W ostatnich latach gospodarka cyrkularna słusznie staje się podejściem coraz częściej implementowanym w architekturze państw zachodnich, trwających w stanie względnej stabilizacji. Bogate społeczeństwa pozwalają sobie na cyrkularne eksperymenty, które mają za zadanie naprawić środowiskowe szkody, wyrządzone przez dekady niepohamowanego rozwoju. Okazuje się jednak, że idea cyrkularności może, a często nawet musi odgrywać szczególną rolę w odbudowie krajów oraz regionów ogarniętych kryzysem, niekoniecznie ekonomicznym. O realiach rekonstrukcji w czasie wojny, pracy u podstaw i zastosowaniach architektury cyrkularnej w Ukrainie z Victorią Caubet i Lidiią Shymon, działaczkami firmy Neo-Eco Ukraine, rozmawia Przemek Ciępka.
Victoria CAUBET — Specjalistka w zakresie stosowania zrównoważonych rozwiązań w architekturze. Kierowniczka projektu rekonstrukcji szkoły oraz budowy schronu w obwodzie mikołajowskim.
Lidiia SHYMON — Kierowniczka projektów w Neo-Eco Ukraine. Odpowiedzialna za komunikację oraz reprezentowanie firmy na wystawach oraz spotkaniach w Ukrainie.
Przemek Ciępka: 24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę. Odkąd wybuchła wojna, niezliczona liczba ludzi straciła zdrowie i życie, tysiące rodzin zostało rozbitych. Niełatwy los spotkał również ukraińskie wioski i miasta — wiele spośród nich obrócono w gruz. Jak duża jest na ten moment skala zniszczeń?
Lidiia Shymon: W grudniu 2024 roku bezpośrednie straty, jakie Ukraina poniosła w związku z rozpoczętą przez Rosję wojną, osiągnęły równowartość 176 miliardów dolarów, o 24 miliardy więcej, niż miało to miejsce w lutym 2024 roku. Wzrost spowodowany jest nieustającymi atakami, które kierowane są głównie w budynki mieszkaniowe, infrastrukturę transportową i energetyczną oraz placówki edukacyjne i obiekty o charakterze komercyjnym. Jeśli chodzi o zasoby mieszkaniowe, wrogie działania przyczyniły się do zniszczenia lub uszkodzenia 13 procent budynków mieszkalnych, które były użytkowane przez ponad 2,5 miliona gospodarstw domowych. Zniszczenia sektora energetycznego wzrosły o 70 procent w porównaniu z ubiegłymi latami. Najbardziej ucierpiały elektrownie, ale i infrastruktura przesyłowa oraz ciepłownicza. Całkowity koszt odbudowy Ukrainy szacowany jest obecnie na 524 miliardy dolarów — to prawie trzykrotność ukraińskiego PKB za 2024 rok. Ukraiński rząd zabezpieczył 7,37 miliarda dolarów na potrzeby priorytetowych działań, ale wciąż brakuje prawie 10 miliardów, aby sfinansować je wszystkie.
Inwazja przyczyniła się również do wielu katastrof naturalnych. Ponad 3 miliony hektarów lasów ucierpiało w wyniku działań wojennych, z czego milion to tereny objęte ochroną przyrodniczą. Rosyjskie wojska ścinają drzewa, drążą okopy i zaminowują tereny naturalne, przyczyniając się do spadku bioróżnorodności i zwiększenia emisji dwutlenku węgla w wyniku pożarów na obszarach leśnych. Od momentu wybuchu wojny poziom emisji gazów cieplarnianych w Ukrainie szacowany jest na 230 milionów ton dwutlenku węgla, co generuje koszty środowiskowe przeliczane na 40 milionów euro.
zniszczenia w Hostomelu powstałe pomiędzy styczniem a marcem 2022 roku w wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę
fot.: © Dmitro Verovkin
Przemek Ciępka: Odbudowa będzie poważnym wyzwaniem dla przyszłości Ukrainy. Czy Neo-Eco jest obecnie jedyną inicjatywą, która odbudowuje kraj w duchu gospodarki cyrkularnej, czy raczej częścią szerszego trendu?
