Dwa niewielkie domki otaczają bujnie rosnące drzewa. Od jeziora dzieli je dosłownie kilka kroków. Domki są małe, ale nie stanowią też największej atrakcji tego miejsca. Pełnią raczej funkcję praktyczną — tu można przygotować jedzenie i ukryć się przed deszczem. Prawdziwą atrakcją Sauerwaldu jest ponad 100‑letni sad. Jak mówi sam właściciel — to tutaj największy pokój dzienny. Za projekt domków odpowiedzialna jest Marcelina Chodyniecka-Kuberska z pracowni Chillboxhouses.
Basia Hyjek: Jak zaczęła się Państwa przygoda? Skąd pomysł na takie domki?
Adam Dowgird: Podróżując, szukamy miejsc kameralnych, z dala od cywilizacji, bez obsługi ani sąsiadów. Dobra, nowoczesna architektura jest dla nas równie ważna, jak ciekawa historia miejsca oraz lokalna kuchnia. Niestety w Polsce połączenie tych wszystkich cech jest bardzo trudne, bo albo domki są w bezpośrednim sąsiedztwie innych zabudowań (w osiedlu podobnych sobie domków), nie zapewniając intymności, lub ich wygląd, delikatnie ujmując, jest mało interesujący.
właśnie tego typu miejsc kameralnego wypoczynku szukaliśmy, planując wakacje
fot. Maciej Drążczyk
Fajny klimatyczny domek na odludziu, położny w atrakcyjnym miejscu, na dużej działce w lesie, obok jeziora — to w dzisiejszych czasach rzadkość i wyjątkowy luksus. Właśnie tego typu miejsc kameralnego wypoczynku szukaliśmy, planując wakacje. Brak interesującej oferty spowodował, że sami postawiliśmy stworzyć miejsce, które spełni nasze (i mieliśmy nadzieję, że nie tylko nasze!) oczekiwania.
Basia: Co było wyjątkowo trudne przy tworzeniu tego miejsca?
Adam: Zdecydowanie najtrudniejsze było znalezienie odpowiedniej działki. Wystarczająco dużej — ośmiohektarowej, zalesionej, w miejscu oddalonym od zabudowań, miast, wsi, ale położonej w lesie i nad jeziorem. Poza głównymi szlakami turystycznymi, ale jednocześnie sensownie skomunikowanej z Warszawą (podróż ze stolicy trwa maksymalnie trzy godziny).
zamiast telewizora, zostawiamy naszym gościom gry planszowe oraz książki o historii okolicy, podróżowaniu i życiu w stylu slow
fot. Maciej Drążczyk
Basia: A co było szczególnie ważne, bez czego domki by nie powstały?
Adam: Wiara w to, że nie tylko my — inwestorzy myślimy podobnie o idealnym wypoczynku.
Czas i cierpliwość – każdy etap prowadzonej inwestycji wymagał od nas wiele czasu i cierpliwości! Wzorowa współpraca na linii inwestor — projektant, zrozumienie dla naszych potrzeb i przełożenie tego na odpowiedni projekt. Odpowiedni budżet — koszt budowy domków okazał się ułamkiem wartości działki.
Basia: Jak Państwo by chcieli, aby goście się tu czuli?
Adam: Sauerwald ma być miejscem wyjątkowego wyciszenia. To nie jest miejsce dla każdego, ale dla tych, którzy szukają luksusu przebywania w miejscu spokojnym z dużą przestrzenią wokół domu, intymnego, bez bliskiego sąsiedztwa, z dyskretną obsługą.
Małe, ale racjonalnie zagospodarowane domki mają zapewniać komfort wypoczynku dla rodziców z dziećmi lub par, bardzo blisko przyrody, która otacza i w zasadzie jest częścią domów. Mają wtapiać się w otoczenie, a ogród przez brak ogrodzenia ma stanowić nieograniczoną niczym przestrzeń (na każdy z domków przypada około czterech hektarów działki).
największym pokojem dziennym ma być ponad 100‑letni sad lub śródleśna łąka
fot. Maciej Drążczyk
Zamiast telewizora, zostawiamy naszym gościom gry planszowe oraz książki o historii okolicy, podróżowaniu i życiu w stylu slow.
Największym pokojem dziennym ma być ponad 100‑letni sad lub śródleśna łąka. Nie pobieramy też dodatkowych (ukrytych) opłat za pobyt psa czy korzystania z rowerów i deski SUP.
