Kliknij i zobacz jak w prosty sposób opublikować swój projekt w A&B
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Miasto na Kołach

04 października '23

Artykuł pochodzi z numeru A&B 9|23

Jest takie miasto, które nieustannie się przemieszcza. Dosłownie i w przenośni. Nie chodzi tu o ruch miejski, samochodów na ulicach, tramwajów na szynach czy pieszych na chodnikach. Chodzi o wielkie miasto, które całe jest permanentnie w ruchu. W ruchu, w którym uczestniczą setki tysięcy autonomicznych, niezależnych od siebie gospodarstw domowych.

vintage to silny nurt wśród miłośników nomadic life; czyż nie jest piękny?

vintage to silny nurt wśród miłośników nomadic life; czyż nie jest piękny?

Fot.: © Autor

Było już w tej opowieści o innym mobilnym mieście — o nawodnej metropolii, jaką stanowi flota okrętów US NAVY [por. A&B 11/2022]. Czas rozpracować mobilne miasto lądowe: nomadyczną metropolię caravaningową, niezwykły świat, który ja nazywam CamperLandem.

Kamper to wynalazek stary jak świat pojazdów kołowych. Niejeden rzymski cesarz podróżował wozem wyposażonym w łoże, umywalnię i inne udogodnienia. W popkulturze czymś takim jechał cesarz Kommodus w filmie „Gladiator”. W naszej strefie kulturowej każdy słyszał o wozie Drzymały. Zanim jednak nastała era prawdziwej popularności mobilnych mieszkań, zjawisko ruchomego domu przechodziło fazę niszowych testów — w jej ramach kreatywnie adaptowano na cele mieszkalne łodzie i statki, wagony kolejowe i ­rozmaite przyczepy.

w pełni funkcjonalna kuchnia to nie tylko niezależność, ale też oszczędności; spokojnie - granat w szufladzie to zapalniczka

w pełni funkcjonalna kuchnia to nie tylko niezależność, ale też oszczędności; spokojnie — granat w szufladzie to zapalniczka

Fot.: © Autor

Dopiero od lat 50. XX wieku na rynek wkroczyła masowa moda na mobilność zaawansowaną — pojawiły się na większą skalę seryjnie produkowane kampery. Kamper to samochód mieszkalny zbudowany na bazie dostawczaka, ciężarówki lub autobusu. Rasowy kamper ma w pełni funkcjonalną łazienkę z toaletą i prysznicem, kuchnię z lodówką i wszystkim tym, czego oczekujemy od w pełni wyposażonego apartamentu — z wyjątkiem może pralki czy piekarnika, choć bywają i pojazdy wyposażone nawet w takie udogodnienia.

Czym jest kamper na wakacje? Świetną zabawą, przygodą i szansą na posmakowanie prawdziwej wolności. Bo w nomadycznej możliwości permanentnego przemieszczania się jest coś absolutnie magicznego.

w pełni funkcjonalna kuchnia to nie tylko niezależność, ale też oszczędności; spokojnie - granat w szufladzie to zapalniczka

w pełni funkcjonalna kuchnia to nie tylko niezależność, ale też oszczędności; spokojnie — granat w szufladzie to zapalniczka

Fot.: © Autor

A czym jest kamper potraktowany jako styl życia — na co dzień? Łamaczem systemu.

Trudno uwierzyć, jak bardzo różni się świat ludzi osiadłych od przestrzeni przemierzanej przez nomada. Piszący te słowa nie fantazjuje ani nie prowadzi wywiadów z ciekawymi ludźmi, którzy postanowili zamieszkać na stałe w ruchomym budynku. Piszący prowadzi eksperyment na samym sobie — sprawdza, jak to jest mieszkać w kamperze i być na co dzień obywatelem świata, co chwilę ­meldującym się w innym miejscu.

Miasto na Kołach jest dynamiczne - większość tych kamperów jutro będzie już w zupełnie innym miejscu

Miasto na Kołach jest dynamiczne — większość tych kamperów jutro będzie już w zupełnie innym miejscu

Fot.: © Autor

Jak wiele osób, moją przygodę z kamperami rozpocząłem w czasie pandemii. Kamper zyskał w trudnym czasie lockdownów nadnaturalną wręcz moc: umożliwiał wyrwanie się z zamknięcia, mimo zakazów, nieczynnych knajp i hoteli dawał pełną wolność przemieszczania się. Od razu poczułem niezdrowe wręcz, ale pozytywne emocje. Gdy tylko było to możliwe, spełniłem więc największe, jak się okazało, marzenie mego życia — kupiłem kampera na własność i zostałem prawdziwym nomadem. Mieszkam w nim i przemieszczam się już od roku, niezależnie od sezonu — czas więc na podsumowanie wrażeń i analizę całościową fascynującego zjawiska caravaningu — mobilnego stylu życia, który w dodatku — wraz z wynalazkiem powszechnej pracy zdalnej — wchodzi w zupełnie nową erę rozwoju.

eden z elementów magii to właściwy wybór widoku z okna, tu Sokolica w Dolinie Będkowskiej

eden z elementów magii to właściwy wybór widoku z okna, tu Sokolica w Dolinie Będkowskiej

Fot.: © Autor

W Polsce caravaning kamperem jako zjawisko nie jest jeszcze czymś bardzo masowym: zaczynamy dopiero odkrywać na większą skalę uroki takiego właśnie spędzania wolnego czasu. Więcej w użyciu jest przyczep kempingowych, którym szlak przecierała kultowa za czasów PRL przyczepa marki Niewiadów. Przyczepy takie najczęściej jednak służą jako domki letniskowe.

