W dobie kryzysu klimatycznego i rosnących kosztów budownictwa, coraz więcej projektów architektonicznych stawia na ponowne wykorzystanie tego, co już istnieje. Jednym z takich przykładów jest praca Michała Dei z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej, zrealizowana pod kierunkiem dry Agnieszki Błażko. Projekt adaptacji opuszczonych biurowców z lat 80. XX wieku na cele mieszkaniowe to nie tylko architektoniczna transformacja – to wizja przyszłości, w której architektura nie generuje odpadów, lecz z nich korzysta.
stan istniejący
© Michał Deja
odzyskane struktury – drugie życie budynków
Głównym założeniem projektu jest ponowne wykorzystanie istniejącej tkanki miejskiej. Michał Deja wybrał opuszczony kompleks biurowy w Mediolanie jako pole do wdrożenia idei gospodarki cyrkularnej. Zamiast wyburzenia, które generowałoby ogromne ilości odpadów i emisji CO₂, zaproponowano adaptację z zachowaniem jak największej ilości istniejących elementów.
Zastosowanie obecnej konstrukcji pozwoliło zaoszczędzić blisko 10 tysięcy metrów sześciennych żelbetu. Gdyby materiał ten został wytworzony na nowo, emisja związana z jego produkcją wymagałaby pracy 1500 drzew przez 100 lat do zneutralizowania.
Zachowane zostały charakterystyczne klatki schodowe – żelbetowe wieże w duchu późnego brutalizmu. Ich obecność nadaje miejscu tożsamość, a jednocześnie podkreśla narrację ciągłości i szacunku dla pierwotnej formy.
aksonometrie wyburzenia projektowane
© Michał Deja
odzyskane komponenty – drugie życie materiałów
Projekt nie kończy się na zachowaniu konstrukcji. Znaczną część materiałów wykorzystano z pobliskich rozbiórek. Zdemontowane elementy – słupy, ściany działowe, balustrady – zostały ponownie wykorzystane w nowym układzie przestrzennym. Na przykład słupy z rozebranego pawilonu przekształcono w kwietniki dla mieszkańców, nadając im nową, społeczną funkcję.
Nowe elementy zaprojektowano w sposób ułatwiający ich przyszły demontaż i recykling. To kluczowy aspekt strategii cyrkularnej – projektowanie z myślą o przyszłej zmianie, a nie wieczności. Elementy są odwracalne, a budynek traktowany jako tymczasowa konfiguracja zasobów, nie ich ostateczna forma.
wizualizacja
© Michał Deja
odzyskana energia – drugie życie zasobów
Projekt podjął także wyzwanie odzysku energetycznego. Jeden z istniejących pawilonów przekształcono w supermarket, którego infrastruktura zasila pompę ciepła ogrzewającą cały kompleks mieszkaniowy. To przykład efektywnego wykorzystania energii lokalnej i zintegrowanego podejścia do planowania urbanistycznego.
Dodatkowo wprowadzono rozwiązania wspierające energooszczędność: zielone dachy, zadaszone tarasy i ogrody zimowe na galeriach, które pełnią funkcję buforów cieplnych, poprawiając mikroklimat mieszkań i zmniejszając zapotrzebowanie na ogrzewanie.
wizualizacja
© Michał Deja
architektura dla kudzi i środowiska
Adaptacja na cele mieszkaniowe została przeprowadzona z dbałością o komfort mieszkańców/mieszkanek. Nowe rozwiązania komunikacyjne – układy klatkowy, galeriowy i szeregowy – zapewniają różnorodność mieszkań i ich dostępność. Galeria jako element charakterystyczny dla architektury Mediolanu pełni nie tylko funkcję komunikacyjną, ale i społeczną – jako półprywatna przestrzeń dla sąsiedzkich interakcji.
Przestrzenie wspólne zaprojektowano na różnych poziomach – od parteru po dach – oferując miejsca do integracji, odpoczynku i kontaktu z naturą. Dzięki temu powstała nie tylko przestrzeń do życia, ale także do współżycia – z ludźmi i środowiskiem.
przekroje, elewacje
© Michał Deja
Projekt Michała Dei to manifest odpowiedzialnej architektury. W obliczu dramatycznych statystyk – 1/3 odpadów w Europie pochodzi z sektora budowlanego, a budownictwo odpowiada za 11% emisji gazów cieplarnianych – nie możemy już sobie pozwolić na traktowanie budynków jako produktów jednorazowego użytku.
W duchu zasady „reduce, reuse, recycle”, adaptacja biurowców stała się nie tylko praktyką projektową, ale i etycznym wyborem. To architektura, która nie tylko odpowiada na potrzeby dzisiejsze, ale pozostawia miejsce na przyszłość – i dla przyszłych pokoleń.