Konkurs „Najlepszy Dyplom ARCHITEKTURA”
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Nie boimy się czarnego domu. Architekci z 81.WAW.PL o dialogu z inwestorem

01 maja '20

Dom nowoczesny

Katarzyna: Dom jest nowoczesny, ale też silnie zakorzeniony w historycznych projektach, na przykład Franka Lloyda Wrighta.

Beata: Dom ze względu na użyte materiały jest dosyć innowacyjny i ekologiczny, jednak swoją bryłą jak najbardziej przypomina dawne lata i projekty jednego z najważniejszych modernistycznych projektantów XX wieku.


Katarzyna
: Czy nie obawiała się Pani, że las będzie zbyt zaciemniał dom?

Beata: Zawsze marzyłam o domu w lesie, kocham przyrodę, drzewa i naturę na wyciągnięcie ręki. Dzięki temu dom ma wyjątkowy klimat. Jeśli chodzi o nasłonecznie domu, to okien nie brakuje, do tego w dachu zamontowany jest świetlik o powierzchni szesnastu metrów kwadratowych, który mocno doświetla budynek.

rzut parteru

rys.: 81.WAW.PL

rzut piętra

rys.: 81.WAW.PL


Katarzyna
: Jakie zadanie postawili Państwo architektom, co mieli zaprojektować? Jakie funkcje dom miał pomieścić?

Beata: Dom powstał z miłości do sztuki, do piękna, do tworzenia. Byliśmy zafascynowani nowoczesnymi projektami, dzięki którym można zupełnie inaczej funkcjonować. Poza podstawowymi pomieszczeniami, jak kuchnia, jadalnia, salon i sypialnie, zależało nam bardzo na zewnętrznych strefach relaksu, na przykład na miejscu, gdzie można zjeść śniadanie — w ten sposób powstał taras przy kuchni od wschodu, na miejscu, gdzie można odpoczywać na zewnątrz, oglądając jednocześnie telewizję — stąd taras przy salonie, oraz na miejscu na kuchnię letnią, grilla. Dom daje olbrzymie możliwości, można stworzyć wyjątkowe przestrzenie, na przykład antresola z wielkim świetlikiem, i dopasować pomieszczenia do swoich indywidualnych potrzeb. Chcieliśmy, aby dom był całoroczny, był naszą strefą odpoczynku po ciężkiej pracy oraz aby dodatkowo pomieścił funkcje, których nie mieliśmy w poprzednim mieszkaniu — gabinet do pracy, duże garderoby oraz strefę relaksu spa z sauną. To między innymi sauna była inspiracją do stworzenia bryły budynku i elewacji. Mam tutaj na myśli znaną saunę firmy Jacuzzi — SASHA, która jest pięknym sprzętem, dziełem sztuki samym w sobie — czarno-drewniana, pociągła, klasycznie piękna. Pokazałam pani Ani zdjęcia i myślę, że to trochę nakierowało architektów.

Chcieliśmy w tym domu być bliżej natury, móc lepiej korzystać z życia dzięki rozbudowanej bryle, tarasom i rozmaitym przestrzeniom zewnętrznym. Dom wbrew pozorom nie jest duży. Wygląda na gigantyczny, ale część mieszkalna to niecałe trzysta metrów kwadratowych. Jest natomiast duża różnica pomiędzy powierzchnią użytkową mieszkalną a powierzchnią całkowitą. Tarasy i różnego rodzaju nawisy sprawiają, że budynek jest duży. Chciałam, aby dom był mały, ale jednocześnie wyglądał na bardzo duży — o to prosiłam architektów i to im się świetnie udało. Kiedy jest zimno, trzeba grzać, kiedy ważne jest to, aby dom był tani w eksploatacji, taki właśnie jest. Natomiast wiosną i latem, kiedy przychodzi piękna pogoda, otwieram wszystkie okna i zyskuję drugie tyle przestrzeni — dzięki tarasom powiększają się wszystkie pomieszczenia w domu.

na pierwszym planie całoszklany narożnik w jadalni, a na drugim zadaszony taras od strony głównego wejścia

fot.: Bartek Zaranek​ © 81.WAW.PL


Katarzyna
: Jak wyglądała współpraca z architektami? Jak długo trwał proces projektowy?

