Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize
Kliknij i zobacz jak w prosty sposób opublikować swój projekt w A&B

Jak uratowano krakowską Olszanicę?

30 czerwca '23
w skrócie
  1. Tereny Olszanicy znajdują się w zachodniej części Krakowa.
  2. Tomasz Fiszer, założyciel stowarzyszenia Nasza Olszanica, podkreśla znaczenie partycypacji społecznej w decydowaniu o miejskiej przestrzeni.
  3. Walka rozpoczęła się w 2016 roku, gdy pojawiły się plany utworzenia tam składowiska odpadów.
  4. Następnie stowarzyszenie wniosło o powołanie użytku ekologicznego, które zostało ustanowione w maju 2018 roku.
  5. Mimo tych sukcesów stowarzyszenie nadal monitoruje sytuację i dąży do zapewnienia długoterminowej ochrony terenowi Olszanicy.

  6. Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej portalu A&B.

Historia krakowskiej Olszanicy to doskonały przykład tego, na czym powinna polegać partycypacja społeczna w decydowaniu o miejskiej przestrzeni. O tym, jak wyglądała walka o krakowskie tereny zielone, opowiada Tomasz Fiszer, jeden z założycieli Stowarzyszenia Nasza Olszanica.

Tomasz Fiszer

dr Tomasz Fiszer — przedsiębiorca i działacz społeczny, doktor nauk technicznych. Ekspert, koordynator projektów energetycznych opartych o zasady zrównoważonego rozwoju (odnawialne źródła energii, technologie oszczędzające energię, czyste powietrze), wykładowca. Założyciel i wieloletni Prezes Stowarzyszenia Nasza Olszanica. Koncentruje swoje działania społeczne na tematach związanych z ochroną środowiska naturalnego (międzynarodowa, wieloletnia akcja sprzątania doliny potoku Olszanickiego, posadzenie 800 drzew w Olszanicy), poprawą jakości lokalnej przestrzeni publicznej, promowaniem zasad etyki w życiu publicznym oraz idei świadomego i aktywnego społeczeństwa obywatelskiego. Od roku 2020 przewodniczący Komisji Dialogu Obywatelskiego ds. Środowiska Krakowa.


Wiktor
: Na czym polega fenomen Olszanicy?

Tomasz: Ten fenomen bazuje na jedności i wspólnych działaniach mieszkańców, by dbać o to swoje najbliższe otoczenie i przyrodę. Wyjątkowość Olszanicy to przede wszystkim zieleń i zwierzęta — to, czego w Krakowie zaczyna brakować.

W związku z tym, że Olszanica jest miejscem na końcu Krakowa, gdzie dalej zaczynają się gminy takie jak Liszki, Zabierzów, ale również strefa przemysłowo-usługowa lotniska w Balicach, pojawiły się pomysły, by Olszanica stała się terenem przemysłowym. To złe działanie, bo w Krakowie zaczyna brakować terenów dla mieszkańców, szczególnie terenów z dziką przyrodą, „nieurządzoną”. Widać, że potrzebujemy terenów zieleni w miastach. Olszanicę tworzą ludzie, którzy potrafią się zjednoczyć, co pokazała historia walki o użytek ekologiczny.


Wiktor
: Kiedy zaczęła się walka o użytek ekologiczny i zachowanie zielonego terenu Olszanicy?

Tomasz: 2016 rok to początek funkcjonowania tendencji zrobienia z Olszanicy terenu przemysłowego, po to, żeby wykorzystać ambicje i plany małej grupy osób. To miało być miejsce gospodarki odpadami, co brzmi ładnie i jest potrzebne, ale gdy weszliśmy w szczegóły dokumentów, to okazało się, że planowano tutaj zrobić składowisko odpadów, w tym odpadów niebezpiecznych.

