Zobacz w portalu A&B!
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Koszmar czy majstersztyk? By ocenić Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, trzeba odczekać dziesięć lat

26 lutego '25

Albo koszmar, albo majstersztyk. W opiniach o nowej siedzibie MSN dominują skrajności. Rzeczywistość jest jednak bardziej skomplikowana i niejednoznaczna. A gdzie niepewność, tam najwięcej emocji. Warto je sobie wytłumaczyć.

Byłem, doświadczyłem, wiem więcej, ale wciąż wiele nie wiem o nowym budynku Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Dwie rzeczy mogę jednak stwierdzić na pewno. Po pierwsze, miarodajna ocena będzie możliwa za mniej więcej dekadę. Po drugie, to wiem już dziś, nowy gmach MSN opiera się na logice galerii handlowej: jest oschły z zewnątrz i przyjazny w środku — niejednoznaczny, a zarazem poprawny (o arcydziele nie ma tu mowy). O tym, dlaczego oschły, pisałem we wrześniowym felietonie. Przypomnę: niezależnie od dobrych proporcji i przyzwoitego wykonania betonowe prostopadłościany o zwartych gładkich murach (z małą liczbą okien) niemal zawsze będą odbierane jako opresja i oceniane jako „bezduszne pudło”. Zwłaszcza jeśli staną tam, gdzie — jak to bywa w miejskiej tkance — oczekujemy zróżnicowania, rytmu, dobrej relacji wnętrze–zewnętrze. MSN stoi w pokancerowanym miejscu Warszawy, które wręcz woła o te miejskie cechy, ale — nic z tego. I uprzedzając polemikę: nie, nie chciałbym, żeby Muzeum udawało szereg różnych kamienic bądź biurowców. Nie marzę o fikuśnej ikonie i efekcie „wow”. Chodzi mi jedynie o przetransponowane na obiekt muzealny przyjazne wrażenie, które daje zróżnicowana miejska zabudowa albo efektowny budynek.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie - 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie — 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

fot.: Jakub Głaz,Photo: Jakub Głaz


Bo, zgodnie z tym, co podpowiada nam i doświadczenie, i najnowsze badania mózgu, gładkie betonowe ściany rodzą odmienne uczucia: niechęć, pragnienie ucieczki, nudę. Kulturowo przynależą do tak przyjaznych kategorii jak więzienie, warownia, magazyn, silos, supermarket. Owszem, zdarza się, że doceniamy dobre proporcje i bryły takich budowli, zwłaszcza z oddali i wśród zieleni, ale przebywamy tuż obok nich bez przyjemności. Bywa tak też z innymi warownymi muzeami (wystarczy przejść się kilometr do Narodowego). Prawdopodobnie będzie tak i z MSN, które obiektywnie ma przyzwoite proporcje i skalę, interesujące podziały elewacji, ale subiektywnie może jednak odpychać, co pojmuję, bo — jak dotąd — czuję to samo. Rozumiem, ale raczej nie pokocham.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie - 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie — 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

fot.: Jakub Głaz,Photo: Jakub Głaz


W dodatku, podobnie jak znaczna część sztuki nowoczesnej, MSN wymaga nieco zbyt wielu tłumaczeń, by — mimo obiekcji — zrozumieć skąd to lub owo. Trzeba na przykład eksplikować, że surową gładką formą Thomas Phifer celowo przeciwstawił się totalitarnemu tortowi Pałacu Kultury. W teorii wszystko gra. Przeciwstawił się koncertowo, tyle że w sposób podobnie arogancki. Stworzył również Gmach przez duże G, bardzo poważny, dosłowny, niemal świątynny, mimo asymetrii i swobodnej kompozycji elewacji. Jeśli komuś współczesna sztuka kojarzy się z zadęciem, to zewnętrzna forma MSN utwierdzi go w tym po części niesprawiedliwym osądzie. Tak, wiem: MSN od samego początku nie miał się powszechnie podobać. Pomyślmy jednak, czy warto było akceptować ten ostentacyjny kaprys architekta, jeśli równocześnie słyszymy odmieniane przez wszystkie przypadki otwartość MSN na odbiorcę, dialog, umysłowy ferment i transparentność. Gdy patrzymy na martwy pion pustego w środku komina „wieży kinowej”, dysonans jest wręcz dotkliwy.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie - 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie — 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

