A&B poleca: najwyższa jakość druku offsetowego i cyfrowego (już od 1 sztuki)
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Odporne, kompaktowe i zielone. Wizje miasta przyszłości według Camilo Osorio, twórcy CityMakers

20 maja '25

Dlaczego jedne miasta troszczą się o dobrobyt mieszkańców, a inne nie? Jakie problemy są wspólne dla wszystkich miast na świecie? Gdzie szukać dobrych praktyk dla rozwoju miast? Jak wyglądać mogą miasta przyszłości? Odpowiedzi na te pytania szukamy w rozmowie z Camilo Osorio, pochodzącym z Kolumbii architektem i współzałożycielem CityMakers, platformy umożliwiającej miastom wzajemną naukę.

Camilo Osorio będzie gościem Urban Future w Łodzi, międzynarodowego wydarzenia skierowanego do osób, których misją jest zmiana miast na lepsze. 

Ubran Future w Łodzi

Ubran Future w Łodzi

© archiwum organizatorów

 
Ola Kloc
: Jesteś architektem, ale wybrałeś ścieżkę edukacji. Dlaczego?

Camilo Osorio: Dorastałem w bardzo trudnym mieście: Medellín w Kolumbii. Trzydzieści lat temu Medellín było miastem w bardzo złym stanie pod wieloma względami, było dość niebezpieczne, a przestrzeń publiczna była zdominowana przez przestępców, więc nie należała do wszystkich. Dorastałem, obserwując to miasto, które nie należało do nikogo, było puste. Kiedy więc nadarzyła się okazja, aby wyjechać z Kolumbii, zacząłem dużo podróżować i poznawać różne miasta na świecie. Porównywałem je i zadawałem sobie pytanie: dlaczego niektóre miasta dbają o dobrobyt swoich mieszkańców, a inne nie? Czy istnieje między nimi przepaść, a może w tych wspaniałych miastach są specjaliści, którzy wiedzą, jak je tworzyć, a inne miasta pozostają w tyle, ponieważ nie mają takich ekspertów? Doszedłem do wniosku, że kluczem jest edukacja i transfer wiedzy. Zdałem sobie sprawę, że miasta chcą uczyć się od siebie nawzajem. Miasto, które ma zanieczyszczoną rzekę, chce uczyć się od innego miasta, które potrafiło przekształcić swoją rzekę i zaoferować jej okolice mieszkańcom jako park, w którym mogą spędzać czas. Brakowało mostu między miastami i myślę, że to był główny powód, dla którego zdecydowałem się stworzyć CityMakers, ponieważ w miastach krajów rozwijających się, takich jak Kolumbia, potrzebna jest edukacja. Dlaczego nie uczyć się od miast, które zrobiły to lepiej? Tak wyglądały początki CityMakers i myślę, że jako ten pomost wiedzy funkcjonujemy całkiem nieźle.

fotorelacja z działalności CityMakers

fotorelacja z działalności CityMakers

© CityMakers

 
Ola Kloc
: Jaki jest cel CityMakers?

Camilo Osorio: Głównym celem CityMakers jest pełnienie funkcji pomostu wiedzy między miastami. Miasta chcą uczyć się od siebie nawzajem, ale brakuje platformy czy przestrzeni, gdzie wiedza mogłaby przepływać z jednego miejsca do drugiego. Wierzymy, że każde miasto ma swoją historię, która czeka na opowiedzenie, w CityMakers opracowujemy formaty audiowizualne, edukacyjne i pedagogiczne, aby opowiadać te historie i dzielić się nimi z innymi miastami na całym świecie. Chcemy promować wiedzę o miastach, wiedzę dostępną, demokratyczną, zrozumiałą i opartą na metodologii dostępnej dla wielu osób, aby miasta mogły uczyć się od siebie nawzajem.

© CityMakers

 
Ola Kloc
: Kto uczestniczy w waszych programach?

Camilo Osorio: W ciągu trzech lat naszej działalności zauważyliśmy, że istnieją trzy główne profile osób, które są szczególnie zainteresowane naszymi programami: pierwszy to lokalni misjonarze, w tym burmistrzowie pracujący dla swoich miast, którzy są bardzo zainteresowani tym, co dzieje się w innych miastach. Drugi profil to zaawansowani studenci, którzy kończą studia licencjackie lub magisterskie i w jakiś sposób chcą powiązać swoją przyszłość z urbanistyką, dlatego chcą uczyć się od innych miast i są bardzo otwarci na poznanie dobrych praktyk. Ostatni profil to profesjonaliści: urbaniści, architekci, inżynierowie, socjologowie, którzy chcą uczyć się od miast, ale nie mogą znaleźć miejsca, gdzie mogliby to zrobić.