W moim podejściu tropię jednak nieco inny styl życia — faktyczny nomadyzm, nastawiony na ekstremalną mobilność. Na takie „zamieszkanie” w pozostającym w ciągłym ruchu kamperze decyduje się oczywiście niewielu — ja na razie nikogo takiego nie spotkałem — i pewnie właśnie dzięki temu ­eksperyment ten jest ciekawy.

kluczem do wolności jest praca zdalna; jeśli możesz zabrać ją z sobą - możesz siedzieć nad morzem przez pół roku bez przerwy… bezustannie pod osłoną nieba - to silnie uzależniające

kluczem do wolności jest praca zdalna; jeśli możesz zabrać ją z sobą — możesz siedzieć nad morzem przez pół roku bez przerwy… bezustannie pod osłoną nieba — to silnie uzależniające

Fot.: © Autor

Caravaning można różnie definiować, najczęściej jako formę mobilnej turystyki. W Stanach Zjednoczonych, gdzie zarejestrowana jest rekordowa liczba ponad 9 milionów kamperów i przyczep kempingowych, zjawisko to przybiera szczególne rozmiary i formy: od luksusowych mieszkalnych pałaców-ciężarówek po zakurzone przyczepy kempingowe zamieszkane przez najbiedniejszą część ­amerykańskiego społeczeństwa.

W Europie kamper kojarzyć się może z parą zamożnych szwedzkich emerytów spędzających co roku zimę w Maroko, Hiszpanii albo Grecji, i wracających do ojczyzny latem — po drodze zwiedzając cały kontynent i korzystając z ogromnej sieci kampingów i różnego rodzaju obozowisk.

w życiu nomada łatwo o ciekawych gości i intrygujących sąsiadów

w życiu nomada łatwo o ciekawych gości i intrygujących sąsiadów

Fot.: © Autor

Współcześnie wszystko tu się zmienia i różnicuje — gwałtownie przybywa nomadów w młodszym wieku (tu prawdziwym hitem jest mały Volkswagen California). Bo kamper dla każdego może znaczyć coś innego: dla rodziny z dziećmi to kapitalny pomysł na urlop, w czasie którego codziennie za oknem można zobaczyć nowy widok. Dla młodej pary typu DINK (double income no kids) mającej możliwość pełnej pracy zdalnej kamper może stać się domem na stałe, zaparkowanym gdzieś przy plaży w Portugalii. Dla paczki narciarzy kamper to szansa na spanie tuż obok stoku. Dla posiadacza własnego kampera na stałe to docelowo świetna alternatywa dla kosztującego krocie domu czy mieszkania zrośniętego na stałe z działką, na której stoi.

W Europie, wewnątrz strefy Schengen, możliwości kampera zwiększają się. Łatwość przemieszczania się jest po prostu wspaniała. Dobrze o tym wiedzą setki tysięcy Szwedów, Holendrów, Niemców czy Włochów — bo to te nacje dominują w corocznej wielkiej migracji europejskiej, której głównym celem jest podróż na południe, by przezimować w słońcu, i powrót na północ, by lato spędzić w pięknej Skandynawii lub w ogóle na północy i wschodzie Europy. A jest to migracja, którą można by malowniczo porównać do ­wielkiej wędrówki antylop gnu w Serengeti.

w życiu nomada łatwo o ciekawych gości i intrygujących sąsiadów

w życiu nomada łatwo o ciekawych gości i intrygujących sąsiadów

Fot.: © Autor

Jak duże jest to ruchome miasto? Są różne sposoby obliczania, z przyczepami kempingowymi lub bez, ale w sezonie letnim w mobilnym mieście mieszka zapewne kilka milionów ludzi. Jest to więc spora metropolia, która ma swoją odrębną kulturę, obyczaje oraz pomysły na życie.

„Kamper jest jak banan — dojrzewa razem z właścicielem” — mawia człowiek, od którego nabyłem swojego Nomada. Bo „Nomad” to imię mojego kampera. Starannie przemyślanego, dostosowanego do moich specyficznych potrzeb. Jak zatem wygląda „kamper do życia”?