fot.: Jakub Głaz,Photo: Jakub Głaz


Ostentacją trąci też sytuacja, w której oschłe z zewnątrz MSN nie daje w żaden sposób znać, że w środku jest o niebo ciekawsze i spójniejsze z deklarowanym charakterem Muzeum. Bo jakich zaklęć by nie używali projektant i inwestor, nie zachęca do wejścia podcień obiegający cały budynek, głęboki na niemal sześć metrów i dający wgląd w przestrzeń ogólnodostępnego parteru. Wgląd ten jest pełny od zachodu i północy przez całkowicie szklane ściany, a częściowy — od południa i ulicy Marszałkowskiej, z którą MSN będzie mieć chyba najtrudniejszą relację.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie - 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie — 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

fot.: Jakub Głaz,Photo: Jakub Głaz


Podczas otwarcia MSN Phifer twierdził, że ta pośrednia przestrzeń będzie skłaniać do interakcji i spotkań. Trudno podzielać ten optymizm. Po pierwsze, podcień jest jednoprzestrzenny, ale podzielono go masywnymi prostopadłościennymi filarami na rodzaj półotwartych wnętrz wymagających zapewne stałego monitoringu (jakie miejskie życie miałoby w nich zagościć?). Po drugie, mimo że wysoki, został od zewnątrz osłonięty do połowy nawisem masywnej elewacji. Prześwit widziany od strony ulicy ma zatem niecałe 3 metry wysokości. Można wręcz odnieść wrażenie, że masywna ściana zsunie się na chodnik, odcinając dostęp do budynku. Jedynie w niewielkich strefach wejść ścienna „gilotyna” unosi się, pokazując pełną wysokość parteru.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie - 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie — 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

fot.: Jakub Głaz,Photo: Jakub Głaz


Odpychające wrażenie znika dopiero po wejściu do środka. Jest tu zaskakująco dużo dziennego światła, które wpada przez szklane ściany parteru, panoramiczne okna na piętrach oraz dachowe naświetla ostatniej kondygnacji. Wszechobecna biel potęguje ten efekt, podobnie jak zgrane z dziennym światłem dobrze zaprojektowane sztuczne oświetlenie. Zgodnie z intencją architekta MSN jest jasną neutralną ramą dla sztuki. Wielkie okna na piętrach od strony zachodniej kadrują interesujące widoki na okolicę; mniejsze — od ulicy ujmują w ramy Ścianę Wschodnią (wraz z jej szyldami i reklamami). Wgląd w życie miasta dają również szklane ściany parteru. W ogóle MSN działa trochę jak lornetka: miasto widziane z jego wnętrza wydaje się bliższe i bardziej przyjazne niż oglądane z podcieni lub bliskiego sąsiedztwa. Chce się tu być. Jest w tym nierównowaga: Muzeum korzysta z miasta, „wciągając” je optycznie do środka, swoją bryłą oferuje Warszawie mniej.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie - 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie — 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

fot.: Jakub Głaz,Photo: Jakub Głaz


W środku jest też zaskakująco różnorodnie, nie tylko dzięki obfotografowanej na wszystkie sposoby klatce schodowej o dwóch symetrycznych biegach schodów. Parter, który ma pełnić funkcję ogólnodostępnego publicznego forum, rozdrobniono na przenikające się enklawy, z których najciekawsze są trzy: przyjazne, wyłożone drewnem miejsce spotkań i dyskusji, przestrzeń na mniejsze wystawy od strony Marszałkowskiej i kawiarnia — po stronie północnej. Piętra także podzielono na sale wystawowe różnej wielkości, co w jakiś sposób przesuwa nas w stronę mało elastycznego, tradycyjnego muzeum z jego wydzielonymi na stałe przestrzeniami. Najmniej ciekawie wygląda natomiast sytuacja w części administracyjnej — z jej bezokiennymi pomieszczeniami i biurowym open space'em.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie - 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie — 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

fot.: Jakub Głaz,Photo: Jakub Głaz


W najbliższych miesiącach będzie można też ocenić inne aspekty działania MSN, takie jak akustyka, ergonomia, funkcjonalność czy rozwiązania logistyczne. Już teraz wiadomo, że w kawiarni brakuje windy towarowej łączącej bar z kuchnią, a wyposażenie muzealnego sklepu jest mało użyteczne. Czasem ma się wrażenie, że reprezentanci Muzeum traktowali projektanta jak półboga i nie ośmielili się prosić go o niezbędne lub oczywiste korekty. Możliwe też, że nie dość dobrze wyartykułowali swoje potrzeby przed rozpoczęciem prac nad projektem.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie - 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie — 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

