Zobacz w portalu A&B!
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Pytamy, drążymy, nie odpuszczamy – rozmowa z projektantami z PL.architekci

21 lutego '22

Ponadczasowe projekty dopracowane w najmniejszych detalach – to dorobek pracowni PL.architekci. Jej realizacje zostały docenione ostatnio licznymi krajowymi i lokalnymi nagrodami. Katarzyna Cynka-Bajon i Bartłomiej Bajon mówią nam o tym, co jest najważniejsze w projektowaniu, dlaczego nie chcą powiększać pracowni oraz jak pogodzić pracę z życiem prywatnym.

PL.architekci specjalizują się w projektowaniu domów jednorodzinnych, ale mają też na koncie sukcesy związane z obiektami uzyteczności publicznej. Dwukrotnie uhonorowani Nagrodą Roku SARP w kategorii „Budynek mieszkalny jednorodzinny”: w 2020 r. za dom "LUS_4" w Lusowie, a w 2021 r. - za "Dom ROZCIĘTY" w Poznaniu. Rozbudowa dworca kolejowego w Wolsztynie została natomiast uhonorowana Grand Prix ubiegłorocznej Nagrody Architektonicznej Województwa Wielkopolskiego. "Dom ROZCIĘTY" został również wyróżniony w konkursie im. J.B. Quadro na najlepszą poznańską realizację 2020 roku.

Jakub Głaz: Sto domów jednorodzinnych, osiemnaście lat działalności. Musieliście sporo wybudować, żeby zasłużyć na wysyp nagród.

Bartłomiej Bajon: Sto to liczba ukończonych domów i wnętrz – część z nich czeka jeszcze na sesje zdjęciowe. Wszystkich projektów jest chyba około czterystu - tylko są w różnych fazach projektowych i realizacyjnych.

Katarzyna Cynka-Bajon: Myślę, że te nagrody to wynik kumulacji. W jednym czasie ukończyliśmy rozpoczęte w różnych latach ciekawe inwestycje i zebraliśmy tego owoce.

Bartłomiej: W zawodzie architekta na sukces pracuje się długo. Potrzebna jest konsekwencja, szczerość i pasja. Bardzo mnie cieszy, że jesteśmy pracownią, która może pochwalić się wieloma konkretnymi realizacjami. Że o naszych możliwościach mówią istniejące budynki, a nie wizualizacje. Wliczając w to detale, wyposażenie, meble, bo niemal zawsze projektujemy zarówno dom, jak i jego wnętrze.

Jakub: To była świadoma decyzja, że wyspecjalizujecie się w domach jednorodzinnych?

Katarzyna: Pierwszy raz ktoś nas o to pyta! To wyszło naturalnie. Po prostu lubimy bezpośredni kontakt z ludźmi, o co łatwiej w budownictwie indywidualnym. Bardzo szczegółowo wypytujemy klientów, jak żyją, do czego są przyzwyczajeni, jak wygląda ich plan dnia i tak dalej. Pytamy nawet o to, jak często prasują. Tylko wtedy mamy pewność, że uszyjemy projekt na miarę. Nie lubimy półśrodków, co jest częste w deweloperskich zleceniach na domy wielorodzinne. Pierwotny sensowny zamysł trzeba tam okrawać pod dyktando zysku. Nie znaczy to jednak, że w ogóle nie obsługujemy deweloperów. Tyle tylko, że projektujemy im czasem ich prywatne domy.

Bartłomiej: Od domu jednorodzinnego zresztą zaczęliśmy. Był naszym pierwszym projektem – robionym dla mojego brata, który w ten sposób stał się po trosze naszym mecenasem. Mogliśmy zatem zrobić ten projekt porządnie. Była to ogromna nauka, bowiem do każdego detalu doszliśmy sami, zdobywając doświadczenie budowlane. Potem ten dom był naszą wizytówką, która ułatwiła zdobywanie zleceń. Śmialiśmy się z bratem, że to muzeum: ciągle kogoś zawoziliśmy na „zwiedzanie” i oprowadzaliśmy.

Katarzyna: Naszym atutem jest to, że prywatnie tworzymy rodzinę, mamy trójkę dzieci i klienci widzą, że stajemy przed takimi samymi wyzwaniami jak oni. Nadajemy na tej samej fali.

Jakub: Pamiętam, że na początku waszej drogi zawodowej wysyłaliście do mediów ambitne projekty przekształcenia śródmiejskiej zabudowy Poznania: modernistycznego kompleksu Alfa oraz wieży zamku cesarskiego. Zupełnie inna skala i tematyka.

Bartłomiej: Ale powód był ten sam, co w przypadku domów jednorodzinnych: niezgoda na bylejakość przestrzeni. A także na fakt, że Poznań był zastygły i słabo się rozwijał. Chcieliśmy pokazać, że można inaczej.

Katarzyna: Do dziś nie zamykamy się na projekty o większej skali. Jeśli ktoś szuka u nas rozwiązania bardziej skomplikowanych problemów, to jesteśmy otwarci. Dowodem może być choćby wolsztyński dworzec. Niezależnie od tematu najważniejsze jest chyba to, że ciągle nam się chce. Nie odpuszczamy i do tego samego dopingujemy klientów. Podsuwamy im optymalne rozwiązania, na swój sposób edukujemy.