 
Ola Kloc
: Czy dostrzegasz jakieś wspólne problemy współczesnych miast, niezależnie od ich położenia geograficznego?

Camilo Osorio: Problemem wielu miast jest ich fragmentacja, mam tu na myśli fragmentację przestrzenną, czyli to, że przestrzenie miejskie, rozumiane jako środowisko fizyczne, nie są zwarte, brak w nich bliskości. Miasta nadal nie tworzą mieszanki funkcji, która jest obecnie paradygmatem urbanistyki. Przeciwieństwem mieszania funkcji jest miasto modernistyczne, miasto sprzed 100 lat, funkcjonalne, w którym ludzie pracowali w jednym miejscu, a mieszkali w innym. Powoduje to powstawanie martwych stref, całkowitą fragmentację miasta.

Innym aspektem fragmentacji jest fragmentacja społeczna: istnieją dzielnice dla jednych i dzielnice dla innych. Przeciwieństwem fragmentacji społecznej jest mieszanka społeczna, współistnienie osób z różnych grup etnicznych lub o różnym statusie społecznym. Uważam, że gdy występuje taka fragmentacja, miasto przestaje być miastem.

Jest też fragmentacja instytucjonalna, czyli miasto pozbawione udziału obywateli, w którym decyzje są podejmowane w izolacji, a procesy nie są wystarczająco usystematyzowane. W wielu miastach brakuje ciągłości projektów: burmistrz wymyśla coś, a kiedy przychodzi nowy, mówi: „Nie podoba mi się, zróbmy coś innego”. Miasto nie funkcjonuje w ten sposób, miasta nie buduje się co cztery lata, miasta buduje się w sposób ciągły. Jeśli projekt okazał się dobry, niezależnie od przynależności politycznej, musimy zapewnić jego kontynuację. Miasta, które odniosły sukces, to te, które gwarantują ciągłość swoich projektów. Nie ma w nich fragmentacji administracyjnej ani instytucjonalnej.

fotorelacja z działalności CityMakers

fotorelacja z działalności CityMakers

© CityMakers

 
Ola Kloc
: Czy są miasta, które funkcjonują dobrze, gdzie projekty są kontynuowane, gdzie nie ma tak dużej fragmentacji? Niełatwo znaleźć dobre przykłady...

Camilo Osorio: Z pewnością nie jest to łatwe, miasta stoją przed różnymi wyzwaniami. Gdybym miał wymienić te, na które powinniśmy zwrócić uwagę, aby poznać interesujące praktyki, programy i projekty, wymieniłbym Barcelonę. Barcelona jest miastem wzorcowym pod wieloma względami. Potrafiła bronić swoich projektów niezależnie od zmian administracyjnych. Barcelona ma jedną szczególną cechę: położona jest między górami, morzem i rzekami, więc ma niewielkie możliwości ekspansji. Cały teren jest już zabudowany, nie ma gdzie się rozszerzać. Większość obszaru zajmują budynki, więc brakuje przestrzeni publicznej, dlatego projekty realizowane w Barcelonie są projektami wynikającymi z potrzeby, która wykracza poza czteroletnią lub pięcioletnią kadencję władz. Ulice zamieniają się w place, a wnętrza kwartałów, dotychczas prywatne, stają się ogrodami publicznymi. W ten sposób zagospodarowano już 60 z 500 wnętrz urbanistycznych.

Kolejnym miastem, na które warto zwrócić uwagę, jest Medellín w Kolumbii. W ciągu 30 lat nastąpiły tam ogromne zmiany, ponieważ wielu burmistrzów, niezależnie od przynależności politycznej, wierzyło w te same projekty. Stworzono przestrzenie publiczne, zielone korytarze, które obniżyły temperaturę o dwa stopnie, co jest bardzo ważne w obecnym kontekście zmian klimatycznych.

