Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize
Zobacz w portalu A&B!

Jak wyglądałby świat zaprojektowany przez kobiety?

19 sierpnia '21

 
Anna
: No właśnie. Architektura jest nierozerwalnie związana z rolami społecznymi wywodzącymi się z tej samej tradycji co wykształceni architekci. Czy widzisz zmiany zarówno w myśleniu o tych rolach, jak i w samej konstrukcji ról?

Ewelina: Według mnie zmienia się podejście i myślenie o rolach społecznych. Mam nadzieję, że to pokolenie, które teraz rośnie, wpłynie na konstrukcję samych ról. Obserwując siebie, własne dziecko i innych rodziców, widzę, że jest na to szansa. Podział na dziewczynki księżniczki i chłopców bohaterów może zostać zatarty.

 
Anna
: A o co walczycie?

Ewelina: Właśnie o to. O zatarcie podziałów ze względu na płeć w biznesie. Chodzi o to, abyśmy mogły funkcjonować w tym zawodzie na takich samych prawach jak mężczyźni. Aby w pracy projektowej nasze spojrzenie na przestrzeń, które bez wątpienia jest inne, było brane pod uwagę. Wniesie to na pewno wiele dobrego, również dla mężczyzn. O to walczymy. Żebyśmy się dobrze zrozumiały — nam chodzi o walkę poprzez edukację. To walka o dostrzeżenie, że różnorodność płciowa jest wartością dodaną.

„Where is Tiffany” — instalacja w opuszczonym kościele św. Stefana w Chicago„Where is Tiffany” — instalacja w opuszczonym kościele św. Stefana w Chicago„Where is Tiffany” — instalacja w opuszczonym kościele św. Stefana w Chicago

„Where is Tiffany” — instalacja w opuszczonym kościele św. Stefana w Chicago, Chicago Architecture Biennial,
proj.: Ewelina Jaskulska, współpraca: Agnieszka Słowik-Wesołowska

wiz.: Szymon Buzuk

 
Anna
: To, zdaje się, wymaga odczarowania historii. Zacznijmy od języka. Architektki czy architektoniczki?

Ewelina: Wiemy, że kobiecość była postrzegana jako słabość. Kobiety, aby się przebić, często musiały się stać bardziej męskie niż mężczyźni. Z historii znamy przykłady kobiet, które wiązały się z mężczyznami architektami i dzięki temu miały możliwość projektowania. Często oficjalne asystentki „mistrza” architekta po latach okazywały się autorkami ich dzieł. Architektka do II wojny światowej była określeniem kobiety zajmującej się architekturą. Lata komunizmu wprowadziły formę „pani architekt”, pozbawiając nieco tożsamości architektki. Żeńska końcówka jest znakiem, że kobieta weszła do zawodu. Tak samo jak tworzono formy męskie, gdy do danego zawodu wchodził mężczyzna, na przykład nauczyciel czy pielęgniarz. Feminatywy w języku polskim istniały, ale przez lata nie były używane. Jest to wyłącznie kwestia przyzwyczajenia. W Polsce, kiedy pierwsze kobiety oficjalnie pojawiły się w zawodzie architekta, zostały określone przez mężczyzn mianem architektoniczek.

 
Anna
: Stąd nazwa Waszego projektu, który realizujecie wspólnie z Fundacją Katarzyny Kozyry.

Ewelina: Długo się zastanawiałyśmy nad nazwą. Zdecydowałyśmy się na „Architektoniczki”, by odwołać się do historii i nadać nowe znaczenie temu określeniu. Chcemy pokazać całą historię, zwrócić uwagę na rolę języka, dowieść, że w architekturze jest miejsce na drugą płeć. Chcemy dążyć do wyrównania szans kobiet w tym zawodzie, wyrównania historii, a także do równowagi płciowej w przestrzeni. Chcemy mieć taki sam wpływ na rozwój miast jak mężczyźni. Musi być miejsce dla wszystkich, na wszystkich etapach procesu projektowego. Tego dotyczy projekt „Architektoniczki”, który poprzez działania na różnych poziomach stawia pytanie: jakby wyglądałby świat zaprojektowany przez kobiety?

 
Anna
: Macie jakąś tezę?

Ewelina: Myślę, że odpowiedź na to pytanie będę znała mniej więcej za dwa lata [śmiech].

 
Anna
: Jaka jest hipoteza?