fot.: Jakub Głaz,Photo: Jakub Głaz


Tak czy inaczej, trzeba jeszcze poczekać na lutowe otwarcie wystawy stałej. Na razie mówimy o muzeum bez ekspozycji, która stanowi przecież o istocie tego miejsca. Wreszcie, musimy uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na powolną przemianę kontekstu: uspokojenie ruchu na Marszałkowskiej i przecięcie jej zebrami, odłożoną na koniec dekady budowę TR Warszawa oraz dalsze, wciąż ledwie zarysowane inwestycje na dawnym placu Defilad. Istotne będzie również przyszłoroczne otwarcie placu Centralnego, którego zieleń ociepli białą lodową górę muzeum. Tak jak robi to już posadzona po zachodniej stronie grupa glediczji i szpaler drzew wzdłuż Marszałkowskiej. Dorodna zieleń to wielka szansa na oswojenie muzealnej „betonozy” i — miejmy nadzieję — uspokojenie związanych z nią emocji.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie - 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie — 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

fot.: Jakub Głaz,Photo: Jakub Głaz


Odczucia i opinie są bowiem stanowczo zbyt skrajne w stosunku do niejednoznacznego i poprawnego budynku. Wynikają chyba z wielkiej konfuzji. Ludzki mózg ma to do siebie, że chciałby zakwalifikować widziany obraz do jakiejś znanej mu kategorii, ocenić, mieć spokój i przejść do innych zadań. W przestrzennej rupieciarni wokół placu Defilad umysł jednak wariuje. Nawet jeśli dostrzega „ładne” budynki, to nic tu do siebie nie przynależy, a jeśli coś z czymś wchodzi w przestrzenny dialog, to jest to raczej pyskówka. I w sam środek tej awantury wkracza prosta bryła Muzeum — cała na biało, elegancka, lecz oschła. Bez talentu do jednania zwaśnionych stron. Wysyła komunikat: „Chcieliście, to jestem. Ale spoufalać się nie będę”.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie - 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie — 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

fot.: Jakub Głaz,Photo: Jakub Głaz


Tymczasem z krytycznych komentarzy o MSN da się wysublimować zawiedzioną nadzieję właśnie na spoufalenie. Na przyjazny obiekt, który zacznie oswajanie trudnej przestrzeni. Na coś, co nie tyle wpisze się w kontekst, ile zacznie przekształcać go na nowych warunkach. A tu klops. MSN wpisuje się w chłodnawy kontekst modernistycznej części urbanistycznego galimatiasu — ze Ścianą Wschodnią na czele. Podporządkowuje się również autostradowej, modernistycznej z ducha Marszałkowskiej — jako akustyczny i wizualny parawan. Ukryte za nim zadrzewione poletko z glediczjami to z przecież funkcjonalny odpowiednik pasażu Wiecha w jego pierwotnym kształcie.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie - 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie — 24.10.2024, proj. Thomas Phifer

fot.: Jakub Głaz,Photo: Jakub Głaz


W zasadzie MSN wygląda i działa zgodnie z projektem, który zobaczyliśmy przed niemal dekadą. Z tą jednak różnicą, że było nieco subtelniej. „Pudło” miało być okryte ażurem białej siatki. Beton pojawił się później. Tak czy owak, już wtedy było wiadomo, że dostaniemy budynek klasycznie, wręcz akademicko modernistyczny. Chroniąc się przed powszechnym pragnieniem „ikony od starchitekta”, zapisano go do bezpiecznego klubu architektury XX wieku. Jest zatem, jak wiele okazów modernizmu, minimalistyczny, osobny i doktrynerski, a zatem na pewno nie „nowoczesny” czy „innowacyjny”, jeśli za wyznaczniki nowoczesności i odpowiedzi na współczesne wyzwania przyjmiemy elastyczność, użycie niskoemisyjnych technologii, zaszycie w budynku odnawialnych źródeł energii i zieleni, na przykład w postaci zielonych ścian lub dachów. W MSN, zgodnie z nazwą, nowoczesna będzie zatem przede wszystkim sztuka. O ile i ona nie obsuwa się już w sztywny akademizm.

 
Jakub Głaz

więcej: A&B 12/2024 – MIEJSCA TRZECIE,
pobierz bezpłatne e-wydania A&B 

Głos został już oddany

okno zamknie się za 10

E-DODATEK - Oprogramowanie, narzędzia dla architekta – trendy 2025
PORTA PRO – strefa architekta
DACHRYNNA - zintegrowany system dachowo-rynnowy 2w1
INSPIRACJE