Jeżeli na terenie zielonym, gdzie jest las łęgowy, przepiękna dolina potoku Olszanickiego i podmokłe łąki — planuje się zniszczyć ponad pięć hektarów takiego terenu, wyciąć drzewa po to, by gromadzić śmieci i niebezpieczne odpady, to mamy do czynienia z próbą zniszczenia dzikiej przyrody i wprowadzania poważnych zagrożeń do środowiska i ludzi mieszkających w okolicy. Próbowano zrobić to prostą, szybką ścieżką — bez szczegółowej analizy i raportu środowiskowego.

O planach stworzenia tutaj śmieciowiska dowiedzieliśmy się w maju 2016 roku. Jednak już od grudnia 2015 roku były zatwierdzone plany tego przedsięwzięcia z postępowaniem środowiskowym. Znamienne jest, że decydenci, w tym rada dzielnicy, nie przekazali tej informacji mieszkańcom. Rada dzielnicy powinna reprezentować mieszkańców, a tutaj okazało się, że reprezentuje interesy wąskiej grupy, w tym radnych, którzy dążyli do zasypania Olszanicy odpadami niewiadomego pochodzenia.

Tymczasem postępowanie o śmieciowisko się toczyło. Zawiązaliśmy wtedy nieformalną akcję, po to, żeby wzmocnić siłę działania. Rozpoczęliśmy działania w postaci pisania pism i informowania mediów. Zleciliśmy też analizę przyrodniczą — po to, żeby mieć dowód na to, że miasto chce zniszczyć cenny przyrodniczo teren.

Olszanica należy do dzielnicy Zwierzyniec w Krakowie

Olszanica należy do dzielnicy Zwierzyniec w Krakowie

© Stowarzyszenie Nasza Olszanica


Wiktor
: Jaka była reakcja na te działania?

Tomasz: Myślę, że było duże zaskoczenie. Ta mobilizacja musiała wywołać taką reakcję, bo prawdopodobnie spodziewano się, że będzie to formalność, nie będzie protestów, tym bardziej że działania w sprawie realizacji śmieciowiska były prowadzone „po cichu”.

Założyliśmy 15 czerwca 2016 roku Stowarzyszenie Nasza Olszanica. Taka forma prawna pozwalała skuteczniej działać w tym postępowaniu. Tak to wyglądało na początku, który był bardzo emocjonujący. Mieliśmy zaplanowane pewne kroki, które realizowaliśmy.

zielony charakter Olszanicy buduje przede wszystkim krajobraz leśny i rolny

zielony charakter Olszanicy buduje przede wszystkim krajobraz leśny i rolny

© Stowarzyszenie Nasza Olszanica

 
Wiktor
: Do czego one doprowadziły?

Tomasz: Po założeniu stowarzyszenia mogliśmy formalnie zbierać środki finansowe na nasze działania. Przygotowaliśmy pełną dokumentację przyrodniczą, którą wykonaliśmy na swój koszt. Inwentaryzacja przyrodnicza rozpoczęła się w maju i trwała około miesiąca. Mieliśmy środki finansowe, by zatrudnić kancelarię prawną i sformalizować prawnie nasze działania i uzyskać większą skuteczność.

Wiedzieliśmy, że po drugiej stronie jest mocny przeciwnik. Uzyskaliśmy wsparcie prawne, mieliśmy atut w postaci analizy przyrodniczej, która pokazywała, dlaczego ten teren jest ważny. To wszystko trafiało do decydentów, począwszy od rady dzielnicy po prezydenta. Pomagali nam również mieszkańcy okolicznych osiedli: Woli Justowskiej, Zakamycza i Bielan. Otrzymaliśmy również wsparcie Komisji Dialogu Obywatelskiego do spraw Środowiska, której nie byliśmy wtedy członkami.

Pod koniec sierpnia 2016 roku otrzymaliśmy informację od prezydenta, że w związku z protestami społecznymi, śmieciowisko jednak nie powstanie. Poinformowano też, że po analizach okazało się, że inwestycja w tym miejscu nie była w tamtym czasie konieczna. Od jakiegoś czasu funkcjonowała już spalarnia odpadów. Myślę, że do decydentów trafiła nasza determinacja w związku z potencjalnym zniszczeniem obszaru przyrodniczego.