Przede wszystkim nie może to być coś zbyt małego. Liczy się przestrzeń, wielkość okien, wysokość sufitu — jeśli chcesz w nim spędzać dużo czasu, również w zimie, musi być przestrzeń. Dlatego mój to tak zwana alkowa — z dużą dodatkową sypialnią nad szoferką. Dzięki niej jest wysoki i nie powoduje klaustrofobii. Dwie odrębne, izolowane od reszty przestrzeni sypialnie są też potrzebne, gdy nocuje moja druga połowa albo inni goście — bo ja chrapię, a jednocześnie każdy potrzebuje odrobiny prywatności, zwłaszcza na dłuższą metę.

jest wiele możliwości: campervan to auto mogące uchodzić za zwykłego vana - co w praktyce często się przydaje i ułatwia podróżowanie

jest wiele możliwości: campervan to auto mogące uchodzić za zwykłego vana — co w praktyce często się przydaje i ułatwia podróżowanie — jeżdżą także wersje w pełni terenowe, półintegry, pełne integry (po prawej) — stopniują one w górę komfort mieszkania w samochodowym domu

Fot.: © Autor

Duża powinna też być łazienka — ja moją lubię tak bardzo, że rzadko korzystam z zewnętrznych pryszniców na kempingach — nawet jeśli są łatwo dostępne — tak jest bardziej „u ­siebie” i jest to bardzo wygodne.

Wielka lodówka z zamrażarką to również ważna rzecz, zwłaszcza gdy posiłki mają być prawdziwie domowe, wieczorne piwo przy ognisku — zimne, a w szklance z wodą ze świeżą miętą z doniczki mają dzwonić kostki lodu.

Jadalnia i biuro — tu spędzam najwięcej czasu — więc ma być duży stół, wygodne kanapy i wielkie okno widokowe. Szukając miejsca na postój, zawsze ustawiam się tak, żeby był w nim widok jak z obrazka. Biuro ma swoją infrastrukturę — można tu podłączyć do prądu osiem urządzeń 220 V jednocześnie. Jest również studiem podcastowym do nagrywania wywiadów i audycji, pokojem pisarza i ­montażownią wideo.

jest wiele możliwości: campervan to auto mogące uchodzić za zwykłego vana - co w praktyce często się przydaje i ułatwia podróżowanie

jest wiele możliwości: campervan to auto mogące uchodzić za zwykłego vana — co w praktyce często się przydaje i ułatwia podróżowanie — jeżdżą także wersje w pełni terenowe, półintegry, pełne integry (po prawej) — stopniują one w górę komfort mieszkania w samochodowym domu

Fot.: © Autor

Nasza specjalizacja — pokój dla psa. Wszędzie jeździ ze mną wielki wilk Miś, który musi mieć wygodnie, więc ma swoją wielką psią budę z letnim balkonem z moskitierą, która pozwala mu spędzać czas — gdy pogoda pozwala — na świeżym powietrzu. Gdy ja wybywam na długie rowerowe eskapady, Miś jest stróżem domowego ogniska, co bardzo mu odpowiada, widać, że czuje się potrzebny w tej roli. Nasz patent został zbudowany na zamówienie na bazie garażu pod tylną sypialnią, jego kluczowym elementem jest barierka, jaką instaluje się w domu, by małe dziecko nie spadło ze schodów. To proste rozwiązanie jest genialne i wzbudza w kamperowych obozowiskach mnóstwo pozytywnych emocji — w mieście na kołach mieszka mnóstwo psów, zdecydowana większość nomadów to psiarze, jest więc to ważny element ­kamperowej subkultury.

jest wiele możliwości: campervan to auto mogące uchodzić za zwykłego vana - co w praktyce często się przydaje i ułatwia podróżowanie

jest wiele możliwości: campervan to auto mogące uchodzić za zwykłego vana — co w praktyce często się przydaje i ułatwia podróżowanie — jeżdżą także wersje w pełni terenowe, półintegry, pełne integry (po prawej) — stopniują one w górę komfort mieszkania w samochodowym domu

Fot.: © Autor

Ogrzewanie gazowe, na przykład Truma — bez niego zapomnij o przetrwaniu w zimie. Zimowanie kamperem to odrębny, szerszy temat: konieczne są zimowe opony, doświadczenie w zmienianiu butli z gazem (jedną zapasową trzeba mieć zawsze na pokładzie). W naprawdę srogie mrozy nie ma żadnego problemu z temperaturą wewnątrz, ale rozgrzany kamper topi padający na jego dach śnieg, który spływa po ścianach pojazdu, tworząc lodowy pancerz. Ruchomy dom stopniowo zmienia się lodowy inkluz. I tu jest pułapka — jeśli dopuścisz do zalodzenia drzwiczek do gazowni, nie wymienisz pustej butli na nową. A w zimie butle idą jedna za drugą, co kilka dni, jeśli są ostre mrozy. Latem dwie butle starczą nawet na cały sezon, w „gazowni” mam podłączone dwie na raz, w zimie zawsze trzecia zapasowa czeka w magazynie z tyłu auta. Warto też zwrócić uwagę na detale, na przykład w Niemczech mają inny standard końcówki do podłączania, trzeba kupić miejscową butlę. No i w kontekście zimowania: gdy jest poniżej zera, lepiej kupować czysty propan. Większość kempingów nie jest całoroczna, a nawet jeśli miejsce jest czynne w zimie, to może być problem z uzupełnianiem wody w kamperze — instalacje zewnętrzne są nieczynne z powodu mrozów.