Lidiia Shymon: Kiedy zaczynaliśmy, gospodarka cyrkularna nie była zbyt popularna wśród architektów i inwestorów. Neo-Eco było w zasadzie jedną z pierwszych spółek, które skupiły się na idei cyrkularności oraz zrównoważonej odbudowie w Ukrainie. Popularność tego podejścia zwiększa się jednak dzięki próbom dostosowania nowych budynków w Ukrainie do standardów Unii Europejskiej. Bardzo nas cieszy, że nie jesteśmy sami w tych staraniach.
Przemek Ciępka: Zatem coraz więcej budynków w Ukrainie może powstawać w ramach gospodarki cyrkularnej. W jaki sposób gruz z budynków zniszczonych w wyniku działań wojennych różni się od tego, który można uzyskać z rozbiórki prowadzonej w zwykłych warunkach? Czy komplikuje to waszą pracę?
Lidiia Shymon: Wyzwaniem, które pojawia się już na początku pracy z takim materiałem, jest samo dostanie się do budynków przeznaczonych do rozbiórki — plac budowy musi zostać najpierw rozminowany. W naszych projektach prowadzonych wspólnie z mikołajowskimi weteranami często okazywało się, że nawet po otrzymaniu raportów wskazujących położenie min, obszary, na których prowadziliśmy rozbiórki, nie były zupełnie bezpieczne. Takie warunki wymagają dodatkowych prac przygotowawczych i szczególnej ostrożności, co generuje ogromną ilość dodatkowej pracy.
W warunkach wojennych sortowanie gruzu staje się kolejnym wyzwaniem. Kiedy pocisk trafia w budynek, wszystkie materiały, z których powstał, mieszają się. Taka mieszanka zawiera mnóstwo niepotrzebnych elementów, takich jak plastik, azbest czy materiały, które uległy spaleniu. Nasza praca polega na usuwaniu tych nieczystości, to dodatkowy wysiłek w porównaniu z sortowaniem gruzu pochodzącego ze standardowych rozbiórek. Mimo to, jak pokazujemy naszą pracą, osiągnięcie wymaganego stopnia czystości nie jest niewykonalne.
Victoria Caubet: Pożary, które trawią budynki zniszczone w czasie wojny, również odgrywają istotną rolę — wysokie temperatury wpływają na powierzchnie materiałów budowlanych, czasami nawet je topią, co jeszcze bardziej utrudnia cały proces.
sortowanie gruzu ze zniszczonych budynków w Hostomelu
fot.: © Dmitro Verovkin
Przemek Ciępka: Czy materiały te mają takie same właściwości, jak zwyczajny, nowy beton? Czy budowle wzniesione przy użyciu betonu z wojennego gruzu cechują się podobną trwałością, parametrami akustycznymi i efektywnością energetyczną, czy jednak jest jakaś cena, którą należy zapłacić za powtórne jego wykorzystanie?
Victoria Caubet: Wszystko zależy od tego, jak dobrze gruz został posortowany, zmielony, przesiany, a wreszcie przerobiony. Jeśli wszystkie te kroki przeprowadzone są w sposób prawidłowy, to otrzymany materiał zachowuje się podobnie do zwyczajnego betonu. Jego efektywność energetyczna jest porównywalna, przy czym użycie kruszywa ze zmielonego betonu pozwala zaoszczędzić energię i zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych podczas produkcji. Dodatkowo beton cały czas pochłania dwutlenek węgla, który wraz z odzyskanym kruszywem zostaje „wbudowany” w strukturę nowego materiału. Właściwości mechaniczne takiego betonu zależą od zastosowanej mieszanki — w budownictwie używamy około siedmiuset receptur, i każda z nich ma swoje przeznaczenie. Ważne jest przede wszystkim odpowiednie przetwarzanie gruzu; brak dbałości przekłada się na dużą liczbę „słabszych” frakcji, które obniżają jakość betonu.
