurowca otworzą się w części przyziemia na pomysł ogólnodostępnych przestrzeni usługowych, reprezentacyjnych przestrzeni wspólnych, stref rekreacyjnych a może i systemu parkingów, których tak brakuje w dużych miastach. Funkcje, które oprócz samej pracy dla bezpośrednich użytkowników biurowca, pozwolą także na spędzanie tam wolnego czasu — im i okolicznym mieszkańcom.

Z drugiej strony, wracając do „opakowania” i „zawartości” architektury biurowej to możemy, ba, nawet musimy, postawić jednak grubą graniczną linię pomiędzy obiema stronami tej architektury. O ile pierwsza z nich ma być wizytówką inwestora i jego „logotypem” w tkance miasta i być otwarta na zewnątrz dosłownie i w przenośni, to ta druga ma pełnić funkcję czysto praktyczną, ale poprzez jej izolowanie od tego, co na zewnątrz — stworzenia enklawy, miejsca biurowego atrakcyjnego dla pracowników i sprzyjających ich kreatywności.

od czego rozpocząć projektowanie bryły biurowca?

Tworząc bryłę budynku, jesteśmy z reguły ograniczeni szeregiem obwarowań planu zagospodarowania przestrzennego, decyzjami konserwatorów, architektów miast, zastaną tkanką urbanistyczną itd. Z reguły ta lokalizacyjna polemika pomiędzy ideą architekta, twórcy a koniecznością miejsca, ulega dodatkowemu nagięciu przez inwestora, który, z wiadomych względów chce, by jego obiekt był „perłą”. Czy skończy się na rzucaniu perłami, czy na faktycznie ambitnym projekcie powstałym na skutek owocnego dialogu pomiędzy stronami? To będzie już wynik ciężkiej i często stresującej pracy architekta. Ogólnie rzecz biorąc, należy pamiętać, że rzadko kiedy nawet najwspanialszy, najbardziej oryginalny projekt uda się zrealizować, jeśli koszty realizacji będą abstrakcyjnie duże. Architektura biurowa ma być głównie utylitarna. Owszem, ma być wizytówką inwestora, ale... w ograniczonym budżecie. Jeżeli nie projektujemy akurat biurowców dla megakorporacji, to należy liczyć się z tym, że koszt inwestycji będzie skwapliwie zdefiniowany i krojony tam, gdzie to tylko możliwe.

Więc mamy paradygmat — architekturę biurową należy projektować ekonomicznie. Nie chodzi tu oczywiście o wykorzystywanie najtańszych rozwiązań konstrukcyjnych i materiałów, ale o umiar. Tworzony obiekt ma pośrednio być narzędziem inwestora. Narzędziem do odnoszenia zysków. Jest inwestycją i jak każda inwestycja wymaga nakładów finansowych, które w założeniu zwrócą się inwestorowi z nawiązką. Dlatego obiekt musi mieć określony czas amortyzacji kosztów swojego powstania względem potencjalnych zysków inwestora z tej inwestycji. Nie ma tu reguły jasno mówiącej, że bogatszy inwestor „da więcej”. Wynikać to będzie głównie z wewnętrznej polityki tej firmy i zostanie z reguły jasno określone na etapie przedprojektowym. Jeśli nie — warto wybadać grunt. Z czystego lenistwa i pragmatyzmu, by nie dodawać sobie zbędnej pracy projektowej, jasno określić z góry założenia i na co możemy sobie pozwolić na etapie pracy twórczej.

Mając już te przyziemne aspekty załatwione, można przejść do rozwiązań autorskich samej architektury obiektu, próbując znaleźć złoty środek pomiędzy zwykle sprzecznymi założeniami inwestora i planu miejscowego. Oczywiście każdemu zależy na atrakcyjności przestrzeni miejskiej i wręcz ikonicznych budynkach w nią wpisanych. Czasami powstają w wyniku tego zderzenia biurowe obiekty, które będą ponadczasowe.

jak zaprojektować wnętrza w architekturze biurowej?

Aby odpowiedzieć na pytanie, jak stworzyć dobre i atrakcyjne przestrzenie biurowe, należałoby przyjrzeć się rozwojowi tej architektury na przestrzeni ostatniego stulecia. Na przestrzeni tak długiego przedziału czasu można dostrzec zmianę rewolucyjną w przestrzeniach biurowych, jednak same zmiany w podejściu do projektowania przestrzeni biurowych następowały za pomocą ewolucyjnych, choć za każdym razem znaczących kroków. Zmiana nastąpiła głównie w podejściu samego pracodawcy względem podmiotu świadczącego pracę — pracownika. Człowiek z punktu widzenia maszyny pracy jest tworzywem, które architekt, za pomocą wizji inwestora i tworzywa swojej architektonicznej wizji, przeobraża w twór — przestrzeń biurową. Z tej perspektywy człowiek jest tylko elementem układanki i, niestety, przez wiele dziesięcioleci, nie był jej najważniejszą częścią. Z reguły problemem była sama przestrzeń, a właściwie… jej brak. Mieliśmy małe albo chaotyczne przestrzenie zatęchłych pokoików, albo klaustrofobiczne boksy pracowniczych hal. Dopiero zmiana podejścia do samego człowieka i interdyscyplinarne badania nad nim w kontekście pracy i psychologii pracy uświadomiły nam, że człowiek nie jest maszyną. Pęd za ciągłych, wykładniczym zwiększaniem wydajności pracy nie może być realizowany poprzez szufladkowanie pracownika. W metodzie kija i marchewki — kij przestał się sprawdzać.