szczególnego hopla na punkcie kamperów mają Holendrzy, Włosi, Niemcy i Skandynawowie - im nie trzeba na tym polu niczego tłumaczyć

szczególnego hopla na punkcie kamperów mają Holendrzy, Włosi, Niemcy i Skandynawowie — im nie trzeba na tym polu niczego tłumaczyć

Fot.: © Autor

Oświetlenie — nowoczesne ledowe oświetlenie jest fantastyczne. Wnętrze jest dzięki niemu wizualnie po prostu luksusowe. W kamperze wrażenie robi też kompaktowość i ergonomia — tutaj wszystko jest pod ręką, widać, że jego przestrzeń ewoluowała przez kilkadziesiąt lat nieustannie modyfikowana i dopracowywana przez kolejne pokolenia użytkowników, projektantów wnętrz i inżynierów. W końcu jak upchać na 16 metrach kwadratowych cały dom?

Personalizacja — we własnym kamperze można sobie pozwolić na powieszenie obrazków czy doniczki z roślinkami. Ja założyłem minigalerię sztuki współczesnej i mam tu ekspozycję ulubionych mikrorzeźb przyklejonych w różnych zakamarkach. Bardzo je lubię i powodują, że nigdzie nie czuję się tak dobrze, jak będąc w Nomadzie.

na zachód od Odry kamperów gwałtownie przybywa, trzeba tu pamiętać o rezerwowaniu miejsc na campingach często nawet w zimie; tu - Berlin w Sylwestra

na zachód od Odry kamperów gwałtownie przybywa, trzeba tu pamiętać o rezerwowaniu miejsc na campingach często nawet w zimie; tu — Berlin w Sylwestra

Fot.: © Autor

Wielka szafa: to też ważna rzecz w czasie długich pobytów. W mojej można rozłożyć rzeczy na cały miesiąc, są też szafki na buty i szafki kuchenne, wszystko się mieści.

Magazyn: ten dzieli się na pół z psią budą (nazwałbym to raczej psim apartamentem) i mieści cały potrzebny ekwipunek, łącznie ze składanym paleniskiem i zapasem drewna na ognisko.

Ogródek. Gdy jest ciepło i pogoda robi się outdoorowa, zaczyna się największa magia. Każdy wieczór przy ognisku, kolacje pod gwiazdami i drzewami, rozłożony zewnętrzny dach, ­podłoga, stół i krzesła — żyć nie umierać.

okno na świat: kilka prostych tricków zmienia potencjalnie klaustrofobiczne miejsce w ergonomiczną przestrzeń, która widokowo wygrywa z penthousem za ciężkie miliony

okno na świat: kilka prostych tricków zmienia potencjalnie klaustrofobiczne miejsce w ergonomiczną przestrzeń, która widokowo wygrywa z penthousem za ciężkie miliony — praca w takich warunkach staje się… inna; znawca rynku nieruchomości zauważy też, że w tej branży najdroższy jest widok z okna

Fot.: © Autor

Parking dla rowerów elektrycznych. To jest rzecz najważniejsza po rozbiciu obozu. Tylny uchwyt na rowery to klucz do osiągnięcia pełnej frajdy podczas penetrowania nowych przestrzeni. Mam dwa rowery elektryczne — jeden do bujania się po mieście, taki jakby Harley, a drugi to cargo do wożenia zakupów i różnych zadań specjalnych. Bierze 60 kilogramów na oba bagażniki i rozwiązuje problemy związane z pełną mobilnością i zaopatrzeniem po zakotwiczeniu kampera w konkretnej lokacji (kamperem do „Żabki” nie pojedziesz, jest za duży, by manewrować po ciasnych parkingach). Dlaczego akurat rowery elektryczne? Bo nie drażni cię jazda pod wiatr, jedziesz pod górę w każdych okolicznościach i masz na nich praktyczny zasięg dzienny do 100 kilometrów. To pozwala objechać na rowerze całe Trójmiasto albo Warszawę — nie do zrobienia na zwykłym rowerze bez nadmiernego wysiłku.

Poznawanie zwłaszcza nowych miast z rowerów elektrycznych jest po prostu naj-lep-sze.

Samochód — nosiciel chałupy. Po wielu testach wybrałem Forda Transita, sprawuje się bardzo dobrze. Ma mądrze reagujące na wielką budę zawieszenie, silnik, który pozwala na autostradzie jechać bez problemu 120 kilometrów na godzinę, dobrze się prowadzi. Europejscy konkurenci, jak Citroën Jumper czy Fiat Ducato, z mojej perspektywy trochę za bardzo się bujali w trakcie jazdy, zawieszenia były nieco zbyt miękkie, ale różnice oczywiście nie są duże, to kwestia indywidualnych gustów i potrzeb.

okno na świat: kilka prostych tricków zmienia potencjalnie klaustrofobiczne miejsce w ergonomiczną przestrzeń, która widokowo wygrywa z penthousem za ciężkie miliony

okno na świat: kilka prostych tricków zmienia potencjalnie klaustrofobiczne miejsce w ergonomiczną przestrzeń, która widokowo wygrywa z penthousem za ciężkie miliony — praca w takich warunkach staje się… inna; znawca rynku nieruchomości zauważy też, że w tej branży najdroższy jest widok z okna

