Czy śnieg w mieście to tylko problem, czy może zasób o niedocenionym znaczeniu?
Jak zima to śnieg. Tego jednak ostatnio jak na lekarstwo. Cieszą się kierowcy, których w końcu zima nie zaskoczyła, cieszą się ci, którzy nie muszą przedzierać się przez niego, maszerując po chodniku. W sumie można by zatem uznać, że jest nam niepotrzebny — zwłaszcza w mieście. W górach? Owszem, niech będzie — najlepiej na nasz zimowy urlop. Ale to tyle. Przecież w mieście ze śniegiem są tylko problemy… jednak — czy aby na pewno?
Śnieg to zasób, który odgrywa istotną rolę w ekosystemach, zwłaszcza w Polsce, gdzie sezonowe opady przyczyniają się do utrzymania bilansu wodnego kraju. Biały puch i lód to także woda, a ta topniejąc — nawilża glebę, użyźnia ją i zasila wody gruntowe, co ma niebagatelne znaczenie dla środowiska naturalnego oraz rolnictwa. Niestety, w wyniku zmian klimatycznych obserwuje się spadek częstotliwości opadów śniegu na rzecz deszczu, co zwiększa ryzyko suszy i obniża poziom wód gruntowych[1]. Średnia temperatura zimą w Polsce wzrosła w ostatnich dekadach, co oznacza, że warunki sprzyjające opadom śniegu — temperatury poniżej 0°C — występują coraz rzadziej. Zamiast tego, w miesiącach zimowych pojawiają się opady deszczu, które mają zupełnie inny wpływ na środowisko.
Pokrywa śnieżna działa jak naturalny magazyn wody, uwalniający ją stopniowo podczas roztopów, co pozwala na równomierne nawilżenie gleby i uzupełnianie wód gruntowych w okresie wiosennym. Gdy śnieg zostaje zastąpiony deszczem, woda opadowa szybciej odpływa z powierzchni ziemi do rzek, zamiast wnikać w glebę. To zjawisko prowadzi do szybszego spływu powierzchniowego, tym prędszego, im bardziej zabetonowana jest powierzchnia. To ogranicza efektywne uzupełnianie zasobów wodnych i zwiększa ryzyko suszy, szczególnie w okresach późniejszych miesięcy roku.
Brak pokrywy śnieżnej prowadzi także do szybszego… ochładzania gleby. Tak, ochładzania. Śnieg izoluje glebę i chroni jej wierzchnie warstwy przed głębokim przemarznięciem. W przypadku jego braku gleba jest narażona na większe uszkodzenia spowodowane nagłym mrozem, a to skutecznie osłabia stan roślin i ich wzrost wiosną oraz wpływa na zasobność plonów rolnych.
śnieżna solastalgia
Brak śniegu wpływa nie tylko na funkcjonowanie środowiska, ale także na nasze poczucie tożsamości kulturowej i estetycznej. Wspomnienia zimowych krajobrazów, lepienia bałwanów czy jazdy na sankach stają się coraz bardziej odległe. Utrata tych doświadczeń szczególnie dotyka starsze pokolenia, które pamiętają śnieżne zimy jako integralną część polskiego klimatu i tradycji. Solastalgia, termin wprowadzony przez australijskiego filozofa Glenna Albrechta, opisuje uczucie tęsknoty, smutku i niepokoju związane z degradacją środowiska naturalnego w miejscu, w którym żyjemy[2]. W kontekście Polski, gdzie śnieg przez dekady był stałym elementem zimowego krajobrazu, jego brak można uznać za jeden z przejawów tego zjawiska. Zima bez śniegu symbolizuje zmieniający się świat, który odbiega od znanych i cenionych wzorców przyrody[3]. Jeśli czujesz pewną stratę za śnieżnym widokiem za oknem — nie jesteś sam(a).