Należało dać pracownikowi więcej swobody. Stąd idea otwartej przestrzeni (open space). Przykładem poszukiwania formy i funkcji takiej idei może być zrealizowany projekt Next Hydroponic Plant. Okazało się, że człowiek, który dobrze czuje się w swojej pracy, jest dużo bardziej wydajny i kreatywny, co przynosi wymierny efekt firmie, która potrafiła stworzyć pracownikom odpowiednie warunki pracy. Stąd w kolejnych latach dalsze rozluźnienia idei samej pracy powołały do życia coś takiego jak konstrukt pracy zdalnej. Gdybyśmy się tu zatrzymali, to doszlibyśmy do wniosku, że w takim razie architektura biurowa już nikomu nie jest potrzebna, bo idea pracy rozproszonej zdewaluowała wartość biura i biurowca. Ostatnie badania w tym zakresie nie pozostawiają jednak wątpliwości, że tak nie jest. Praca zdalna jest, owszem, pewną alternatywą lub substytutem z punktu widzenia modelu zatrudnienia, jednak dla samego pracownika i pracodawcy niekoniecznie jest to wyjście najlepsze. Dlaczego dla pracodawcy — wiadomo, głównie kontrola nad pracą. Dlaczego jednak dla pracownika?

Otóż okazało się, że model pracy zdalnej jest po kilku latach pracy dla wielu ludzi sporym obciążeniem psychicznym. Dochodzi nawet do depresji spowodowanej brakiem jasno wydzielonych fragmentów dnia poświęconych na pracę i pozostałe czynności życia. Dochodzi do tego aspekt społeczny — rzeczywistego lub urojonego wykluczenia; aspekt „braku domu”, gdy nasz dom zmienia się w miejsce pracy; aspekt braku czasu wolnego — gdy nie ma jasno określonych godzin pracy i pracownik staje się więzieniem czasu pracy bez określonego rytmu dobowego itd.

najnowsze trendy i przyszłość architektury biurowej

Model pracy zdalnej nie okazał się panaceum i rozwiązaniem ostatecznym. Nie nazwałbym tego może ślepą uliczką, bo jest to rozwiązanie w wielu przypadkach jedynie słuszne, ale jest to raczej odnoga w głównym nurcie podejścia do pracy, pracownika i samej przestrzeni pracy. Natomiast co dalej? Jak w takim razie projektować przestrzenie biurowe i czy w ogóle to robić? Warto spojrzeć tu na doświadczenia megakorporacji, które problem zarządzania ludźmi mają niejako wpisany od dekad w status funkcjonowania i metodą prób i błędów szukają idealnego rozwiązania tego problemu.

Odpowiedź jest krótka, co nie znaczy, że prosta w interpretacji — przestrzeń biurowa ma przypominać dom.

Nie jest to przepis, a raczej wskazówka na to, jak stworzyć dobrą architekturę biurową. Dla każdego z nas dom będzie znaczył co innego, natomiast można znaleźć wspólny mianownik dla nas wszystkich, albo przynajmniej dla danej grupy zawodowej, która z danej przestrzeni biurowej będzie korzystać. I tak dochodzimy do wniosku, że taki home space powinien być niejako fuzją open space i domowej pracy zdalnej. Dawać przestrzeń, ale niekoniecznie z jasno przypisanymi stanowiskami pracy — mogą to być aranżacje przestrzenne „pokoi” — salonu, kuchni, sypialni, sali treningowej. Wszystko to by stworzyć nam iluzję domu, drugiego domu, w którym pracujemy, ale bez przykrych konsekwencji pracy zdalnej — możemy z niego wyjść.

Oczywiście nie każdy rodzaj przestrzeni biurowej możemy aranżować w tak ambitny sposób. Część architektury biurowej urzędów, banków i instytucji, a więc tych pojawiających się na styku urzędnika i petenta, będzie organizowana zupełnie inaczej niż architektura biurowa, którą omawialiśmy przed chwilą. W tych przypadkach, gdzie przenikają się te strefy influencji obu stron biurowego kontaktu, należy być bardziej konserwatywnym i zachowawczym w projektowaniu.