Fot.: © Autor

Tak zwana buda. Buda to wyzwanie, zwłaszcza na początku. Kamper jest naprawdę duży — jedzie się tym jak miejskim autobusem (szerokość), trzeba mieć oko na mosty i wiadukty (mój ma 3,5 metra wysokości). No i manewrowanie: Nomad ma 10 metrów długości i nie wszędzie warto się nim pchać, lubi przestrzeń i rozumie, co mają na myśli kierowcy TIR-ów, życząc sobie nawzajem „szerokości”. Lepiej nie pchać się tam, gdzie jest zakaz wjazdu dla ciężarówek, choć, jako że to pojazd do 3,5 tony, można.

okno na świat: kilka prostych tricków zmienia potencjalnie klaustrofobiczne miejsce w ergonomiczną przestrzeń, która widokowo wygrywa z penthousem za ciężkie miliony

okno na świat: kilka prostych tricków zmienia potencjalnie klaustrofobiczne miejsce w ergonomiczną przestrzeń, która widokowo wygrywa z penthousem za ciężkie miliony — praca w takich warunkach staje się… inna; znawca rynku nieruchomości zauważy też, że w tej branży najdroższy jest widok z okna

Fot.: © Autor

Praktyczne tipy związane z życiem caravaningowym? Myj naczynia w zewnętrznych umywalniach. Miej przemyślany system segregowania odpadów i wygodny śmietnik na zmieszane. Do szukania noclegów używaj aplikacji „Park4Night”, a do jazdy „Sygic Truck” z wpisanymi rozmiarami pojazdu — to uratuje cię przed zbyt niskimi wiaduktami (ale tu uwaga, aplikacja czasem wariuje w Polsce z powodu zbyt wielkiej liczby oddawanych do użytku nowych dróg, trzeba aktualizować). Pranie rób w pralniach automatycznych z suszarkami. Miej sznurek do suszenia prania. Używaj crocsów — będziesz miał czystą podłogę (w mieście na kołach prawie wszyscy chodzą w crocsach). Zawsze ładuj wszystko, co ma baterie, na 100 procent. Dolewaj wody do głównego zbiornika przy każdej okazji. W zimie nie zapomnij o włączeniu ogrzewania zbiornika na wodę szarą, bo zamarznie. Używaj termicznych osłon na wszystkich oknach — zmniejszają zużycie gazu przy ogrzewaniu i nagrzewanie się kampera latem. W sezonie owadzim restrykcyjnie korzystaj z moskiter, inwazje komarów i much to niefajna rzecz, jeśli się do nich dopuści. Zainstaluj system odstraszania kun (ultradźwięki) — prędzej czy później przegryzą jakąś rurkę. Przy każdej okazji opróżniaj zbiornik toalety. Zawsze miej zapas picia i jedzenia na kilka dni — może zostaniesz w jakimś zaciszu dłużej, niż zakładałeś. Latem genialny jest zewnętrzny składany prysznic, można nim opłukać zapiaszczone na plaży stopy przed wejściem do domu.

Miś i jego luksusowy, wentylowany psi apartament z chronionym moskitierą balkonem i klimatyzacją w razie upałów; wśród miłośników zwierząt jest to bardzo doceniana innowacja

Miś i jego luksusowy, wentylowany psi apartament z chronionym moskitierą balkonem i klimatyzacją w razie upałów; wśród miłośników zwierząt jest to bardzo doceniana innowacja

Fot.: © Autor

Bezpieczeństwo ponad wszystko, warto więc zainstalować czujnik gazu z alarmem, w Polsce może niezbyt potrzebny, ale już na południu Europy konieczny, jeśli chcesz bezpiecznie spać w nocy poza terenem kampingu. Zwłaszcza we Francji powszechne są nocne napady na kampery z użyciem gazu usypiającego, który skutecznie kładzie spać również psy. Kamperowe gangi wiedzą, że wewnątrz są co najmniej portfele, laptopy i smartfony, więc wpuszczenie rurką do środka gazu to prosta metoda, żeby się wzbogacić — wyłamanie plastikowych okien to potem żaden problem.

A najważniejsza innowacja własna, jaką stworzyłem? Zewnętrzny ekspresowy stoliczek na poranną kawę na słońcu albo zimne piwko pod księżycem. Wszyscy mi go zazdroszczą, zrobiony na zamówienie. Przy dużej mobilności często nie opłaca się wyciągać wszystkich gratów na zewnątrz — wtedy taki stoliczek to prawdziwa rewelacja.

