Niektóre opowieści wskazują, że bajgle (nie mylić z obwarzankami!) wymyślono w XVII wieku w Krakowie, miały być prezentem dawanym kobietom po urodzeniu dziecka. Inne źródła donoszą, że do Polski dotarły jako dar z Wiednia, wręczony na cześć zwycięstwa króla Jana Sobieskiego nad Turkami. Tak czy inaczej, to okrągłe pieczywo szybko podbiło świat i stało się jedzeniową wizytówką Nowego Jorku, a teraz także... Poznania!
Mowa o lokalu Bajgle Etc. przy ulicy Wodnej w Poznaniu, za którego wielobarwną aranżacją stoją Anita Lupa, Jerzy Woźniak i Paweł Garus z pracowni mode:lina™. Tym, co buduje to wnętrze, są soczyste kolory i nawiązujące do bajgli geometryczne kształty — okręgi pojawiają się tu na posadzkach, gdzie wydzielają poszczególne strefy, w oświetleniu, a nawet w łazienkowym lustrze.
tym, co buduje wnętrze, są soczyste kolory i nawiązujące do bajgli geometryczne kształty
fot.: Patryk Lewiński
Zanim zatopiliśmy się w kolorowym, bajglowym szaleństwie, dużo energii, doświadczenia i wiedzy pochłonęła analiza funkcjonalna lokalu. Celem było maksymalne zoptymalizowanie zachowania klientów, mieszcząc przy tym kompletną technologię gastronomii oraz zachowując różnorodność stref siedzących. Stworzyliśmy przestrzeń, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie: wysokie stoły z hokerami, siedziska w witrynach, dużą wspólną ławę z ruchomymi stolikami umożliwiającymi łączenie dla dowolnej ilości osób oraz miejsce siedzące dla kuriera
— tłumaczą projektanci.
wejście do łazienki
fot.: Patryk Lewiński
apetyczne wnętrze
Tuż po wejściu do środka klienci natrafiają na centralny wspólny stół z rozłożystą rośliną, z kolei lada znajduje się w głębi wnętrza — jej wycofanie, zdaniem architektów, pozwoliło na uniknięcie tłumów i zaproszenie gości do wnętrza lokalu, gdzie czekają na nich rozmaite konfiguracje stolików.
na wejściu gości wita zaokrąglony stolik
fot.: Patryk Lewiński
We wnętrzu dominują ciepłe kolory — czerwień i żółć — które podobno wpływają na pobudzenie apetytu. Te przytulne odcienie przełamują niebieskie akcenty. Prawdziwa feeria barw czeka jednak na gości w wydzielonej łukiem strefie, której ścianę zdobi wielobarwna tapeta, za której projekt odpowiada Łukasz Kosy A.K.A. Guru Gomez, autor identyfikacji wizualnej marki. Wspomniany łuk był elementem, który architekci zastali w aranżowanej przestrzeni — zespół powielił ten motyw w kilku miejscach po to, aby uatrakcyjnić funkcjonalny podział lokalu.
jedną ze ścian zdobi wielobarwna tapeta, za której projekt odpowiada Łukasz Kosy A.K.A. Guru Gomez
fot.: Patryk Lewiński
detale kolorowego wnętrza
fot.: Patryk Lewiński
szczypta szaleństwa
Miękkie kształty, różnorodne faktury i wyraziste kolory definiują przestrzeń, są silnymi akcentami na tle neutralnych elementów z drewna (stołów, głównej części baru) i jasnych płytek z kolekcji Mai Ganszyniec.
różnorodne faktury i wyraziste kolory są silnymi akcentami na tle jasnych płytek z kolekcji Mai Ganszyniec
fot.: Patryk Lewiński
Drewno, użyte na stołach i w głównej części baru, wprowadza ciepło i przytulność, a kolorystyczne szaleństwo nadaje wnętrzu niepowtarzalny charakter. Kolory wyznaczają granice stref, płynnie przenikają pomiędzy płaszczyznami posadzki, ścian, sufitów, tworząc spójną, choć nieprzewidywalną całość
— podsumowują architekci.
kolorowe detale
fot.: Patryk Lewiński