Konkurs „Najlepszy Dyplom ARCHITEKTURA”
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Architekcie, wyjdź z domu!

17 grudnia '20

Jaka architektura może być kluczem w odbudowie naszego poczucia bezpieczeństwa w przestrzeni publicznej? Czy bezpieczeństwo musi oznaczać izolację? Kim jest świadomy architekt?

Marzenia iwyobraźnia są w tym zawodzie równie konieczne jak pozornie im przeciwstawne poczucie odpowiedzialności — Stefan Kuryłowicz.

Architektura jest podstawowym narzędziem umiejscawiającym nas w przestrzeni i czasie oraz nadającym tym wymiarom ludzką miarę. To właśnie architekci pozwalają nam oswoić bezgraniczną przestrzeń i nieskończony czas. Dzięki architekturze ludzkość może zrozumieć, iż nie wystarczy tylko „mieszkać” na Ziemi, ale że trzeba i warto ją „zamieszkiwać”.

Świadomość architekta

By „zrozumieć i zamieszkać” potrzebujemy odpowiednich warunków. Najważniejszym z nich jest, często niestety podświadomie bagatelizowane, poczucie bezpieczeństwa. Myśląc o nim powinniśmy odkrywać jego wymiar fizyczny oraz psychiczny — oba te aspekty zostały spójnie ujęte w latach czterdziestych zeszłego wieku przez Abrahama Maslowa. Opisywał on potrzebę schronienia i poczucia bezpieczeństwa jako jeden z najważniejszych fundamentów naszego dobrostanu, stojący na czele tzw. piramidy uwarunkowań. Od tamtego czasu, przez wiele lat, środowiska psychologów, antropologów i badaczy społecznych analizują tę „piramidę” i wzajemne powiązania. Publikacje w renomowanym czasopiśmie American Journal of Psychology przedstawiają aktualne badania Taorminy i Gao1, które potwierdzają, że im lepiej zaspokojona była potrzeba niższego rzędu, tym bardziej spełniona została potrzeba wyższego rzędu. To tylko dowodzi tego, iż myśląc o dobrostanie i szczęściu ludzi powinniśmy zadać sobie fundamentalne pytania — czy czujemy się bezpieczni w otaczającej nas przestrzeni? Co sprawia, że czujemy się bezpieczni? Jaką rolę odgrywa w tym wszystkim świadomy architekt?

Wieżowiec Q22, Warszawa, proj.: Kuryłowicz & Associates

fot.: © Echo Investment

Czy bezpiecznie projektowanie oznacza izolację?

Obecnie mamy do czynienia ze zwiększonym pragnieniem społecznym, aby spędzać czas w środowisku jakie w pełni akceptujemy, z podobnymi do nas ludźmi i tylko w znajomym, komfortowym otoczeniu. W praktyce żąda się, aby ludzie byli chronieni przed wszystkim, co mogłoby im zaszkodzić, fizycznie lub psychicznie. Architekci spotykają się z apelami o bezpieczne domy, szkoły, biura, przestrzenie publiczne. Powyższe oczekiwania w rzeczywistości skutkują tym, iż możemy mówić o zjawisku powszechnie lobbowanej izolacji. Przestrzeń, która sprawia, że odczuwamy nie tylko fizycznie, ale także psychicznie i społecznie, jest tak samo ważna jak wiele innych życiowych potrzeb. Niemniej, czy oznacza to, iż potrzebujemy architektury będącej bastionem? Izolacja w każdej formie prowadzi tylko do pogłębiania tego, czego nie rozumiemy. Biorąc udział w przestrzeni publicznej, powinniśmy być częścią otwartej, płynnej i heterogenicznej społeczności, poprzez którą się definiujemy. Prędzej czy później musimy wyjść ze swoich „domów”.

Anna Lorens, laureatka pierwszej edycji konkursu TEORIA Fundacji im. Stefana Kuryłowicza, w swojej publikacji „Fenomen miejsc biesiadnych w Polsce” rozwinęła temat bezpieczeństwa i bardzo precyzyjnie zwróciła uwagę na fakt ważnych zależności pomiędzy potrzebą poczucia bezpieczeństwa w architekturze, a potrzebami fizjologicznymi jakie w niej zachodzą (które są podstawą hierarchii potrzeb Maslowa) — czyli spotykania i „biesiadowania” różnego typu małych i dużych społeczności. „Tak jak podstawową funkcją architektury jest zapewnienie człowiekowi schronienia, tak rytuałem odnoszącym się do podstawowej potrzeby człowieka, jaką jest zaspokajanie głodu, jest biesiada. (…) Potrzeba budowania wspólnot jest tym istotniejsza dla człowieka, im bardziej współczesna kultura ulega zglobalizowaniu i informatyzacji, buduje poczucie osamotnienia w tłumie.”