Ewelina: Uważamy, że świat byłby bardziej empatyczny, bardziej prospołeczny i bezpieczniejszy. Byłaby to przestrzeń równoprawna i dla wszystkich. Przykładem może być zmiana części Barcelony lub Wiednia. Być może wygasające dziś lokalne społeczności zaczęłyby funkcjonować na nowo? Doprowadziliśmy do tego, że człowiek jest niewolnikiem ekonomii, co widać podczas pandemii. Kapitalizm nie zdaje egzaminu. Chcemy przeciwstawić mu feministyczną troskę jako szansę na znalezienie balansu. Biorąc pod uwagę światowe problemy społeczne, ekonomiczne i ekologiczne, uważamy, że feministyczny model będzie dobrym rozwiązaniem, ponieważ jest bardziej skoncentrowany na człowieku.

Madame Architect — instalacje artystyczne na temat kobiet w architekturzeMadame Architect — instalacje artystyczne na temat kobiet w architekturzeMadame Architect — instalacje artystyczne na temat kobiet w architekturze

Madame Architect — instalacje artystyczne na temat kobiet w architekturze, proj.: Ewelina Jaskulska, Joanna Aleksandrowicz

© Ewelina Jaskulska, Joanna Aleksandrowicz

 
Anna
: To będzie prowokacja — chcesz powiedzieć, że nie ma empatycznych mężczyzn oraz kobiet żądnych pieniędzy?

Ewelina: Są. Posługujemy się pewnym uproszczeniem, generalizujemy. Wydaje mi się, że inaczej trudno przedstawić problem, który niewątpliwie istnieje. Oczywiście od każdego mojego stwierdzenia są wyjątki. Istnieją inwestorzy, dla których to, że jestem kobietą, nie stanowi przeszkody, a czasem nawet to wartość. Istnieją kobiety, które nie mają takich doświadczeń, oraz mężczyźni, którzy nie projektują wyłącznie z myślą o sobie i tak dalej.

 
Anna
: A na ile istotnym czynnikiem jest ego?

Ewelina: Ogromnie istotnym. Można powiedzieć, że celem architektów niejednokrotnie było budowanie ikonicznych budynków.

 
Anna
: Chodziło o stworzenie czegoś, czego świat jeszcze nie widział?

Ewelina: Właśnie. Znów trochę generalizując, ale nie liczyły się kategorie użyteczności, wspólnego dobra, wartości ludzkich, jedynie stworzenie pomnika i zapisanie się na kartach historii. Epoka starchitektów się kończy. Uważam też, że obecnie, wraz z rozwojem trendu postwzrostu, projektowanie jest mniej pociągające dla mężczyzn przez co, być może, sami siebie trochę wykluczą [śmiech].

 
Anna
: Dlaczego?

Ewelina: Ponieważ w tej tendencji chodzi o to, aby zamiast tworzyć od nowa, zwracać uwagę na elementy zastane i je odnawiać, rewitalizować, remontować. Moim zdaniem kobieta dobrze się odnajdzie zarówno jako kreatorka, jak i restauratorka. Mężczyzna niekoniecznie. Generalizując [śmiech].

Madame Architect — instalacje artystyczne na temat kobiet w architekturzeMadame Architect — instalacje artystyczne na temat kobiet w architekturzeMadame Architect — instalacje artystyczne na temat kobiet w architekturze

Madame Architect — instalacje artystyczne na temat kobiet w architekturze, proj.: Ewelina Jaskulska, Joanna Aleksandrowicz

© Ewelina Jaskulska, Joanna Aleksandrowicz

 
Anna
: Myślisz, że mężczyźni mogą się bać kobiet? Mogą się czuć zagrożeni albo inaczej — że ich porządek zostanie zaburzony?

Ewelina: Myślę, że tak. Myślę, że najgorsze mogłoby być zaburzenie ich porządku. Boją się chyba odebrania jakiejś możliwości decyzji i potem władzy. Wydaje mi się, że to rozregulowuje system wartości, który sami określili. Co ciekawe mężczyźni, gdy słyszą o projekcie „Architektoniczki”, mówią: „Ach, chcecie stworzyć »Seksmisję«?” Zapominają, że stworzył ją mężczyzna i to jest znowu męskie wyobrażenie świata tworzonego przez kobiety.

 
Anna
: A biorąc pod uwagę kategorię estetyczną, dosłownie, jak wyglądałby ten świat?

Ewelina: Dla mnie estetyka jest wynikową ważniejszych elementów całej układanki projektowej.

 
Anna
: Opowiedz, proszę, jak doszło do współpracy z Fundacją?