Jesteśmy obecni na rynku w różnych formach własnościowych od 1982 r.

APA — Autorskie Pracownie Architektury PP

W 1982 grupa wiodących polskich architektów stworzyła firmę pod nazwą Autorskie Pracownie Architektury (APA). W tym czasie działaliśmy pod zarządem państwowym, była to bowiem jedyna możliwa forma działalności architektów, umożliwiająca zdobywanie kontraktów projektowych. APA jako grupa była buforem pomiędzy ówczesną komunistyczną władzą a rzeczywistą niezależną działalnością firm.

Początek naszej działalności związany jest z osobą arch. Zbigniewa Pawelskiego. Wspólnie opracowaliśmy Siedzibę Ojców Bonifratrów w Warszawie, kościół w Otwocku, budynek apartamentowy i produkcyjny dla Polskiego Związku Niewidomych, oraz wiele projektów biur i budynków dla indywidualnych inwestorów.

Przekształcenia własnościowe

Rozluźnienie restrykcyjnych regulacji prawnych pozwoliło grupie architektów zrzeszonych w APA na tworzenie coraz bardziej niezależnych form aktywności, a w rezultacie przemian ekonomicznych w Polsce na początku lat dziewięćdziesiątych APA podzieliła się na kilka prywatnych pracowni (stąd kilka firm pracujących pod tą nazwą). I tak w 1993 r., po przejściu na emeryturę arch. Zbigniewa Pawelskiego, powstała APA Markowski Wojciechowski.

Nasze początki w nowej sytuacji ekonomicznej, w której znalazła się Polska, były bardzo trudne. Klienci poprzednio silnie dotowani z Zachodu, z chwilą pojawienia się nowych zasad, zaniechali swojej działalności w naszym kraju. APA Markowski Wojciechowski zaczęła nastawiać się na nowe rynki.

Pierwsze sukcesy i dalszy rozwój

Nasz pierwszy ważny kontrakt był odzwierciedleniem przemian politycznych w Polsce. Dotyczył on przebudowy i adaptacji części budynku ośrodka przyjaźni polsko-radzieckiej na siedzibę Amerbanku w Warszawie — pierwszego obcego banku w naszym kraju. W ten sposób otworzyliśmy sobie okno na współpracę z zagranicznymi inwestorami, która zaowocowała kolejnymi zleceniami. Prawnicy z Amerbanku — Vinson & Elkins, zaangażowali nas do zaprojektowania siedziby ich firmy, a następnie zarekomendowali nas koncernowi Coca-Cola itd. Lista naszych klientów stopniowo powiększyła się o duże międzynarodowe firmy jak: Procter& Gamble, Volvo, Shell, Texaco, Microsoft, Coca-Cola, Pepsi Cola, Nestle, AIG/Lincoln, Hewlett-Packard, ING Bank, Coty, Burger King.

Sukcesy firmy związane z jej początkową działalnością były wynikiem połączenia naszego profesjonalizmu, entuzjazmu, znajomości technik CAD z biegłym posługiwaniem się językiem angielskim w negocjacjach. Nieocenione okazało się również zrozumienie nie tylko architektonicznych, technicznych, lecz również formalnych aspektów związanych z zawieraniem umów z klientem. Faktory te przyczyniły się do szybkiego rozwoju firmy.

W 1994 r. zatrudnialiśmy 4 osoby, pięć lat później 33 osoby, obecnie — 82 osoby, w tym 75 architektów.

Od blisko 10 lat znajdujemy się wśród 10 największych firm architektonicznych w Polsce na liście publikowanej przez wydawnictwo Book of Lists.

Join venture z firmą Aukеtt

W 2000 r. nasza pracownia zawiązała spółkę joint venture z Aukett — renomowaną brytyjską firmą architektoniczną, działającą na rynkach europejskich, figurującą na liście London Stock Exchange.

Utworzono firmę Aukett + APA Wojciechowski (A+A). Głównym celem jej powstania było dążenie do połączenia wiedzy brytyjskich specjalistów o rynku europejskim, z naszą znajomością rynku polskiego.

Na skutek zmiany nastawienia firmy Aukett do rynku polskiego i utworzeniu firmy Aukett Polska obie firmy postanowiły zakończyć współdziałanie poprzez wspólną firmę A+A; firma ta została przejęta przez naszą.

Gdańszczanka, absolwentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Gdańskim. Od 2012 roku pracuje w trójmiejskiej redakcji „Gazety Wyborczej”, gdzie zajmuje się między innymi tematami planowania przestrzennego, architektury i zrównoważonego rozwoju. Jest dwukrotną laureatką Nagrody Prezesa Izby Architektów RP dla dziennikarzy piszących o zawodzie architekta i architekturze.

PORTA BY ME – konkurs
Sarnie osiedle - dni otwarte 15-16 listopada
Ergonomia. Twój przybiurkowy fizjoterapeuta
INSPIRACJE