Beata: Byłam w kilku biurach, jednak miałam wrażenie, że architekci nie słuchają mnie, za to mówią dużo o sobie. To mi dało dużo do myślenia. Dlatego szukałam kogoś, kto nas wysłucha. Mieliśmy dość sprecyzowane oczekiwania. Architektów z pracowni 81.WAW.PL znalazłam jako czwarte lub piąte z kolei biuro projektowe. Od razu bardzo mi się spodobali — młodzi, zachwyceni działką i naszą wizją projektu. Szybko znaleźliśmy wspólny język. Oczywiście wcześniej zapoznaliśmy się z dotychczasowymi realizacjami biura, więc wiedzieliśmy, że tworzą fajne, nowoczesne, gustowne realizacje. Nasz projekt powstał dosyć szybko, mieliśmy zbliżone poczucie estetyki. Jasno określiliśmy nasze potrzeby, przesłaliśmy wiele zdjęć z inspiracjami i na kolejnym spotkaniu przedstawiono nam już projekt koncepcyjny, prawie ostateczny, jedynie z inną elewacją.


Katarzyna
: Czy ostateczny projekt to rozwinięcie pierwotnej wizji, czy też w toku projektowania narodziło się coś nowego, może zaskakującego?

Beata: Dom był dość dobrze przemyślany. Przed podjęciem ostatecznej decyzji o budowie wielokrotnie jeszcze analizowaliśmy różne kwestie. Raczej wiele bym nie zmieniła, i – jak najbardziej — dom jest spełnieniem naszych oczekiwań. Właśnie o to chodzi w domu na miarę — że jest zaprojektowany i dostosowany do indywidualnych potrzeb i wymagań przyszłych mieszkańców, czego nie daje nam budowa gotowego domu czy mieszkania. Jesteśmy tutaj wyjątkowo szczęśliwi.


Katarzyna
: Wspomniała Pani, że dom jest ekologiczny. Czy ekologia była dla Państwa ważna?

Beata: Dla nas to kwestie dość ważne. Nie chcieliśmy, aby dom był naszpikowany styropianem, papierem i foliami czy sztucznymi elementami elewacji. Mąż zamówił w Czechach specjalne pustaki Heluz, które już w sobie mają izolację i wyróżniają się bardzo dobrymi parametrami; dom nie jest termosem, oddycha. Okna są trójszybowe, również o bardzo dobrych parametrach. Dzięki temu dom jest ekonomiczny, rachunki za gaz czy prąd nie są wyższe niż w dużym mieszkaniu czy apartamencie.

taras został wykrojony z przestrzeni zewnętrznej — osłonięty z góry z wykorzystaniem częściowego zadaszenia oraz po bokach — za pomocą porośniętej bluszczem ścianki osłonowo‑podporowej, ściany domu (skrzydło garażowe) i przeszklonej ściany głównej bryły domu

fot.: Bartek Zaranek​ © 81.WAW.PL


Katarzyna
: Jak by Pani usytuowała Państwa dom na tle tego, co aktualnie się w Polsce buduje? Czy zaobserwowała Pani jakieś trendy?

Beata: Kiedy zaczynaliśmy projektować, takich budynków — „innych” — nie było dużo. Młode biura architektoniczne dopiero zaczynały się rozwijać. Mieszkamy tutaj cztery lata i przez ten okres obserwuję, jak powstają podobne budynki. Projekty indywidualne zaczęły się cieszyć większą popularnością. Widzę, że ludzie są chętni do budowania czegoś nowego i czegoś innego. Kiedy jeszcze mieszkaliśmy w Warszawie, zależało nam na tym, aby mieć nie tylko ładnie w środku, ale aby to, co znajduje się na zewnątrz, także do nas pasowało. Widać, że młodzi ludzie wybierają ciekawe, nowoczesne projekty, nie budują już dworków popularnych w latach 90. Z tego się bardzo cieszę.


Katarzyna
: Czyli nie przeszkadza Pani, że Dom Leśny jest podpatrywany przez innych?

Beata: Czasami mnie to irytuje, bo wiem, ile zachodu kosztowało nas znalezienie odpowiednich architektów, a potem odpowiednich wykonawców. Uczyliśmy się na własnych błędach. Nasz dom jest odzwierciedleniem naszych marzeń, wizji, wieloletnich przemyśleń, odbytych podróży i ciężkiej pracy architektów. Kiedy ktoś to kopiuje, to w pewnym sensie kopiuje nas, a to nie ma sensu, bo projekty na indywidualnie zamówienie cechuje właśnie dopasowanie do potrzeb konkretnych klientów.

rozmawiała: Katarzyna Jagodzińska

Odpowiedzi architektów na 10 pytań: 
Anna Paszkowska-Grudziąż — krotko na temat     Rafał Grudziąż — krotko na temat

Głos został już oddany

IGP-DURA®one – system powlekania proszkowego
SIATKA - METAL - PROGRESS
Ekologiczne nawierzchnie brukowe
INSPIRACJE