Zobacz w portalu A&B!
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Poszukiwanie skuteczności w pięknie – rozmowa z Franem Silvestre

06 września '21


Justyna: Czy zawsze udaje Ci się uzyskać zamierzony efekt? Czy zdarzyło się, że strona techniczna i konstrukcyjna ograniczyła projekt?

Fran: Szczerze mówiąc, odkąd zacząłem pracę jako architekt, zmieniłem spojrzenie na to, czym jest perfekcja. W zasadzie nigdy nie staramy się szukać projektów perfekcyjnych; to, czego oczekuję, to bycie zadowolonym z wykonania obiektu. Szukamy rozwiązań realnych i możliwych, dlatego nigdy nie czułem się negatywnie zaskoczony wykonaniem. Zdarzyło mi się, że byłem zaskoczony wynikiem, lecz to zaskoczenie związane było z zadowoleniem. Patrząc szerzej, mogę stwierdzić, że zawsze udaje nam się uzyskać rezultat, z którego jesteśmy dumni i zadowoleni.


Justyna: Twoje realizacje cechuje bezkompromisowy minimalizm. Nie każdy jest miłośnikiem tego stylu. Jak udaje Ci się przekonać inwestorów do takich rozwiązań?

Fran: Na początku naszej kariery zawodowej, praca z klientami była bardzo trudna. Prawdę mówiąc, czasami odnosiłem wrażenie, że nie rozumieją, o czym właściwie rozmawiamy. Nie stając jednak w kontrze, tylko prowadząc dialog, uzyskiwaliśmy określony efekt. Myślę, że z klientami, którzy się do nas zgłaszają, dochodzimy do obustronnego zrozumienia. Chociaż czasami może się wydawać, że efekt jest bardzo minimalistyczny, to powstaje we współpracy z klientami. Muszę się jednak przyznać, że zdjęcia pokazywane na prezentacji i dzisiejszym wykładzie [wykład odbył się 13 maja br. — przyp. red.], zostały wykonane zaraz po realizacji projektów, które w większości nie były jeszcze zamieszkane.


Casa Hoffmann, 2017

fot.: FG + SG. Ultimas Reportagens. Fernando Guerra


Justyna: Czy po zakończeniu budowy domu zdarza Ci się do niego wracać, żeby zobaczyć, jak wygląda życie mieszkańców?

Fran: Zawsze do nich wracamy i muszę przyznać, że czasami działają one lepiej, niż się spodziewaliśmy, zwłaszcza jeżeli chodzi o atmosferę, którą stworzyli w nich mieszkańcy. Bardzo nas cieszy, kiedy słyszymy, że czują się w tych przestrzeniach spokojnie, bezpiecznie i dobrze im się w nich pracuje. Kiedy we Fran Silvestre Arquitectos zaczynamy pracować nad nowym domem czy rezydencją, mówię architektom z zespołu, aby zaprojektowali ten budynek tak, jakby sami mieli w nim spędzić jeden dzień ze swojego życia. Pozwala to dużo lepiej zrozumieć budynek od środka. Sam mieszkam w obiekcie zaprojektowanym przez nasze studio, dlatego z punktu widzenia użytkownika wiem, co zadziałało dobrze, a co można poprawić w kolejnych realizacjach.


Casa Hoffmann, 2017

fot.: FG + SG. Ultimas Reportagens. Fernando Guerra


Justyna: A jak wygląda sam proces projektowania? Klienci w nim uczestniczą, czy zdają się całkowicie na Twój gust?

Fran: Uczestnictwo klientów w tworzeniu projektów jest sprawą kluczową. Staramy się wsłuchać w ich potrzeby, tak aby zrozumieć, dlaczego proszą o to, a nie o coś innego. Dialog i empatia są niezwykle ważne już na samym początku procesu projektowego, tak aby zrealizowany dom mógł się później okazać sukcesem.


Wojciech: Wróćmy jeszcze na chwilę do Twojej książki. Przed naszą rozmową przesłałeś nam kilka egzemplarzy, a na każdym z nich, poza swoim podpisem, zostawiłeś też własnoręczny szkic. Jakie znaczenie ma dla Ciebie rysunek w architekturze?

Fran: Rysunek to nic innego jak sposób przedstawiania swoich idei. Żyjemy w czasach, w których technologia komputerowa pozwala nam tworzyć efektowne wizualizacje, często jednak przekłamują one rzeczywistość. Rysunek odręczny jest bardziej spontaniczny, a relacja pomiędzy pomysłem a tym, co zostaje zmaterializowane, staje się bardziej bezpośrednia. Kiedy tworzymy coś na komputerze, ogranicza nas umiejętność obsługi programów. W przypadku rysowania te ograniczenia znikają, a przekazanie myśli staje się szybsze i bardziej intuicyjne, dlatego uważam rysunek za bardzo ważny element w pracy architekta.