Rotterdam jest niezwykłym przykładem odporności. Jest to miasto, które mogłoby uznać wodę za swojego największego wroga, a traktuje ją jak przyjaciela: na przykład kiedy pada deszcz, jeden z placów zamienia się w staw, co zapobiega zalaniu miasta. Istnieje wiele podobnych projektów: zielone fasady i dachy, które zapobiegają atakowi wody na miasto.

fragment opowieści filmowej przygotowanej przez CityMakers

fragment opowieści filmowej przygotowanej przez CityMakers

© CityMakers

Chociaż każde miasto ma swoje własne problemy, możemy zauważyć, że wspólnym wyzwaniem jest kryzys klimatyczny, który brutalnie atakuje miasta. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, dopóki nie nadejdzie powódź, trzęsienie ziemi, tsunami, katastrofa... Wtedy odkrywamy, że zmiana klimatu jest czymś realnym i że miasto, w którym żyjemy, jest zagrożone. Dlatego powiedziałbym, że oprócz wspomnianej fragmentacji problemem jest wpływ zmian klimatu na miasta. Medellín radzi sobie z tym poprzez zielone korytarze, które obniżają temperaturę, Barcelona poprzez Superbloki, które generują mniej hałasu na ulicach i zapewniają czystsze powietrze. Rotterdam poprzez zarządzanie wodą. Należy pokazać miasta, które radzą sobie dobrze, aby inne miasta mogły poznać i zaadaptować ich projekty, podejście lub sposób rozwiązywania wspólnego problemu. Jeśli w moim mieście w Indonezji, Argentynie lub Meksyku mam problem podobny do tego, który rozwiązuje Barcelona, dlaczego nie miałbym wziąć przykładu z Barcelony, aby na przykład stworzyć przestrzeń publiczną?

 
Ola Kloc
: Będziesz niedługo uczestniczył w Ubran Future w Łodzi. Czy to będzie Twoja pierwsza wizyta w Polsce?

Camilo Osorio: Miałem okazję odwiedzić wcześniej Polskę. Bardzo podoba mi się ten kraj, ponieważ pod wieloma względami przypomina moją ojczyznę Kolumbię. Oczywiście w innym kontekście, ale przynajmniej pod względem kulturowym dostrzegam podobieństwa. Miałem okazję odwiedzić Warszawę, Kraków, poznać wspaniałe góry w Zakopanem. To będzie moja druga wizyta w Łodzi, znam to miasto i uważam, że ma przed sobą świetlaną przyszłość.

 
Ola Kloc
: Jak wyglądałoby miasto przyszłości Twoich marzeń?

Camilo Osorio: Myślę, że miasto przyszłości będzie bardzo różne od miasta sprzed 100 lat. Urbaniści i architekci sto lat temu projektowali miasta przyszłości i popełnili wielki błąd uważali, że miasto jest maszyną. Miasto jest miejscem, w którym żyjemy i jest związane z dobrobytem jego mieszkańców. Miasto przyszłości to miasto bardzo zielone, bezpieczne, przyjazne dla pieszych, po którym mogą spokojnie spacerować osoby starsze, kobiety, dzieci, osoby z niepełnosprawnością i wszystkie mniejszości. Miasto otwarte, bez barier, porowate, czyli takie, które pozwala ludziom zajmować ulice, ponieważ kiedy ulice, parki i place są zajęte przez ludzi, miasto jest bezpieczniejsze. Miasto integracyjne, w którym instytucje angażują obywateli w podejmowanie decyzji, miasto, które nie jest projektowane w gabinecie burmistrza. Miasto kompaktowe, w którym nie potrzebuję dwóch godzin, aby dostać się do pracy. Nie chodzi o gęstość, ale o zwartość: w kompaktowym mieście mogę szybko dotrzeć do wszystkich miejsc, do których potrzebuję: supermarketu, apteki, pracy, przedszkola, biblioteki. Miasto z czystym powietrzem, gdzie można oddychać, gdzie hałas nie jest czymś powszechnym, nie ma trąbiących samochodów ani zanieczyszczeń. Miasto odporne, które potrafi szybko się regenerować. Wymieniłem wiele zalet idealnego miasta i uważam, że nie jesteśmy daleko od jego osiągnięcia.

Ola Kloc: Dziękuję za rozmowę. 

 
rozmawiała: Ola Kloc

Głos został już oddany

Konkurs na zdjęcia wnętrz komercyjnych z drzwiami DRE
AlnorSELECT - Kalkulator doboru rekuperacji
Nowy katalog rozwiązań systemowych Rigips GypSerra
INSPIRACJE