Lidiia Shymon: Uważam, że jakość takiego materiału nie jest dokładnie taka sama, jak w przypadku nowego budulca. Niemożliwe jest wykorzystywanie go do budowy mostów czy stukondygnacyjnych wieżowców. To jednak nie oznacza, że powinniśmy przestać pracować przy użyciu betonu cyrkularnego. Wręcz przeciwnie, musimy stosować beton pochodzący z recyklingu gdzie tylko się da. Nawet jeśli nie możemy wykonać z niego konstrukcji nośnej budynku, to wciąż świetnie się nadaje do budowy ścian działowych czy elementów o charakterze dekoracyjnym.
Victoria Caubet: Dużo zależy również od doświadczenia przedsiębiorstwa zajmującego się recyklingiem. W Szwajcarii, Niemczech, Francji czy Belgii takie firmy udoskonalały techniki odzysku przez ostatnie czterdzieści lat i dziś są w stanie budować wieżowce czy lotniska właśnie przy użyciu betonu z drugiego obiegu.
Lidiia Shymon: Ważnym czynnikiem determinującym możliwość użycia takiego budulca jest również prawo budowlane.
projekt „Sprzątanie gruzu z weteranami” w Perwomajsku
fot.: © Dmitro Verovkin
Przemek Ciępka: Jak działa ono w tych kwestiach w Ukrainie?
Victoria Caubet: Pracując nad różnymi projektami, doszłam do wniosku, że nie istnieje prawo, które wprost zakazuje stosowania betonu pochodzącego z recyklingu. To nie oznacza, że nie ma w tej kwestii żadnych różnic — na placu budowy musimy przeprowadzać testy, które udowodnią, że materiał spełnia określone standardy jakości. Certyfikacja stanowi problem, ponieważ materiały budowlane muszą zostać zatwierdzone, aby uzyskać pozwolenie na użytek. Cały ten proces czasami wpada w prawną szarą strefę.
Lidiia Shymon: Nasz rząd mógłby działać szybciej w tej sprawie. Mamy nowe regulacje dotyczące schronów czy stosowania azbestu, ale wciąż pozostaje bardzo dużo do zrobienia. Standaryzacja jest niezwykle ważna, jednak może opóźniać wprowadzanie innowacji.
Victoria Caubet: Czas jest w tym przypadku dużym problemem. Musimy odbudowywać Ukrainę jak najszybciej, a legislacja nie nadąża za postępem technologicznym.
Przemek Ciępka: A czy oprócz oczywistych korzyści środowiskowych, podejście cyrkularne jest również zasadne ekonomicznie? Jeśli nie, to jak można sprawić, żeby było bardziej opłacalne?
Lidiia Shymon: Zakup nowych materiałów budowlanych jest prawie zawsze bardziej opłacalny od recyklingu. Tutaj wszystko sprowadza się do uwarunkowań prawnych. Na przykład we Francji wszystkie realizacje budowlane muszą powstawać przy użyciu określonej ilości materiałów pochodzących z recyklingu. W Ukrainie nie mamy takich regulacji, więc obecnie zazwyczaj wybierana jest ta łatwiejsza i tańsza droga. Ale po wojnie wyrzucenie całego tego gruzu na wysypisko lub, co gorsza, do lasów, nie będzie możliwe. Gospodarka cyrkularna stanie się kluczowa, a uświadomienie tego ukraińskiemu społeczeństwu jest częścią naszej misji.
projekt „Sprzątanie gruzu z weteranami” w Perwomajsku
fot.: © Dmitro Verovkin
Przemek Ciępka: Neo-Eco rozpoczęło działalność w Ukrainie projektem mającym na celu inwentaryzację gruzu w Hostomelu. Czego się nauczyliście podczas tego przedsięwzięcia?
