„Odłóż telefon i żyj” – znów apelują do pieszych samorządy. A dlaczego nie do kierowców? – Według badań ITS w rejonie przejść dla pieszych aż 85 proc. kierowców przekracza dozwoloną prędkość. Sprawcami są kierowcy i w stronę kierowców powinniśmy kierować hasła typu „zwolnij”, „nie zabijaj” – mówi Tomasz Tosza, zastępca dyrektora w Biurze Zarządzania Ruchem Drogowym w Warszawie.
Gdańscy radni z ugrupowania „Wszystko dla Gdańska” chcą, by przy przejściach dla pieszych na chodnikach Miasto wymalowało napisy przypominające o odłożeniu telefonu. Interpelację w tej sprawie skierowali do prezydentki Gdańska. Celem — według radnych — jest poprawa bezpieczeństwa na drogach i minimalizacja liczby wypadków śmiertelnych. Piktogramy – np. z hasłem „Przejdź offline” miałyby pojawić się przy wybranych pasach.
radni apelują w Gdańsku, Łódź prowadzi kampanię
Proponujemy tę inicjatywę w odpowiedzi na alarmujące statystyki wypadków drogowych, a także na rosnący problem uzależnienia od urządzeń mobilnych, które mogą odwracać uwagę pieszych – zarówno dorosłych, jak i dzieci – od zasad bezpieczeństwa na drodze – tłumaczyła podczas spotkania z dziennikarzami Katarzyna Czerniewska, przewodnicząca klubu „Wszystko dla Gdańska”.
W Gdańsku przyjęliśmy sobie za cel realizację programu „zero wypadków śmiertelnych na drodze”. Chcemy, aby każdy mieszkaniec naszego miasta czuł się bezpiecznie, a przejścia dla pieszych były miejscami, gdzie w pełni można zaufać infrastrukturze drogowej i zasadom bezpieczeństwa – dodawał radny Marcin Makowski.
Na podobne działania zdecydowała się ostatnio Łódź. Na chodnikach w ramach akcji "Odłóż telefon i żyj" namalowano oznaczenia z przekreślonym telefonem. W ramach akcji urzędnicy opublikowali w mediach społecznościowych nagrania z dwóch niebezpiecznych zdarzeń z udziałem pieszych.
- Za każdym razem to nieuwaga i telefon w ręku. Dlatego w Łodzi powstaną nowe oznaczenia przy przejściach dla pieszych, które mają pomóc „włączyć myślenie” – tłumaczyli urzędnicy.
W Gdańsku pomysł radnych skrytykowało Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej. Stowarzyszenie podkreśla, że radni Wszystko dla Gdańska nie przejmują się statystykami policji.
Akcja ma na celu przekonać, że odpowiedzialność za każde potrącenie pieszego na pasach ponosi pieszy, który był z telefonem w ręku. Proponujemy radnym WdG, aby nie rezygnowali z akcji, po prostu skierowały ją bardziej w stronę rzeczywistości. Hasło „Odłóż telefon i pozwól żyć” namalujmy przed przejściami na jezdni. Dzięki temu każdy kierowca będzie mógł się przez chwilę zastanowić, czy nie za często w trakcie prowadzenia auta zerka na ekran telefonu lub rozmawia – skomentował FRAG.
Stowarzyszenie sypie danymi, które dowodzą, że to wcale nie zachowania pieszych są największym problemem. Odwołuje się do statystyk według których 51 proc. kierowców używa telefonu w trybie głośnomówiącym w czasie jazdy, 22,2 proc. rozmawiało z telefonem przy uchu, natomiast 23,2 proc. kierowców czytało/wysyłało SMS-y [raport ESRA3, 2023].
Według innych polskich badań ITS (2017), 7 proc. pieszych korzystało z telefonu przechodząc przez przejście. Nowsze (Frej, Jaśkiewicz, 2023) wyrywkowe badania, na pojedynczych przejściach wskazują ok. 22 proc.
Według statystyk to piesi są ofiarami
FRAG powołuje się też na statystyki z 2023 r. zgodnie z którymi 77,9 proc. wypadków z udziałem pieszych nastąpiła z winy kierującego. 54,3 proc. wypadków z udziałem pieszych nastąpiła w obrębie przejść da pieszych. Wśród nich, główną przyczyną było nieustąpienie pierwszeństwa przez kierującego – 77,3 proc.
Najczęstszymi sprawcami są zatem kierowcy, a najczęstszymi ofiarami piesi powyżej 40 roku życia (a więc nie młodzież w nosem w telefonie). Napisy skierowane do młodych pieszych są podwójnie nietrafione – tłumaczą aktywiści.
Tego typu akcje krytykuje też Tomasz Tosza, zastępca dyrektora Biura Zarządzania Ruchem Drogowym w Warszawie. To on w Jaworznie z sukcesami wdrażał wizję ZERO, której celem jest całkowite wyeliminowanie śmiertelnych wypadków na drogach.
– To obwinianie ofiar wypadków drogowych. Takie malowanie nie ma wpływu na bezpieczeństwo, tym bardziej, że hasła często pojawiają się przed przejściami dla pieszych z sygnalizacją świetlną. Sprawcami są kierowcy i w stronę kierowców powinniśmy kierować hasła typu „zwolnij”, „nie zabijaj”. Według badań ITS w rejonie przejść dla pieszych aż 85 proc. kierowców przekracza dozwoloną prędkość – mówi w rozmowie z AiB Tomasz Tosza.
Pytany o nagrania opublikowane przez Łódź mówi, że do mamy czynienia z tysiącami zdarzeń drogowych na przejściach i przejazdach.
- „Cieszę się”, że tym razem udało się nagrać sytuację w której to piesi zawinili – mówi Tosza. I dodaje, że akcje typu „Odłóż telefon i żyj” służą uspokojeniu sumień osób, które odpowiadają za bezpieczeństwo.
Bezpieczeństwa nie poprawi malowanie haseł, a doświetlenie i wyniesienie przejść dla pieszych, progi zwalniające i sygnalizacja na wszystkich przejściach na których jest więcej niż dwa pasy ruchu w jednym kierunku – podkreśla Tomasz Tosza.
Z danych policji za okres styczeń — czerwiec 2024 r. wynika, że najwięcej wypadków na terenie Warszawy — 347 — spowodowanych było przez kierujących pojazdami – to aż 92 proc. wszystkich wypadków (!). Piesi spowodowali 25 wypadków, co stanowi tylko 7 proc. ogółu wypadków. Ponadto dane dowodzą, że przyczyną największej liczby wypadków spowodowanych przez kierujących jest nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu co stanowi 24 proc. ogółu, następnie nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych (53) — 15 proc.