Ewelina: Wraz z rozwojem naszego biura, co za tym idzie zainteresowań tematem kobiet w architekturze, czułam potrzebę podjęcia próby zmiany tego systemu. Zaczęłam się zwracać do różnych instytucji. Nie mam doświadczenia w organizacji wydarzeń kulturalno‑społeczno‑badawczych. Wiedziałam, że potrzebuję wsparcia, także instytucjonalnego. Odbijałam się od wielu drzwi. Dzięki spotkaniu z Katarzyną Kozyrą i kilkugodzinnej rozmowie przy kawie i dobrej zupie, te drzwi zostały otwarte przez jej Fundację, która ma też wyjątkowe doświadczenie w temacie wyrównywania szans kobiet w obszarze kultury i sztuki. Tu można przytoczyć chociażby badanie i raport Fundacji „Marne szanse na awanse? Raport z badania na temat obecności kobiet na uczelniach artystycznych” z 2015 roku. Z tego badania dowiadujemy się między innymi, że średnio 70 procent osób studiujących na tych uczelniach to kobiety, natomiast 35 procent kadry ogółem to kobiety, z czego tylko około 20 procent to kobiety z tytułem profesorskim, a ponad 50 procent to asystentki. Raport diagnozuje przyczyny takiego stanu rzeczy. Na politechnikach na wydziałach architektury jest natomiast około 50 procent studentek i studentów, jednak tylko 40 procent osób w zawodzie to kobiety, a nie wiadomo jaki procent z nich prowadzi własne biura architektoniczne. Z mojego doświadczenia wynika, że bardzo niewiele.

 
Anna
: Od czego rozpoczynacie prace?

Ewelina: Nasz pomysł spotkał się z aprobatą i pełnym wsparciem ze strony Fundacji, która podjęła się realizacji projektu. Jeszcze przed pandemią rozpoczęłyśmy cykl kameralnych seminariów w siedzibie Fundacji, które miały nakreślić kierunek działań. Obecnie, niestety, musimy zmienić formę pracy ze względu na sytuację epidemiologiczną. Zastanawiamy się wspólnie, jak przedstawić temat i wyrazić to, co chcemy powiedzieć. Zależy nam, aby nie przedstawiać kobiet jako ofiary. Chcemy się skupić na pokazaniu, że kobiety to wartość, której brakuje, i należy ją dodać. W ramach projektu „Architektoniczki” dowiedziemy, że jest miejsce na różnorodność płci, która może sprawić, że przestrzeń będzie lepsza. Wraz z dr Dorotą Jędruch i Hanną Skąpską pracujemy teraz nad wystawą Iwony Buczkowskiej, która będzie pierwszym projektem zrealizowanym w ramach „Architektoniczek”.

osiedle Le Blanc-Mesnilosiedle Le Blanc-Mesnilosiedle Le Blanc-Mesnil

osiedle Le Blanc-Mesnil, 1986–1996, proj.: Iwona Buczkowska

© Iwona Buczkowska

 
Anna
: Czyli będzie to złożony i wieloetapowy projekt?

Ewelina: Tak. Zaczynamy od pracy badawczej nad realizacjami Iwony Buczkowskiej we Francji. Będziemy analizować wpływ jej architektury na człowieka, na rozwój społeczności oraz poruszać temat architektury w procesie. Mniej interesuje nas tu proces twórczy, bardziej to, co dzieje się z przestrzenią przez lata jej funkcjonowania. Planujemy też działania edukacyjne na różnych poziomach.

od lewej: Monika Nalewajkod lewej: Monika Nalewajkod lewej: Monika Nalewajk

od lewej: Monika Nalewajk, Katarzyna Kozyra, Ewelina Jaskulska, Joanna Aleksandrowicz w siedzibie Fundacji Katarzyny Kozyry

fot.: Katarzyna Szumska, dzięki uprzejmości Eweliny Jaskulskiej

 
Anna
: Czym ma się zakończyć ten projekt?

Ewelina: Moim marzeniem jest stworzenie manifestu, który byłby teoretyczną wytyczną do projektowania przestrzeni, która uwzględnia oba spojrzenia. Projekt „Architektoniczki” i wszelkie działania, które będziemy wraz z Fundacją przeprowadzać, uwierzytelnią słowa zawarte w naszym manifeście i może dzięki temu dołożymy swoją cegiełkę do tych zmian.

Anna: Dziękuję za rozmowę.

 
rozmawiała: Anna
WALEWSKA

Ilustracje udostępnione dzięki uprzejmości Eweliny Jaskulskiej.

Głos został już oddany

IGP-DURA®one – system powlekania proszkowego
SIATKA - METAL - PROGRESS
Ekologiczne nawierzchnie brukowe
INSPIRACJE