To była krótka walka, ale bardzo emocjonalna i intensywna.

MPZP dla tego terenu zostało wprowadzone w 2021 roku

MPZP dla tego terenu zostało wprowadzone w 2021 roku

© Stowarzyszenie Nasza Olszanica

 
Wiktor
: Co było dalej?

Tomasz: Mając przygotowaną analizę przyrodniczą, uznaliśmy, że warto ten teren ochronić — formalnie i prawnie. Po to, żeby nikt w przyszłości nie wpadł na pomysł jego zniszczenia. Parę miesięcy później złożyliśmy wniosek do rady miasta o powołanie użytku ekologicznego.

Sytuacja w naszym przypadku była łatwiejsza, niż w innych miejscach, gdzie mamy próby ochrony terenów zielonych przez mieszkańców czy przez radę miasta. Ten teren w całości był własnością miasta. Nie było dodatkowych problemów związanych z wypłatą odszkodowań czy wykupem działek. Do tego wniosku była dołączona analiza przyrodnicza, którą wykonaliśmy w pierwszym etapie walki o zablokowanie śmieciowiska.

Wniosek został przyjęty, co rozpoczęło postępowanie w sprawie powołania użytku. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to trwało długo i tak było, trwało to około dwóch lat. Użytek ekologiczny „Dolina Potoku Olszanickiego – Łąki Olszanickie” został powołany w maju 2018 roku.

potok Olszanicki

potok Olszanicki

© Stowarzyszenie Nasza Olszanica


Wiktor
Co dalej działo się z tym terenem? Czy użytek był już finiszem tych działań?

Tomasz: Nie. Wiedzieliśmy, że wciąż występują inicjatywy związane na przykład z przywożeniem do Olszanicy skażonej ziemi. Wtedy na terenie Olszanicy nie było MPZP, co sprzyjało takim potencjalnym, niebezpiecznym inwestycjom. Plany składowania skażonej ziemi skutecznie zablokowaliśmy. Gdy złożyliśmy wniosek o użytek ekologiczny, jednocześnie złożyliśmy wniosek do Urzędu Miasta o zrobienie MPZP dla tego terenu, przez co posypała się na nas krytyka. Nie było to na rękę wąskiej grupie osób, które chciały stworzyć w Olszanicy, na terenie cennym przyrodniczo, szkodliwe inwestycje.

Olszanica została w 1973 roku włączona do Krakowa jako teren rolniczy, co częściowo dalej widać między innymi przez uprawy rolne. To był nasz kolejny cel — uchwalenie MPZP. Udało ten plan uchwalić w 2021 roku. MPZP zabezpiecza między innymi kwestie zabudowy oraz ochrony terenów zielonych.

zielony teren Olszanicy został objęty użytkiem ekologicznym

zielony teren Olszanicy został objęty użytkiem ekologicznym

© Stowarzyszenie Nasza Olszanica


Wiktor
: Czy ten teren jest wciąż w jakiś sposób zagrożony?

Tomasz: Stare przysłowie mówi, że diabeł nie śpi. Cały czas analizujemy i dopytujemy się Urzędu w formie dostępu do informacji publicznej, czy nie ma jakichś zamierzeń związanych z gospodarką odpadami. MPZP zakazuje tego typu inwestycji. Mając dostęp do danych i procedowanych pozwoleń jesteśmy jednak czujni.


Wiktor
: Wymienił Pan Komisję Dialogu Obywatelskiego do spraw Środowiska, której dziś jesteście jako stowarzyszenie członkiem. W jaki sposób może być ona przydatna przy ochronie terenów zielonych i w prowadzeniu dyskusji?