ale za czym tu tęsknić
Z drugiej strony opady śniegu w miastach to koszmar. Każdy, kto musiał funkcjonować w zimowej aurze, wie mieście wie, że nawet niewielki, ale kilkudniowy opad generuje liczne wyzwania logistyczne, urbanistyczne i społeczne. Kiedy pada, jakość życia mieszkańców spada[4]. Opady śniegu i oblodzenie chodników powodują trudności w poruszaniu się, szczególnie dla osób starszych, z niepełnosprawnością ruchową oraz rodziców z wózkami dziecięcymi. Śliskie nawierzchnie znacząco zwiększają ryzyko upadków, które w wielu przypadkach kończą się złamaniami i hospitalizacją. Statystyki z polskich miast pokazują wzrost liczby urazów ortopedycznych w miesiącach zimowych. Liczba urazów zimowych w Polsce wzrasta o około 30% w miesiącach zimowych. Urazy tkanek miękkich, złamania bioder, nadgarstków i inne obrażenia to najczęstsze następstwa upadków. W starszej grupie wiekowej każde uszkodzenie ciała wiąże się z poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi, takimi jak unieruchomienie, powikłania pooperacyjne, a nawet wzrost śmiertelności. Szacuje się, że blisko 25% osób starszych, które doświadczyły upadku, nigdy nie odzyskuje wcześniejszej sprawności[5]. Upadki mogą mieć poważne konsekwencje dla zdrowia starszych osób, takie jak hospitalizacja czy rozwój powikłań, np. zapalenia płuc w wyniku długotrwałego unieruchomienia. A to generuje dodatkowe obciążenia dla systemu ochrony zdrowia.
wieliczka na chodniku
Jednym z najczęściej stosowanych rozwiązań na śliskich chodnikach jest posypywanie ich solą drogową. Niestety, ma to poważny negatywny wpływ na środowisko. Zasolenie gleby wzdłuż ulic nieuchronnie prowadzi do uszkodzeń systemów korzeniowych drzew, ogranicza ich zdolność do pobierania wody i powoduje ich osłabienie, a nawet śmierć. Dendrolodzy wskazują, że sól ma większy wpływ na degradację drzew w miastach niż zanieczyszczenia powietrza[6]. Mało tego — sól drogowa nie tylko niszczy glebę i roślinność, ale również negatywnie wpływa na jakość wód gruntowych. A to prosta droga to trwałego osłabienia lokalnych ekosystemy.
Innym rozwiązaniem są solanki, czyli roztwory soli w wodzie. Dzięki mniejszej koncentracji soli są one mniej szkodliwe dla środowiska, a jednocześnie równie skuteczne w przeciwdziałaniu oblodzeniom. Alternatywne środki chemiczne, takie jak chlorek wapnia czy chlorek magnezu, są mniej szkodliwe, ale ich stosowanie wiąże się z wyższymi kosztami[7].
Jednym z najbardziej tradycyjnych i dostępnych sposobów przeciwdziałania śliskości na chodnikach i drogach jest tradycyjne posypywanie ich piaskiem lub żwirem (czasem jeszcze popiołem). Stosowanie ich wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Po pierwsze, piasek nie usuwa lodu ani śniegu, a jedynie ogranicza ich śliskość — należy więc posypywanie regularnie powtarzać, jeśli opady występują ponownie. Po drugie, po zimie piasek gromadzi się na chodnikach i ulicach. To zaś wymaga dodatkowego, dedykowanego sprzątania i może obciążać kanalizację deszczową. Wydaje się jednak nieporównywalnie mniej zagrażający dla środowiska. Brzmi jak dużo dodatkowej pracy? Cóż, istnieją już przepisy, które zakazują tak drastycznie wpływających środków jak sól.
ban na solenie
W wielu niemieckich miastach zakazano stosowania soli drogowej przez osoby prywatne. Zamiast tego władze zalecają użycie piasku, żwiru czy grysu, które są mniej szkodliwe dla środowiska. Naruszenie przepisów wiąże się z wysokimi mandatami, nawet do 10 tysięcy euro[8]. Podobnie w Szwajcarii zdecydowano się na ograniczenie stosowania soli drogowej, zastępując ją materiałami niechemicznymi, takimi jak żwir czy piasek[9]. Kanadyjska prowincja Ontario za to postawiła na używanie mniej szkodliwych solanek, a także technologii mechanicznego usuwania śniegu[10].
Także i w Krakowie w 2021 roku podjęto próby odejścia od solenia na cześć wykorzystania fusów z kawy. Zarząd Zieleni Miejskiej testowo posypywał alejki parkowe, inspirując się działaniami Lwowa[11]. Fusy zawierają jednak związki chemiczne o właściwościach bakteriobójczych i grzybobójczych, które mogą negatywnie wpływać na mikroflorę gleby, ograniczając wzrost roślin. Badania wskazują, że dodanie zaledwie 2,5% fusów z kawy do gleby może znacząco zahamować rozwój roślin uprawnych. Jeśli planujesz takie działania, to warto mieć na uwadze, że stosowanie ich może być niezgodne z przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami[12].