Kiedy podpisuję swoje książki, przypominam sobie pewne pomysły, które stały u podstaw realizacji budynków. Szkic, który zostawiłem na pierwszej stronie, stanowi podsumowanie projektu przedstawionego na dalszych kartach książki.


Pati Blau, 2020

fot.: Diego Opazo


Justyna: Czy zawsze chciałeś zostać architektem? A może jest w Twoim życiu jeszcze coś innego, czemu mógłbyś się poświęcić z równie wielką pasją?

Fran: Mam takie podejście, aby w tym, co się robi, zawsze dążyć do doskonałości. Mógłbym oczywiście zająć się czymś innym niż architektura i wtedy dołożyłbym wszelkich starań, aby robić to najlepiej, jak potrafię. Przykładowo, gdybym miał otworzyć sklep z lodami, to chciałbym się dowiedzieć wszystkiego o istniejących smakach czy o formule ich tworzenia. Pochodzę jednak z rodziny inżynierów i przejście od inżynierii do architektury było dla mnie czymś naturalnym.


Wojciech: Twój pradziadek [Valentín Silvestre Fombuena — przyp. red.] jest twórcą pierwszego na świecie samochodu z napędem parowym. Nie ciągnęło Cię nigdy do tego, aby pójść w jego ślady?

Fran: Mój pradziadek to niezwykle interesująca postać. Im więcej rzeczy na jego temat odkrywam, tym bardziej mnie fascynuje. Był typowym samoukiem. Mimo że nigdy nie uczył się na uniwersytecie, w drugiej połowie XIX wieku zdobył największą liczbę patentów w Europie.

W dzieciństwie żyłem otoczony książkami na temat inżynierii, które przez lata gromadził mój ojciec. W naszym środowisku byli jednak nie tylko inżynierowie, lecz również osoby zajmujące się sztukami pięknymi. Myślę, że właśnie to połączenie sprawiło, że zajmuję się właśnie tym, czym się zajmuję, a więc poszukiwaniem skuteczności w pięknie. Taka jest właśnie główna zasada naszej architektury.


Pati Blau, 2020

fot.: Diego Opazo


Justyna: W Waszych realizacjach jest to doskonale widoczne — są niesamowitym połączeniem sztuki i konstrukcji. Co najbardziej wpłynęło na Twój charakterystyczny styl?

Fran: Nie określiłbym tego, co robimy, jako styl. To słowo kojarzy mi się z kaligrafią, gdzie każdy ma jakiś własny sposób pisania, ale nie jest to aż tak ważne jak przekazywana w tekście treść. Uważam, że to, co człowiek robi w swoim życiu, jest pewnego rodzaju fuzją wpływów osób i miejsc, które mija na swojej ścieżce. Tak właśnie było w moim przypadku, a wśród osób, które najmocniej wpłynęły na to, co robię, chciałbym wspomnieć Emilia Giméneza z Walencji czy portugalskiego architekta Álvara Sizę. Równie ważnym czynnikiem jest też fakt, że nasze studio zlokalizowane jest w dawnej pracowni rzeźbiarskiej [budynek Espai Alfaro w Godelli pod Walencją — przyp. red.]. Do dziś znajdują się tam rzeźby wybitnego artysty Andreu Alfara, mijamy je, wchodząc do pracowni. Wszystkie te z pozoru mało znaczące elementy, w rzeczywistości wywierają na nas olbrzymi wpływ.


Justyna: A jakie rady sam dałbyś młodym architektom?

Fran: Róbcie to, co lubicie, i wierzcie samym sobie. Nie ma żadnego znaczenia, ile projektów stworzycie. Skupcie się na jednym i zróbcie go najlepiej, jak potraficie, bez względu na to, czy chodzi o dom, mieszkanie, czy jakiś zupełnie inny projekt. To otworzy Wam drogę do kolejnych zleceń i zaowocuje realizacją nowych projektów.


Justyna, Wojciech: Dziękujemy za rozmowę.

rozmawiali: Justyna Boduch
Wojciech FUDALA

Ilustracje udostępnione dzięki uprzejmości Fran Silvestre Arquitectos.



Fran SILVESTRE
— hiszpański architekt, absolwent Politechniki w Walencji i Uniwersytetu Technicznego w Eindhoven. Posiada tytuł profesora Wydziału Projektów UPV oraz Uniwersytetu Europejskiego w Walencji. Od 2005 roku prowadzi autorską pracownię Fran Silvestre Arquitectos w Walencji. Laureat licznych nagród, w tym — między innymi — German Design Award 2020 za projekt domu Casa Hofmann, nagrody podczas 13. Hiszpańskiego Biennale Architektury i Urbanistyki za kolekcję mebli i lamp Blay czy Red Dot Design Award 2013 za projekt minimalistycznego domu na klifie (Casa del acantilado).

Głos został już oddany

IGP-DURA®one – system powlekania proszkowego
SIATKA - METAL - PROGRESS
Ekologiczne nawierzchnie brukowe
INSPIRACJE