Projekt autorstwa Julii Napierały z Wydziału Architektury Politechniki Poznańskiej to propozycja alternatywnej koncepcji Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. Nie tylko odpowiada na urbanistyczne i środowiskowe wyzwania miasta, ale przede wszystkim redefiniuje relację między instytucją sądową a obywatelem. Projekt to manifest przestrzeni – bezpiecznej, otwartej, ludzkiej.
sala sądownicza
© Julia Napierała
miasto, dziedzictwo i odpowiedzialność
Alternatywna wizja sądu wyrasta z potrzeby przekształcenia obecnie realizowanego projektu przy ul. Hejmowskiego – nie tylko na poziomie formy, lecz także głębszego wpisania w kontekst historycznego śródmieścia Poznania. Kluczowym elementem koncepcji Julii Napierały jest rozszerzenie działki o parcelę przy ulicy Solnej, co pozwala nie tylko zwiększyć powierzchnię zabudowy, ale też otworzyć cały sądowy dystrykt na miasto i mieszkańców.
To otwarcie ma wymiar nie tylko urbanistyczny, ale i symboliczny – pokazuje instytucję wymiaru sprawiedliwości jako bliższą ludziom, mniej odizolowaną, bardziej dostępną. Autorka tworzy bufor zieleni pomiędzy budynkiem a sąsiednią szkołą muzyczną – to nie tylko gest estetyczny, ale świadome działanie na rzecz poprawy mikroklimatu, redukcji miejskiej wyspy ciepła oraz ochrony retencji wody. Projekt w ten sposób wspiera zrównoważony rozwój.
elewacja frotowa (północna), administracja
© Julia Napierała
Zabudowa uzupełnia luki urbanistyczne, respektując historyczne podziały i wysokości. Bryła sądu harmonizuje z otoczeniem – jest pomiędzy wysokością hotelu Ikar a szkołą muzyczną, a jednocześnie odpowiada skalą istniejącemu Sądowi Okręgowemu i Prokuraturze. Nie dominuje – wpisuje się z szacunkiem w tkankę miasta.
forma, która mówi: sprawiedliwość
Układ funkcjonalny budynku odpowiada na wyzwania działki – nieregularnej, ale dobrze osadzonej w siatce modernistycznej. Główna bryła została podzielona na dwie wyraźne strefy: sądową i administracyjną, połączone dwoma łącznikami. Jeden z nich, na poziomie parteru, pełni funkcję drogi konwoju. Drugi, na poziomie +1, to łącznik dla sędziów i pracowników.
Taki podział czytelnie porządkuje funkcje, zapewniając jednocześnie wysoki poziom bezpieczeństwa. Dzięki rozdzieleniu ruchu interesantów, pracowników i zatrzymanych, uzyskano przestrzeń uporządkowaną, ale nie opresyjną.
przekrój A-A
© Julia Napierała
Punktem kulminacyjnym projektu są sale rozpraw zaprojektowane na planie koła. Ten symboliczny gest – okrągłego stołu – odwołuje się do idei równości, dialogu i wspólnoty. Przestrzeń sądu nie jest już miejscem dominacji, ale spotkania. Od parteru aż po czwarte piętro rozciąga się otwarta klatka schodowa, wzmacniając efekt transparentności i przepływu przestrzeni.
Monumentalizm budynku nie zastrasza – wyrażony kontrastem pomiędzy pełnymi ścianami a przeszklonymi taflami, buduje poczucie powagi, a nie przytłoczenia. To nowoczesna reinterpretacja architektury instytucjonalnej – bardziej inkluzywna niż autorytarna.
wnętrze sali sądowniczej
© Julia Napierała
nie tylko budynek
W północnej części budynku zaprojektowano sale rozpraw dla spraw bardziej złożonych – między innymi z wydziału karnego. Na ostatnim piętrze, z widokiem na tereny zielone, znajduje się sala konferencyjna oraz biblioteka z czytelnią – symboliczne zwieńczenie całej idei: wiedza i wymiana myśli jako najwyższa instancja.
Z kolei w głębi działki, od strony ul. Hejmowskiego, ukryto strefę administracyjną, dostępną tylko dla pracowników. Jej hierarchiczny, ale klarowny układ pozwala na sprawną organizację bez wrażenia izolacji czy sztywności.
sala administracyjna
© Julia Napierała
Projekt nie ogranicza się tylko do estetyki. Wskazuje kierunek, w którym mogłyby podążać inne instytucje publiczne. Zamiast kopiować schematy, stawia na ind
sąd jako manifest
Projekt Julii Napierały pokazuje, że architektura sądowa może być czymś więcej niż tylko użytkową przestrzenią. Może stać się pomostem między historią a teraźniejszością, między instytucją a społeczeństwem. Forma, która służy, ale też przemawia – materiałem, światłem, przestrzenią.
łącznik
© Julia Napierała
To architektura, która nie ukrywa władzy, ale ją oswaja. Sąd jako miejsce spotkania, a nie wyłącznie rozliczeń. Projekt będący alternatywą dla obecnie budowanego gmachu, ale też inspiracją do dalszego myślenia o roli instytucji w mieście.