„10 pytań do architekta wnętrz” to cykl krótkich rozmów inspirowany serią „10 pytań do…”. Tym razem nasza uwaga zwrócona jest na architektów wnętrz. W dzisiejszym odcinku o swoim podejściu do projektowania opowiada Luiza Anyszka z pracowni Anyszka Studio.
Luiza Anyszka — ukończyła architekturę i urbanistykę na Politechnice Warszawskiej, a już od drugiego roku studiów zdobywała doświadczenie w biurze architektonicznym HRA Architekci. Po dziesięciu latach pracy w architekturze skupiła się na projektowaniu wnętrz. Największy wpływ miało na nią pięć lat spędzonych w Colombe Studio, a następnie w brytyjskim HAM Interiors. Od siedmiu lat specjalizuje się w projektowaniu wnętrz mieszkań w przedwojennych kamienicach i zabytkowych domach – przestrzeniach, które noszą w sobie zapisane przez lata historie. Tworząc ich nową odsłonę, nie przykrywa ich warstwą świeżej farby, lecz woli delikatnie zetrzeć kurz i wydobyć to, co w nich najpiękniejsze.
1. Dom to dla mnie…
UCZUCIE. Kieruje się w projektowaniu takim zdaniem: „Dom to nie miejsce, to uczucie”. Marzę, żeby każdy mój klient, mieszkając w zaprojektowanym przez mnie domu, mógł to poczuć. Dom to nastrój, bezpieczeństwo, spokój, miłość. Chciałabym, aby każde zaprojektowane przeze mnie miejsce wywoływało te uczucia albo było dla nich tłem, miłym wspomnieniem.
2. Kluczem do udanego projektu wnętrza jest…
Dobry przepływ między projektantem a klientem. Transparentność i otwartość. Uważam, że dobry projekt opiera się na WSPÓŁpracy obu stron. Ja oferuję moją wiedzę, doświadczenie i smak, ale zadziała to tylko wtedy, kiedy wsłucham się w potrzeby klienta, wezmę pod uwagę jego przyzwyczajenia, gust. Kluczem jest ta przestrzeń „pomiędzy”, dzięki której powstaje projekt.
3. Inspiracji szukam…
Chyba ich nie szukam, one same mnie znajdują- głównie przyglądając się wszystkiemu, co dookoła. Moja fascynacja wnętrzami zaczęła się od architektury. Zwiedzając jakieś miejsce, najbardziej lubię się zgubić. Prowadzą mnie wtedy oczy. Mogłabym zwiedzać każde włoskie miasto z północy na południe. Uwielbiam zaglądać ludziom w okna (nie wiem, czy powinnam się tym chwalić), inspiruje mnie, jak to wygląda u innych. Uwielbiam filmy; stare, angielskie, wiejskie posiadłości. Skłamałabym, gdybym nie powiedziała, że Instagram lub Pinterest nie stał się olbrzymią maszyną do wyszukiwania niesamowitych wnętrz z każdego zakątka świata. Jednak nic mnie bardziej nie inspiruje, niż historia... uwielbiam stare domy, zabytkowe parki, starożytne budynki!
4. Z rodzinnego domu najlepiej pamiętam...
Dom, w którym się ŻYŁO. Pamiętam drewniany parkiet — porysowany przez koleżanki mamy, tańczące na nim w obcasach; kamienny blat — z plamami po czerwonym winie i śladami po krojeniu warzyw; parapety, przy których rozmawiano tak długo, aż wypalił się do końca wosk ze świec. Piszę o tym na swojej stronie, to uczucie pełni, życia i radości. Wierzę, że to jest dom, który każdy by chciał tak pamiętać.
5. Mój ulubiony styl aranżacyjny to…
Synteza historii i współczesności z nutą maksymalizmu lub po prostu eklektyzm. Beata Heuman mówi, że wnętrza mają śpiewać, ja też tak to widzę. To jest zbiór rzeczy, które opowiadają historie, dlatego w historycznym wnętrzu zawsze szukam współczesnego przełamania, a wnętrze współczesnego domu wypełniam historią. Chciałabym, aby wnętrza się fajnie starzały, wypełniały rzeczami, pamiątkami. Wnętrze, które składa się z rzeczy z różnych okresów, nie starzeje się, jest ponadczasowe. I to chyba w tym tkwi sekret.
6. Najważniejszy przedmiot w moim domu to…
Bambusowa szafa z XIX wieku, onyksowa papierośnica z targu staroci. Nie umiem wybrać jednej. Pewne jest, że każda z tych rzeczy jest stara i wywołuje we mnie tęsknotę za starym rzemiosłem, szlachetnymi materiałami.
7. Lubię projektować wnętrza w przedwojennych kamienicach i zabytkowych domach, ponieważ...
Mogę zachować w nich resztki historii, odnieść się do jakiejś wartości którą znajdę w takiej przestrzeni. Czuję w nich jakąś tęsknotę za dawnymi czasami. Nie ma nic wspanialszego niż skrzypiący parkiet a na nim nowa designerska lampa, jakaś dekoracja przywieziona z egzotycznych wakacji. Projektując w takich wnętrzach, czuję, jakbym się trochę przenosiła w czasie, opowiadała historię jakiegoś miejsca, gdzie każdy przedmiot, każda decyzja projektowa ma swoją historię.
8. Mój ulubiony materiał to…
Kamień! A najbardziej lubię te kamienie, na których się wiele dzieje. Szczytem moich marzeń są kamienne podłogi, na których widać ślad czasu. Może właśnie dlatego tak uwielbiam kościelne stare posadzki.
9. Doświadczenie pracy w Wielkiej Brytanii dało mi...
Ogromnego szacunku do szlachetnych materiałów i historii. W kraju, który nie został tak dotknięty zniszczeniami wojennymi, jak reszta Europy, historyczne domy i zabytkowa architektura są naturalnym elementem krajobrazu. Jednak to, co mnie szczególnie ujęło, to sposób, w jaki Brytyjczycy pielęgnują tę historię – z ogromnym poszanowaniem i dbałością, jakby była bezcennym skarbem przekazywanym z pokolenia na pokolenie.
10. Chciałabym, kiedyś zamieszkać w…
Starym angielskim domu z witrażowymi oknami z ciągnionego szkła, wielkim kominkiem, skrzypiącymi podłogami. Takim, który pamięta atmosferę posiadłości, która kiedyś tętniła życiem, ale z biegiem lat nabrała nostalgicznego uroku.
Sprawdź inne rozmowy z cyklu 10 pytań do architekta wnętrz