Zobacz w portalu A&B!
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Historia norweskiego przemysłu drzewnego. Projekt muzeum autorstwa polskich architektów

05 listopada '20

 

praca nad projektem muzeum

Dobrawa Bies: Jakie były założenia konkursowe?

Maksymilian Sawicki: Nadrzędnym założeniem projektu było odwołanie się do historii miejsca oraz bioróżnorodności, jaka występuje na tych terenach, uznając, że historia i natura są kluczowe w kontekście globalnych wyzwań i zrównoważonych rozwiązań. Projekt zakładał również stworzenie otwartej platformy do promowania i rozpowszechniania wiedzy, realizując tym samym najważniejszy cel konkursu — kultywację norweskiego dziedzictwa narodowego. Idea projektu wywodziła się z definicji ekotonu, czyli strefy przejściowej między różnymi ekosystemami. Dzięki niej udało się nam połączyć w płynny sposób złożony program funkcjonalny oraz podzielić formę architektoniczną na trzy elementy, będące w ciągłej relacji między sobą.

Dobrawa Bies: Czy zadanie było dla Państwa nowością w pracy projektowej?

Maksymilian Sawicki: Tak jak każdy konkurs, również ten, był pretekstem do poszerzenia wiedzy na zadany temat, a więc częściowo do zdobycia informacji, które były dla nas nowością. Proces projektowy został poprzedzony szukaniem informacji na temat roli mokradeł, które okazują się niezbędne dla zdrowia i bezpieczeństwa ludzi, zapewniają świeżą wodę, dostęp do żywności dla wielu gatunków, zachowują różnorodność biologiczną, chronią przed powodziami oraz magazynują duże ilości dwutlenku węgla. Z drugiej strony bogata historia przemysłu drzewnego w Fetsund, istotnego dla krajowej gospodarki dopełniała obraz miejsca, w którym krajobraz naturalny oraz kulturowy przeplatał się między sobą od setek lat.

Platforma widokowa na
dachu

budynek zaprojektowany został w konstrukcji drewnianej

wiz.: Piotr Misiorny © INAINN ARCHITECTS, Michał Ankiersztajn, Wojciech Swarowski

Dobrawa Bies: Z czego wynika kształt projektu, czym się Państwo inspirowali?

Maksymilian Sawicki: Wszystkie informacje, które nagromadziliśmy, miały później znaczenie w kwestii rozwiązań architektonicznych. Forma kontynuowała kierunek rzeki, tworząc trzy powiązane ze sobą elementy. Nawiązywała również do układów i kształtów, jakie pojawiały się na powierzchni wody, podczas transportowania drewna rzeką Glomma. Przemysł drzewny rozpoczęty w 1861 roku tworzył rozległe struktury i układy w całości podporządkowane prawom natury. Pozornie swobodnie rozrzucone bale kreowały skomplikowane układy i ciągi służące do sortowania surowca. Z uwagi na cenne wartości mokradeł bryła budynku została w całości uniesiona ponad poziom terenu, tworząc założenie krajobrazowe dla aktywności i rekreacji na świeżym powietrzu. Rozwiązanie to służyło również wyeliminowaniu zagrożenia powodziowego. Część budynku, która musiała być zlokalizowana na poziomie gruntu według warunków konkursowych, została zaprojektowana w systemie konstrukcji pontonowej, będącej elementem ruchomym dostosowującym się do poziomu wody.

Dobrawa Bies: Jakie było największe wyzwanie projektowe?

Maksymilian Sawicki: Na północnym krańcu jeziora Øyeren w Akershus trzy rzeki tworzą największą deltę śródlądową w Europie Północnej. Obszar jest chroniony jako rezerwat przyrody Nordre Øyeren i rezerwat przyrody Sørumsneset. Największym wyzwaniem było sprostać wymogom okolicznych warunków naturalnych. Ze względu na duże znaczenie o wartości krajowej i międzynarodowej obszar ten został objęty ścisłą ochroną. Rozległe tereny, są jednym z największych i najbogatszych w gatunki zwierząt i roślin w Norwegii, a także miejscem schronienia dla ptaków wędrownych. Duże różnice w poziomie wody i różnorodne działania rzek zapewniają bardzo zróżnicowane warunki naturalne sprzyjające faunie i florze, natomiast stanowią duże wyzwanie projektowe do budowania na gruncie zalewowym. Budynek musiał sprostać niecodziennym wymaganiom takim jak ograniczenie emisji świetlnej czy neutralność dla ptaków (bird-friendly design). Oba czynniki znacznie wpłynęły na kształt fasady, wysokość, czy poziomy obiektu oraz rodzaj szklenia z widocznym dla ptaków „żyłkowaniem”.

Wnętrze restauracji

dla architektów ważne było dla nas stworzenie formy, która w oryginalny sposób odpowiada wymogom funkcjonalnym

wiz.: Wojciech Janicki © INAINN ARCHITECTS, Michał Ankiersztajn, Wojciech Swarowski

Dobrawa Bies: Jak przebiegała współpraca w zespole?

Hanna Sawicka: Bardzo dobrze się nam razem pracuje, mimo że w tym wypadku było to trochę utrudnione, bo na odległość, my w Norwegii (studio INAINN ARCHITECTS), oni w Polsce. Robiliśmy częste konfrontacje naszych pomysłów i dochodziliśmy do rozwiązań, które satysfakcjonowały nas wszystkich. Umieliśmy podzielić pracę na naszą czwórkę, by wspólnie osiągnąć efekt, którego wszyscy razem oczekiwaliśmy. Myślę, że to była bardzo owocna współpraca. Także z Wojtkiem Janickim, odpowiedzialnym za rendery wnętrza oraz Piotrem Misiornym, za rendery zewnętrzne.

Dobrawa Bies: Z czego są Państwo najbardziej zadowoleni?

Hanna Sawicka: Bardzo ważne było dla nas stworzenie formy, która w oryginalny sposób odpowiada wymogom funkcjonalnym. Jej ujęcie architektoniczne jest niekonwencjonalnym rozwiązaniem, a całość respektuje założenia norweskiego dziedzictwa narodowego oraz lokalnej kultury i przemysłu. Mamy poczucie, że wszystkie te wyznaczniki udało nam się zawrzeć w naszej koncepcji konkursowej. Cieszymy się, że udało się sprostać wyzwaniu i w utrudnionych warunkach pracy podczas pandemii, zrealizować tak złożony projekt.

Poczytajcie także o projekcie norweskich hytte studia INAINN ARCHITECTS.

 

Dobrawa Bies

Głos został już oddany

DACHRYNNA: zintegrowany system dachowy 2w1 (Dach + Rynna)
SPACE Designer
INSPIRACJE