Lidiia Shymon: Ten pilotażowy projekt miał dla nas kluczowe znaczenie — uświadomił nam, że nie możemy zaprzestać działalności w Ukrainie. Praca na określonym obszarze pomogła nam zrozumieć problemy i potrzeby lokalnych społeczności, inspirowała do kolejnych przedsięwzięć. Mimo że w Hostomelu nie udało nam się zrealizować wszystkich planów, i tak osiągnęliśmy świetne wyniki — przez osiem tygodni rozminowywaliśmy budynki, odzyskiwaliśmy materiały i upewniliśmy się, że wojenny gruz nie skończy w lesie. Teraz rozpoczynamy prace nad kolejnymi inicjatywami.
Przemek Ciępka: Jaka jest przyszłość wyprodukowanych przez was materiałów? Czy będzie można ich użyć ponownie, na przykład za sto lat?
Victoria Caubet: To właściwie istota materiałów cyrkularnych, mogą być wykorzystywane wielokrotnie. Beton z recyklingu jest w stanie wytrzymać przynajmniej sto lat, jeśli nie dłużej. Najważniejsze jest wbudowanie energii i dwutlenku węgla w strukturę nowego budulca. Cement, piasek czy żużel wciąż muszą być dodawane do nowej mieszanki, jednak kruszywo z recyklingu znacząco obniża emisję gazów cieplarnianych, pochłania dwutlenek węgla i zapewnia odpowiednią wytrzymałość.
Przemek Ciępka: Skupiliśmy się na betonie, a czy z budynków, które zostały zniszczone podczas działań wojennych, można odzyskać inne materiały?
Victoria Caubet: W zasadzie większość z nich nadaje się do ponownego wykorzystania. Wszystko zależy, tak jak w przypadku betonu, od doświadczenia i umiejętności firmy zajmującej się recyklingiem oraz kreatywności architektów stojących za projektem wykorzystującym takie materiały. Odzysk cegieł czy zmielonego betonu jest już standardem, obecnie dysponujemy technologiami, które umożliwiają ponowne wykorzystanie nawet całych fragmentów ścian. Prefabrykaty, takie jak płyty, panele, okładziny czy kształtki, również się do tego nadają.
Zwykle poddajemy recyklingowi beton, zmieszane odpady budowlane, palne oraz te pochodzące z prac ziemnych, drewno, elementy metalowe, gips, beton komórkowy, betonowe i silikatowe bloczki oraz szkło. Jednymi materiałami, których nie jesteśmy w stanie odzyskać, są te przeznaczone do utylizacji w spalarniach: przede wszystkim izolacje z wełny mineralnej, materiały kompozytowe czy plastik. Architekci powinni unikać stosowania ich w nowych budynkach; wraz z każdą rozbiórką materiały te zostaną przeznaczone do spalenia. Jeszcze jednym rodzajem odpadów, których nie poddajemy recyklingowi, są odpady obojętne.
pozyskiwanie trzciny na potrzeby projektu odbudowy zniszczonej szkoły w Zełenym Haju
fot.: © Antonina Zajka
Przemek Ciępka: Waszym najważniejszym projektem w Ukrainie jest odbudowa zniszczonej szkoły w Zełenym Haju. Możecie opowiedzieć nieco więcej o tym przedsięwzięciu?
Victoria Caubet: W ramach projektu w Zełenym Haju, znajdującym się w hromadzie Szewczenkowe w obwodzie mikołajowskim, planujemy rekonstrukcję szkoły, budowę dwufunkcyjnego schronu oraz centrum dla lokalnej społeczności. Przed wojną szkoła była jedyną placówką edukacyjną i kulturalną we wsi. W 2022 roku została zniszczona w wyniku dwóch ataków rakietowych, które zabrały życie wielu mieszkańców, w tym wójta Mykoły Sturynskyiego i dyrektora szkoły Oleksandra Hnedki.