Interesujące jest pytanie, w jaki sposób możemy sprawić, by ludzie czuli się bezpiecznie w przestrzeni publicznej bez stosowania barier i różnego typu form izolacji? Jak możemy zaprojektować np. szkoły czy uczelnie, by jasno wskazywały, że są to miejsca, do których przynależymy, równocześnie czując się częścią otwartej i ewoluującej społeczności? Czy jest jeszcze możliwym wskrzesić to poczucie w obecnym miejscu i czasie?

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN,
proj.: Lahdelma & Mahlamäki, współpraca: Kuryłowicz & Associates

fot.: © Wojciech Kryński

Nowe szlaki

Istnieją już dobrze ugruntowane reguły, które sprawiają, że każdy budynek zapewnia nam fizyczne bezpieczeństwo. Potrzebujemy zatem wyszukać nowe rozwiązania, które zagwarantują nam również bezpieczeństwo psychiczne. Architekci powinni łączyć zarówno formy, jak i obrazy, w których użytkownik ma możliwość się „odkrywać” i czuć się bezpiecznie. Mówiąc o obrazie trzeba stanowczo zwrócić uwagę, że to właśnie zmysł wzroku zawładnął naszym światem. Może ucieczka od tej dominanty mogłaby pokazać projektantom nowe szlaki? Czy odejście od „wzrokowego” traktowania architektury jest sposobem na poprawę jakości bezpieczeństwa, równocześnie odbudowując nasze poczucie kontaktu i przywiązania z danym miejscem oraz społecznością?

Proces poznawczy architekta

Szukanie nowych ścieżek, interdyscyplinarna komunikacja, rozpoznawanie zmieniających się potrzeb społecznych, uwzględnianie różnorodności wiekowej, płciowej czy sprawnościowej użytkowników danej przestrzeni są podstawą dobrych praktyk każdego świadomego architekta.

Podstawowym celem, jaki postawiła przed sobą Fundacja im. Stefana Kuryłowicza, jest zainicjowanie szerokiej rozmowy o społecznej roli architektury. Fundacja poprzez realizację programów konkursowych prowokuje młodych architektów do profesjonalnej dyskusji. Efektem tych działań jest już 7-letni dorobek zwycięzców konkursów TEORIA i PRAKTYKA. Corocznie, we współpracy z interdyscyplinarnym jury, wybierani są najzdolniejsi architekci, a ich koncepcje, dzięki działalności fundacji, zostają publicznie prezentowane i publikowane.

Jestem przekonany, że wizja miasta i przestrzeni publicznej nie zostanie stworzona przez urzędników. Oni są by zarządzać przestrzenią, a nie ją kreować. Wizja musi przyjść od ludzi z wyobraźnią, którzy potrafią patrzeć w przyszłość. Niemiej, by zmieniać przestrzeń na lepszą, trzeba przede wszystkim chcieć i głęboko wierzyć w to, że jest to możliwe — Stefan Kuryłowicz.

Ty też możesz mieć wpływ na to jak będzie wyglądał świat architektury. Trzeba przede wszystkim chcieć i wierzyć.

Aplikuj już teraz w ramach nowego naboru do programów Fundacji im. Stefana Kuryłowicza i odegraj swoją rolę w kształtowaniu przyszłej przestrzeni publicznej.

Przypisy:
1. Taormina, R. J., & Gao, J. H. (2013). Maslow and the motivation hierarchy: Measuring satisfaction of the needs. The American Journal of Psychology, 126(2), 155–177.

Więcej informacji na: Fundacja im. Stefana Kuryłowicza



Głos został już oddany

KOS Elektro System – jakość, funkcjonalność i styl
Stojące i wiszące kotły kondensacyjne dużej mocy
CAD projekt design – 3. edycja spotkań z projektantami wnętrz
INSPIRACJE