Miś i jego luksusowy, wentylowany psi apartament z chronionym moskitierą balkonem i klimatyzacją w razie upałów; wśród miłośników zwierząt jest to bardzo doceniana innowacja

Miś i jego luksusowy, wentylowany psi apartament z chronionym moskitierą balkonem i klimatyzacją w razie upałów; wśród miłośników zwierząt jest to bardzo doceniana innowacja

Fot.: © Autor

No i teraz najważniejsze — tryb autonomiczny, czyli stoisz kamperem na noc na dziko, nic nie płacąc, nie mając żadnego wsparcia z zewnątrz: infrastruktury kampingu, podłączenia do prądu, możliwości uzupełnienia wody i opróżnienia toalety. Jeśli masz dobre akumulatory, to porządna fotowoltaika na dachu załatwia sprawę — w ładny dzień bez problemu ładuje je do 100 procent. Jeśli nie masz przetwornicy prądu, warto mieć kilka powerbanków do ładowania telefonu i gniazdka USB w ważnych miejscach. Ale w wypadku mocniejszych rzeczy, jak laptop, ekspres do kawy, suszarka do włosów albo odkurzacz, to za mało. Warto mieć więc przetwornicę albo po prostu co kilka dni stawać na kampingu, żeby naładować akumulatory i wykonać serwis reszty kamperowych usług mobilnych. Przy mądrym zarządzaniu kamper z jedną osobą na pokładzie da sobie radę w trybie autonomicznym nawet tydzień.

Miś i jego luksusowy, wentylowany psi apartament z chronionym moskitierą balkonem i klimatyzacją w razie upałów; wśród miłośników zwierząt jest to bardzo doceniana innowacja

Miś i jego luksusowy, wentylowany psi apartament z chronionym moskitierą balkonem i klimatyzacją w razie upałów; wśród miłośników zwierząt jest to bardzo doceniana innowacja

Fot.: © Autor

Opłaca się też zainwestować w porządny przenośny głośnik — posłuży jako domowa orkiestra symfoniczna, ale będzie też ­kolejnym solidnym powerbankiem.

„Cały świat jest Twoim ogródkiem, Tato” — powiedziała moja córka po kilku pierwszych dniach w Nomadzie. To było wspaniałe lato — zabrałem z sobą pracę zdalną i przez kilka miesięcy snułem się wzdłuż plaż. Sporo pracuję z miastami, pisząc ich strategie, artykuły dla miesięcznika „Architektura & Biznes”, parkowałem także w miejscu akcji moich scenariuszy gier i seriali — w takiej sytuacji kamper okazał się biurem i domem idealnym. Zawsze pracuję „na miejscu”.

zima w kamperze jest jak najbardziej możliwa…

zima w kamperze jest jak najbardziej możliwa…

Fot.: © Autor

Co jeszcze warto mieć na wyposażeniu kampera? Ja mam na przykład tak zwaną nerkę przemocy: to sakwa pełna legalnego, defensywnego uzbrojenia na czarną godzinę, zawiera między innymi gaz pieprzowy i inne służące do samoobrony wynalazki. No i mam jeszcze na pokładzie Misia, wielkiego wilka, reklamowanego umieszczoną pod największym oknem ostrzegawczą tabliczką „Uwaga zły pies”. Oby nigdy się nie przydały te zabezpieczenia, znacznie jednak wzmacniają poczucie bezpieczeństwa w bardziej podejrzanych miejscach, a przecież nigdy nie wiadomo, gdzie zastanie cię noc.

Genialnym patentem jest również składane palenisko na ognisko, dzięki niemu bez jakiejkolwiek ingerencji w otoczenie można sobie rozpalić ogień. Rano zimny już popiół można wysypać do śmietnika. Zapas sezonowanego drewna — najlepsze są buk i grab — zawsze warto mieć w magazynie, pięknie się pali, nie dymiąc nadmiernie i nie strzelając iskrami.

…choć bywa wymagająca

…choć bywa wymagająca

Fot.: © Autor

Jeśli chodzi o dobrą kawę — niezbędną przecież do życia na odpowiednim poziomie — polecam ręczny ekspres ciśnieniowy. Proste i niezależne od prądu rozwiązanie. Do tego dobra, świeżo zmielona kawa i tak można, a wręcz trzeba, żyć.

W tym nowym trybie często jestem skazany na samotność — wszyscy inni są w kółkach dla chomików, czyli w normalnej pracy — sprawiłem sobie również Wilsona, czyli przyjaciela piłkę, z którym można zawsze pogadać i który naprawdę wspaniale umie słuchać. Tom Hanks w „Cast Away” miał na bezludnej wyspie przypadkowego towarzysza, mój jest z castingu, dzięki czemu ma wyborne poczucie humoru odzwierciedlone dizajnerskim uśmiechem. O samopoczucie kierowcy w trasie dba również niezawodny Kot z Cheshire — wszyscy uśmiechnięci, lubię ten motyw przewodni.

jeśli kamper jest czysty i zaopiekowany estetycznie - staje się wnętrzem doskonałym

jeśli kamper jest czysty i zaopiekowany estetycznie — staje się wnętrzem doskonałym — oświetlenie LED estetyzuje przestrzeń i oszczędza energię