Możliwość pracy ze społecznością wsi jest dla nas wielkim wyróżnieniem. To ludzie wytrwali, głęboko zaangażowani w odbudowę swojej osady. W projekcie szkoły zdecydowaliśmy się na zastosowanie konstrukcji modułowej, która pozwoli na szybką budowę, oraz da możliwość późniejszego poszerzenia obiektu. Takie rozwiązanie zminimalizuje również negatywne oddziaływanie na środowisko i zmniejszy ilość odpadów powstałych podczas budowy. Planujemy wykorzystać prefabrykaty odlane z betonu wyprodukowanego przy użyciu żużlu i kruszywa z gruzów poprzedniego budynku szkoły.
odkrywanie dekoracyjnego potencjału ziemi podczas warsztatów w Zełenym Haju
fot.: © Natasza Swan
Przemysław Ciępka: Czy społeczność Zełenego Haju również uczestniczy w waszym projekcie?
Victoria Caubet: Zaangażowanie społeczności jest dla nas bardzo ważne. Zorganizowaliśmy warsztaty dla dzieci z wioski, które nie miały możliwości uczęszczania do szkoły już od pięciu lat, najpierw przez pandemię, a później w związku z rosyjską inwazją. Edukacja na terenach dotkniętych działaniami wojennymi jest dużym wyzwaniem, więc aranżujemy aktywności, które pomagają dzieciom w readaptacji i integracji społecznej. Planujemy organizację lekcji języka angielskiego czy treningów wspomagających rozwój miękkich kompetencji, myślimy też nad tym, w jaki sposób zaangażować dzieci w proces budowy nowej szkoły.
Przemysław Ciępka: Skąd bierzecie na to wszystko pieniądze?
Victoria Caubet: Środki na realizację projektu pochodzą z Litewskiego Funduszu Kooperacji Rozwojowej i Pomocy Humanitarnej oraz tamtejszego Biura Przedstawicielskiego Tajwanu. Pomaga też Centralna Agencja Zarządzania Projektami w Litwie oraz projekt Ukraine Resilience we współpracy z naszą organizacją pozarządową, Neo-Eco Ukraine.
Przemek Ciępka: Kiedy spodziewacie się rozpoczęcia budowy?
Victoria Caubet: Planujemy rozpocząć prace w czerwcu 2025 roku. Jak w przypadku większości takich projektów jesteśmy gotowi na opóźnienia, jednak przewidujemy, że budowa zakończy się lutym 2026 roku.
projekt odbudowy zniszczonej szkoły w Zełenym Haju, widok na klatkę schodową
wiz.: © Martin Duplantier Architects
Przemek Ciępka: Metodologia, której używacie w ramach odbudowy szkoły w Zełenym Haju, jest dosyć szczegółowa i mocno osadzona w lokalnym kontekście, jeśli chodzi o pozyskiwanie materiałów budowlanych. Korzystacie przede wszystkim z surowców, które są dostępne na miejscu. Czy myślicie, że da się stworzyć ustandaryzowane protokoły, które pozwolą na wykorzystanie podejścia cyrkularnego bez względu na lokalizację?
Victoria Caubet: Oczywiście, to część naszej praktyki w Neo-Eco. Zaczęłam pracę nad tego rodzaju protokołami już we Francji, później podobne dokumenty przygotowywałam w Belgii. Dla wielu bioregionów istnieją już mapy, które informują o dostępności określonych surowców. Pierwszym krokiem do stworzenia takiej mapy jest identyfikacja najstarszego budynku w okolicy, dzięki czemu jesteśmy w stanie się dowiedzieć, jakie materiały są dostępne w pobliżu. Lekcje, które daje nam architektura wernakularna są nie do przecenienia.