Tomasz: Bardzo duży udział w zablokowaniu śmieciowiska miała Komisja Dialogu Obywatelskiego, jej rola była też duża podczas tworzenia użytku ekologicznego. Zgłosiliśmy akces dołączenia do komisji jako stowarzyszenie lokalne i dzięki temu mamy kontakt z ludźmi, którzy zajmują się szeroko określonym środowiskiem na terenie całego Krakowa.

Spotykamy się regularnie, aby opiniować dokumenty, na przykład związane z użytkami ekologicznymi, projektami MPZP, dokumentami strategicznymi miasta itp. Jesteśmy ważnym podmiotem opiniodawczym dla władzy lokalnej — rady dzielnic, rady miasta, prezydenta czy poszczególnych wydziałów UMK. Mam przyjemność od 2020 roku przewodniczyć nieprzerwanie tej komisji.


Wiktor
: Mógłby Pan wytłumaczyć Czytelnikom, na czym polega użytek ekologiczny i kiedy można go stosować?

Tomasz: Użytek ekologiczny, jest jedną z ustawowych form ochrony przyrody. Wśród tych form mamy między innymi parki narodowe, parki krajobrazowe, rezerwaty i użytki ekologiczne. Użytek ekologiczny uniemożliwia zniszczenie zawartości przyrodniczej danego terenu. Te wartości przyrodnicze mogą dotyczyć zarówno roślin, jak i zwierząt, które tam występują. Ważne jest to, że nie musi to być jak w Olszanicy siedemdziesiąt pięć gatunków ptaków. Mogą to być na przykład dwa gatunki, które są cenne przyrodniczo.

W ramach przepisów, na terenie użytku ekologicznego nie można niszczyć jego zasobów przyrodniczych. Są przewidziane i dopuszczane jednak pewne działania związane z zabezpieczeniami przeciwpowodziowymi. Inne działania inwestycyjne są zakazane. Nie ma zakazu wstępu do użytku. Jest on formą dostępną, po to też, by spełniał swoje funkcje edukacyjne i społeczne.

historia walki o Olszanice sięga 2015 roku

historia walki o Olszanice sięga 2015 roku

© Stowarzyszenie Nasza Olszanica

 
Wiktor
: Jak daleko mogą się sięgać ingerencje?

Tomasz: Nie są to ingerencje duże, powiedziałbym nawet, że są znikome. Konieczne jest umieszczenie tablic informacyjnych. Można zainstalować elementy małej infrastruktury jak pomosty czy przejścia. Określa to ustawa o ochronie przyrody, które reguluje elementy zakazane i te możliwe do wykonania.


Wiktor
: W jaki sposób następuje wprowadzenie użytku ekologicznego? Mógłby opisać Pan proces implementacji?

Tomasz: Proces nie jest skomplikowany. Mogą to zrobić mieszkańcy, instytucje albo rady dzielnicy czy miasta. Do wniosku o powołanie użytku ekologicznego najlepiej dołączyć potwierdzenie walorów przyrodniczych. Użytek ekologiczny wymaga wskazania jego granic, co weryfikuje potem urząd. Wystarczy, że na mapie ewidencyjnej zaznaczymy działki i granice brane pod uwagę. Potem rada miasta proceduje całe postępowanie, podczas którego określa się dokładne granice. Wnioskodawca nie musi tego robić.

W naszym przypadku była wykonana dodatkowa analiza przyrodnicza. W ramach wniosków do postępowania o utworzenie użytku ponownie wskazywaliśmy na te walory, które zostały w końcu uznane. Cały czas pilnowaliśmy postępowania, by ten użytek powstał. Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, nie wszystkim się podobało, że taki użytek ma powstać. Ostatecznie w maju 2018 sprawa pozytywnie została zakończona.

Wiktor: Dziękuję za rozmowę.

 
rozmawiał: Wiktor Bochenek

Głos został już oddany

IGP-DURA®one – system powlekania proszkowego
Dachówki ceramiczne Röben – zawsze na czasie
Ekologiczne nawierzchnie brukowe
INSPIRACJE