Fot.: © Autor

Wracając do filozofii życia: mobilny dom nie jest dla każdego. Trzeba mieć w sobie gen nomada, by to kochać. Ja mam. Z perspektywy braku stałego adresu, życie osiadłe pokazuje mnóstwo minusów, których wcześniej nie dostrzegałem. Świat jest wielki i piękny, spędzanie życia w jednym miejscu z mojej nowej perspektywy jest zupełnie bez sensu. Kredyt, zakorzenienie się, raz czy dwa razy w roku jakaś dłuższa wycieczka, hmm, no gdybyśmy byli nieśmiertelni, to może…

letnia wersja obozowiska

letnia wersja obozowiska — bardzo praktyczny wysuwany dach — markiza, ułatwiająca życie mata podłogowa, wycieraczka i cała outdoorowa infrastruktura w tym… własny patent na szybki stoliczek pod kubek z kawą — wzbudza podziw wielu znawców tematu

Fot.: © Autor

Zdecydowanie wybieram pełną wolność. Oczywiście wspaniale jest mieć w rezerwie jakiś dom lub mieszkanie, ale na tym etapie zupełnie nie jest mi to potrzebne. Po maturze córki nieruchomość przechodzi pod jej władanie, a ja wyruszam ortodoksyjnie w trasę, która nigdy się nie kończy.

Wróćmy do Miasta na Kołach jako zjawiska socjologicznego. Panuje w nim specyficzny klimat. Ludzie są dla siebie bardzo mili, kierowcy kamperów pozdrawiają się podczas mijania na drodze, ale raczej nie nawiązuje się tu trwałych znajomości: gdy rano wstajesz, większości wczorajszych sąsiadów już nie ma, wyruszyli w dalszą drogę. Bardzo ważna jest mobilność, po rozbiciu obozu kamper zostaje na miejscu, czym zatem wyruszysz na podbój kolejnego miasta? Swoją metodę już opisałem, ale oczywiście nie jest to jedyne rozwiązanie. Ludzie wożą z sobą skutery, motocykle (co wymaga większych i cięższych rozwiązań ładunkowych), zdarzają się nawet małe auta zaparkowane wewnątrz wielkich kamperów. Coraz więcej jest też hulajnóg elektrycznych i monocykli, ale te w kamperowym życiu sprawdzają się moim zdaniem znacznie gorzej niż rowery, przede wszystkim w kontekście przewożenia zakupów i dłuższych wypraw eksploracyjnych.

letnia wersja obozowiska

letnia wersja obozowiska — bardzo praktyczny wysuwany dach — markiza, ułatwiająca życie mata podłogowa, wycieraczka i cała outdoorowa infrastruktura w tym… własny patent na szybki stoliczek pod kubek z kawą — wzbudza podziw wielu znawców tematu

Fot.: © Autor

Miasto na Kołach jedzie za słońcem, można w nim żyć z prognozą pogody w ręku, jadąc tam, gdzie akurat aura jest lepsza i uciekając przed deszczem — to całkiem fajna zabawa. Miasto na Kołach zwykle się nie spieszy — lubi boczne drogi, docieranie do miejscowości położonych z dala od głównego nurtu zdarzeń, to jedna z wielu świetnych emocji, które można w nim realizować. Nocowanie z dala od infrastruktury to kolejna wspaniała rzecz — nocleg w dziczy, ciszy i spokoju należy do podstawowych walorów nomadyzmu. Warto zaznaczyć wewnętrzne różnice w społeczności zamieszkującej CamperLand: przeważa jednak grupa kempingowa — zawsze lub prawie zawsze nocująca na różnego rodzaju campingach. Mniejsza część z kempingu korzysta tylko wtedy, kiedy nie ma innego wyjścia — ta grupa preferuje lasy, parkingi na pustkowiach, ukryte przed ludzkim okiem zakamarki, spanie na dziko, traktując jako standard.

wyspecjalizowane rowery wspomagane elektrycznie rewelacyjnie dopełniają się z kamperem

wyspecjalizowane rowery wspomagane elektrycznie rewelacyjnie dopełniają się z kamperem

Fot.: © Autor

Jest taka scena w filmie „Kontakt” z Jodie Foster: przez wyschnięte słone jezioro pędzą setki kamperów wiozące tysiące zainteresowanych bliskim spotkaniem trzeciego stopnia fanów zielonych ludzików. Potem powstaje z nich wielkie miasto oczekujące na kontakt z kosmiczną cywilizacją, pełne barwnych happeningów — dosłownie cyrk na kółkach. Trochę właśnie o to chodzi w Mieście na Kołach — fascynujące jest połączenie mobilności z funkcjonalnością domu, a w szerszym ujęciu — tworzeniu się mobilnych, ­tymczasowych miast.

czy można zamieszkać pod Wawelem za 300 złotych miesięcznie? - można!

czy można zamieszkać pod Wawelem za 300 złotych miesięcznie? — można!