W Ukrainie skoncentrowałam się jednak mocniej na zagadnieniach architektury cyrkularnej i rozbiórek. Tutaj potrzebujemy protokołów oraz infrastruktury, które pozwolą nam efektywnie sortować gruz. To kluczowa kwestia. Obecnie dysponujemy metodami kruszenia i odzysku betonu na miejscu rozbiórki, jednak powstające w ten sposób kruszywo jest znacznie niższej jakości niż to otrzymywane w profesjonalnych zakładach, które dysponują przesiewaczami powietrznymi, sitami i innymi technologiami pozwalającymi pozbyć się azbestu, plastiku i pyłu, czyli elementów wpływających negatywnie na właściwości betonu. Jeszcze jednym ważnym zagadnieniem w powojennej rekonstrukcji jest kwestia własności gruzu. Należy ustalić, do kogo ten gruz należy i w jaki sposób można zwrócić go osobom, którym jest potrzebny do odbudowy.
Lidiia Shymon: Bardzo często spotykamy się z tym problemem. Ludzie czasami wahają się, kiedy proponujemy rozbiórkę zniszczonego budynku, a następnie produkcję materiałów z powstałych w ten sposób odpadów. Pojawiają się obawy, że bez materialnego dowodu w postaci wcześniejszej budowli nie będą w stanie udowodnić, że są właścicielami wyprodukowanego z niego budulca. W większości przypadków w naszej praktyce gruz staje się własnością lokalnej społeczności.
termomodernizacja radzieckich bloków w Czernihowie w ramach projektu „Panelka Teplo”
Przemek Ciępka: Czy metody wpisujące się w ideę gospodarki cyrkularnej znajdują zastosowanie również w renowacji obiektów?
Lidiia Shymon: Jak najbardziej. Obecnie pracujemy nad projektem finansowanym przez Komisję Europejską, funkcjonującym pod nazwą Panelka Teplo. Mnóstwo budynków z epoki radzieckiej powstało przy wykorzystaniu minimalnej ilości materiałów izolacyjnych, co sprawia, że świetnie nadają się do renowacji w duchu architektury cyrkularnej. Modernizujemy te obiekty, stosując biopochodne panele ze zintegrowanymi oknami, dzięki czemu poprawia się ich efektywność energetyczna oraz estetyka. To nasz pilotażowy projekt, mamy nadzieję, że uda nam się podzielić naszymi doświadczeniami z Ukraińcami i Ukrainkami, kiedy już go ukończymy. Myślę, że nastąpi to pod koniec tego roku.
Pierwszą zasadą architektury cyrkularnej jest unikanie wznoszenia nowych budynków, jeśli to tylko możliwe. Drugą jest renowacja już istniejących obiektów, co realizujemy w przypadku projektu Panelka Teplo, trzecią zaś wykorzystanie materiałów pochodzących z odzysku, jeśli już musimy budować. Niżej w hierarchii są downcykling, spalanie i — w ostateczności — składowanie.
instalacja niskoemisyjnych okien w Sumach
fot.: © Katerina Linnik & Anton Moskovchenko
Przemek Ciępka: Wasze inicjatywy dalece wykraczają poza produkcję materiałów budowlanych z odzyskanych surowców. Możecie opowiedzieć nieco więcej o społecznym wymiarze działalności Neo-Eco w Ukrainie?
Lidiia Shymon: Współpracując z lokalnymi społecznościami, często otrzymujemy prośby o pomoc, które wychodzą poza ramy dosłownie rozumianej ochrony środowiska. Ostatnio ukończyliśmy w Sumach projekt realizowany wspólnie z organizacją pomocową Helvetas. Ze względu na ciągłe ataki rakietowe w tym mieście, istnieje bardzo duża potrzeba wymiany okien, których szyby wypadają od wstrząsów i fruwających odłamków. W ramach projektu zainstalowaliśmy pięćdziesiąt sześć ekologicznych okien w domach rodzin o najniższych dochodach i innych potrzebujących osób.