Mając na względzie doświadczenie innych krajów i wiedząc, ile szkód potrafi wyrządzić sól drogowa, logiczne wydaje się stwierdzenie, że Polska powinna rozważyć wprowadzenie bardziej ekologicznych rozwiązań w zarządzaniu zimowym utrzymaniem infrastruktury. Jeśli już konieczne jest stosowanie soli, należy jak najbardziej ograniczać jej oddziaływanie, chociażby wprowadzając bariery ochronne wokół drzew, które chronią ich pnie i systemy korzeniowe przed solą.
śnieżne nierówności
Śnieg jest zasobem o ogromnym znaczeniu dla bilansu wodnego i ekosystemów w Polsce. W mieście też powinno być dla niego miejsce, ale w pewien sposób uregulowane. Być może wyzwaniem jest zarządzanie opadem, ale już po sposobie odśnieżania miasta pokazują kogo się priorytetyzuje. W praktyce często zdarza się, że podczas mechanicznego odśnieżania ulic śnieg zostaje zepchnięty na chodniki lub przejścia dla pieszych, tworząc wysokie hałdy, które skutecznie uniemożliwiają swobodne poruszanie się. Taka sytuacja nie tylko utrudnia życie osobom starszym, rodzicom z wózkami dziecięcymi czy osobom z niepełnosprawnościami, ale także podkreśla nierówności w traktowaniu przestrzeni miejskiej — priorytet zostaje nadany ruchowi samochodowemu kosztem pieszych. Zapewnienie równouprawnienia wszystkich uczestników ruchu wydaje się oczywistym frazesem, jednak w rzeczywistości ginie pod śniegiem. Śnieg usuwany z jezdni nie powinien blokować przejść dla pieszych ani ograniczać dostępności chodników czy dróg dla rowerów (tak, w zimie też na nich się jeździ — pomyśl chociażby o kurierach dowożących Ci jedzenie).
Czy zimowy miejski krajobraz może nas nie frustrować? Oczywiście. Doskonałym przykładem są kraje nordyckie. Śnieg to świetny wskaźnik tego, kto w mieście jest najważniejszy — człowiek w samochodzie, pieszy, a może natura?
Magdalena Milert
[1] Cykl hydrologiczny. Wpływ opadów śniegu na bilans wodny. Wodnesprawy.pl. Dostęp za: https://wodnesprawy.pl. Na dzień: 18.01.2025.
[2] Albrecht, G. (2005). Solastalgia: A new concept in human health and identity. PAN Partners.
[3] Zmiany klimatu a zimy w Polsce. Wprost.pl. Dostęp za: https://www.wprost.pl. Na dzień: 18.01.2025.
[4] Dlaczego w Polsce pada coraz mniej śniegu? Wprost.pl. Dostęp za: https://www.wprost.pl. Na dzień: 18.01.2025.
[5] Krysińska, M., Domosławska-Żylińska, K., & Fronk, M. (2017). Urazy wśród osób powyżej 60-go roku życia — raport. Warszawa: Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego. Dostęp za: Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, na dzień: 17.01.2025.
[6] Dendrolog: sól na drogach szkodzi drzewom. Nauka w Polsce. Dostęp za: https://naukawpolsce.pl. Na dzień: 18.01.2025.
[7] Sól sypana na drogi sprawia, że drzewa umierają. TVN24.pl. Dostęp za: https://tvn24.pl. Na dzień: 18.01.2025.
[8] Niemcy: Za posypywanie dróg solą grozi mandat. Dojczland.info. Dostęp za: https://dojczland.info. Na dzień: 18.01.2025.
[9] Szwajcarskie kantony ograniczają sól drogową. Spidersweb.pl. Dostęp za: https://spidersweb.pl. Na dzień: 18.01.2025.
[10] Programy ograniczające sól w Ontario. Drogi Samorządowe Online. Dostęp za: https://www.drogisamorzadoweonline.pl. Na dzień: 18.01.2025.
[11] TVN24. (2023). Kraków sypia fusy po kawie na chodniki w parkach zamiast soli i oprócz piasku. Dostęp za: https://tvn24.pl/krakow/krakow-sypia-fusy-po-kawie-na-chodniki-w-parkach-zamiast-soli-i-oprocz-piasku-st6642776. Na dzień: 18.01.2025.
[12] Pomorska.pl. (2021). Fusy z kawy zamiast soli na oblodzone chodniki? Rewolucyjny pomysł może być szkodliwy i nielegalny. Dostęp za: https://pomorska.pl/fusy-z-kawy-zamiast-soli-na-oblodzone-chodniki-rewolucyjny-pomysl-moze-byc-szkodliwy-i-nielegalny/ar/c4-15435133. Na dzień: 18.01.2025.