Fot.: © Autor

Czas na refleksję końcową. Prawda jest taka, że istnieje coś takiego jak pamięć duszy i ciała. Rządzą nami instynkty pierwotne, zaszyfrowane w genach nawyki, zwyczaje wypracowane przez pokolenia homo sapiens. A nasi przodkowie przez zdecydowaną większość historii gatunku ludzkiego prowadzili nomadyczny tryb życia. Jest on w nas zakorzeniony naprawdę głęboko. Po raz pierwszy poczułem go w sobie, gdy w 2012 roku przemierzyłem na kołach z ekspedycją GloBall całą Afrykę. Trasa z Kapsztadu do Krakowa pozostawiła trwałą zmianę w mojej psychice. Pół roku w ruchomym domu — wtedy był to Land Rover Defender — wprowadziło mnie w zupełnie nowy stan. Zwyczajnie nie chciałem stamtąd wracać do osiadłego trybu życia. W drodze byłem po prostu bez przerwy ­szczęśliwy. Okazało się, że to droga jest celem.

przestronna, wygodna łazienka z toaletą i prysznicem - klucz do pełnej satysfakcji

przestronna, wygodna łazienka z toaletą i prysznicem — klucz do pełnej satysfakcji

Fot.: © Autor

Dopiero mniej więcej 10 tysięcy lat temu ludzie na większą skalę zaczęli wymyślać miasta, wcześniej wynajdując rolnictwo i osiadły tryb życia. Mam mieszane uczucia, gdy przyglądam się konsekwencjom tych trzech wynalazków. Niby jest wygodniej, niby trzeba mieć „prawdziwy” dom, mówi się o tych starych drzewach, których się nie przesadza. Sam jestem wielbicielem miast, ich badaczem i degustatorem. Ale od kiedy jestem znowu w drodze, widzę u siebie zmiany — w trasie mam lepszy humor, wolność przemieszczania wywołuje stały uśmiech na twarzy.

Normalne życie nie jest proste: jeśli ma się dzieci i pracę stacjonarną, jest się skazanym na osiadłość. Ja swoją wolność mogłem uruchomić dopiero po odchowaniu córki. Teraz mogę spełnić swoje marzenie o byciu tym kamieniem, który się toczy. Gdy reszta mchem obrasta.

gazownia w kamperze - niezbędna w zimie i w autonomii - zasila bowiem ogrzewanie, kuchnię, lodówkę i ciepłą wodę do mycia

gazownia w kamperze — niezbędna w zimie i w autonomii — zasila bowiem ogrzewanie, kuchnię, lodówkę i ciepłą wodę do mycia

Fot.: © Autor

Świat się zmienia. Sądzę, że będzie przybywało mobilnych domów, zwłaszcza wśród bezdzietnych digital nomads, a ludzie osiadli pogłębią swoje refleksje związane z problemami, jakie stwarza życie w wielkich, drogich i zatłoczonych miastach, całe życie w jednym miejscu, w tym szalonym czworokącie bermudzkim: sklep — dom — praca — szkoła.

personalizacja przestrzeni zmienia kampera w bardzo komfortowy, przytulny domek, którego z czasem wcale już nie chcesz zamieniać na inny

personalizacja przestrzeni zmienia kampera w bardzo komfortowy, przytulny domek, którego z czasem wcale już nie chcesz zamieniać na inny

Fot.: © Autor

Porzucając na chwilę swój ortodoksyjny model, podsumuję: warto mieć kampera, starając się jak najczęściej wyjeżdżać nim ze stacjonarnego domu, budując model hybrydowy — nomadyczno-osiadły. To fajny kompromis, bo z trybem nomadic naprawdę szkoda zwlekać do emerytury. Myślę też, że (pozorna) wygoda związana z osiadłością większości osób przesłoni jednak korzyści związane z nomadyczną włóczęgą. Ta pozostanie raczej ekstrawagancją dla nielicznych nomadic, co mnie osobiście cieszy — lubię być inny. Gdzieś w głębi duszy mam wspomnienie o Romach, wyklętych przez osiadłą większość, traktowanych jako zaburzenie osiadłej cywilizacji. Dlatego najlepiej w życiu rozmawiało mi się z nomadyczną francuską rodziną, z piątką dzieci od trzech lat w drodze przez całą Amerykę Południową i Afrykę. I dlatego dziś już wiem, że rację miał wódz ludu Samburu w Kenii, który spojrzał mi głęboko w oczy i nadał mi nową tożsamość, mówiąc: you are nomadic too.

Tymczasem, kończę ten tekst — bo muszę ruszać już w dalszą drogę. Przedwczoraj Warszawa, wczoraj Lublin, dziś praca w Hajnówce, jutro będę w Bielsku-Białej, potem wpadnę na chwilę do Krakowa. Ech, kocham takie życie.

zwykle miesiącami w ogóle nie jem mięsa, ale przy ognisku - przepraszam za wszystko - czasem kiełbaska się zdarzy… z musztardą…

zwykle miesiącami w ogóle nie jem mięsa, ale przy ognisku — przepraszam za wszystko — czasem kiełbaska się zdarzy… z musztardą…

Fot.: © Autor

Mateusz ZMYŚLONY

 

Fot.: © Autor

Głos został już oddany

IGP-DURA®one – system powlekania proszkowego
SIATKA - METAL - PROGRESS
Ekologiczne nawierzchnie brukowe
INSPIRACJE