Oprócz pracy z dziećmi w Zełenym Haju prowadzimy też projekt Rebirth, w ramach którego pomagamy weterankom wojennym, skupiając się na kwestiach nierówności społecznych i płciowych oraz wspierając odzyskiwanie równowagi psychicznej. Traktujemy nasze inicjatywy społeczne jako istotne elementy działalności proekologicznej — wyedukowane i zdrowe społeczeństwo jest najważniejsze dla dobrobytu rozumianego przez pryzmat zrównoważonego rozwoju. Ludzie często proszą nas o pomoc, więc jeśli możemy im w czymś pomóc, to dlaczego mielibyśmy tego nie robić?
Przemek Ciępka: W połowie lutego odbyły się targi budowlane KyivBuild Ukraine 2025. W jaki sposób ukraiński sektor budowlany zmienił się w związku z wojną?
Lidiia Shymon: Mimo skomplikowanej sytuacji politycznej ukraińscy producenci znacząco podwyższyli jakość swoich wyrobów i oferują coraz więcej zrównoważonych materiałów, także tych powstających z konopi, drewna czy surowców z odzysku. Podczas KyivBuild bardzo zaskoczyła mnie też rosnąca obecność europejskich firm na naszym rynku. Spotkałam wielu moich europejskich kolegów, którzy deklarują gotowość rozpoczęcia pracy w Ukrainie, nie zważając na trudne warunki, jakie tu panują. Takie sytuacje dają mi siłę i nadzieję na lepszą przyszłość.
budowa dwufunkcyjnego schronu według projektu powstałego podczas warsztatów z udziałem dzieci
Przemek Ciępka: Ukraina nie jest jedynym krajem dotkniętym wojną. Myślicie, że doświadczenie, które tu zdobywacie, może być przydatne w innych miejscach ogarniętych konfliktem, takich jak Strefa Gazy?
Lidiia Shymon: Rozwiązania z zakresu architektury cyrkularnej mogą być zastosowane w każdym kraju. Niedawno nasz kolega z Francji ukończył projekt zrównoważonej rekonstrukcji w Turcji, którą dwa lata temu dotknęły trzęsienia ziemi. Jako Neo-Eco nie stosujemy tych rozwiązań tylko i wyłącznie ze względu na to, że w Ukrainie wybuchła wojna — Francja i inne europejskie kraje wykorzystują metody cyrkularne od lat. To sprawdzona strategia, która powinna być wykorzystywana jak najszerzej. Gospodarka cyrkularna oferuje najlepsze rozwiązania w zakresie odbudowy, a zdobywana w ten sposób wiedza powinna być przekazywana między krajami, by wspierać globalny dobrobyt.
Przemek Ciępka: Jakie plany ma w Ukrainie Neo-Eco?
Lidiia Shymon: W tym momencie pracujemy nad stworzeniem fabryki ekologicznego betonu w regionie mikołajowskim. Oprócz tego Victoria przewodzi odbudowie szkoły w Zełenym Haju, a ja zajmuję się zarządzaniem projektem Panelka Teplo w Czernihowie, gdzie ocieplamy radzieckie bloki. Planujemy również utworzenie laboratorium azbestu w Krzywym Rogu, udało nam się już uzyskać połowę środków, których potrzebujemy na ten cel. Moja koleżanka Natalie pracuje nad rozwiązaniami w zakresie dostępności na stacjach metra i przejściach dla pieszych w Charkowie, a część zespołu pracująca we Francji jest zaangażowana w projekt Rebirth wspierający weteranki wojenne. Dodatkowo w ostatnim czasie udało nam się ukończyć projektowanie dwufunkcyjnego schronu dla dzieci, liczymy, że uda nam się urzeczywistnić tę koncepcję. Neo-Eco ma mnóstwo świetnych inicjatyw. Mam nadzieję, że znajdziemy siły, aby kontynuować pracę.
Przemek Ciępka: Dziękuję za rozmowę!
rozmawiał: Przemysław Ciępka
więcej: A&B 5/2025 – EKOLOGIA,
pobierz bezpłatne e-wydania A&B