Zobacz w portalu A&B!
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Miasta potrzebują dzikiej przyrody, nie tylko regulowanej zieleni

13 maja '25
w skrócie
  • Masterplan dla dzielnicy Wesoła w Krakowie zakłada utworzenie zielonego centrum z dużą ilością zaprojektowanej przyrody.
  • Brak jest przestrzeni dzikiej, niekontrolowanej, które mogłyby wspierać bioróżnorodność i naturalne procesy retencji.
  • Mamy inspirujące przykłady rewildingu z Ołomuńca, Berlina czy Belgii, gdzie natura może działać według własnych zasad.
  • Problem budowania nowych obiektów kosztem istniejących, mimo trendów związanych z re-use i ograniczaniem emisji CO₂.
  • Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej portalu AiB

Coraz więcej europejskich miast stawia dziś na powrót natury do miast. Nie chodzi jednak tylko o kolejne skwery, równe trawniki czy przycięte klomby, ale o coś znacznie głębszego — renaturyzację miast, czyli przywracanie naturalnych procesów ekologicznych w miejskiej przestrzeni. Krakowski masterplan dla dzielnicy Wesoła to krok w tym kierunku, ale czy wystarczająco odważny?

Wesoła jako nowe zielone serce Krakowa?

Po latach oczekiwań, 5 maja zaprezentowano szczegóły masterplanu dla Wesołej — dziewięciu hektarów w samym centrum Krakowa, odzyskanych po dawnym Szpitalu Uniwersyteckim. Ma tu powstać Kwartał Kultury, siedziby instytucji, domy dla twórców, nowe budynki — jak Mediateka czy Ośrodek Praktyk Teatralnych — i duża ilość zieleni. Miasto Kraków na Wesołej ma zyskać kulturalne centrum. Znajdzie się miejsce na łąkę wydarzeń, taras z ogrodem kwaterowym, niewielki staw i lustro wodne. To dobrze zaprojektowana, ale jednak kontrolowana natura. 

Masterplan dla Wesołej

Masterplan dla Wesołej — © mat. udostępnione dzięki uprzejmości zespołu zadaniowego tworzącego Masterplan dla Wesołej

Zespół opracowujący Masterplan słusznie postawił na urbanistyczne „otwarcie” Wesołej. Przestrzeń, przez lata niedostępna, ma zyskać wejścia z czterech stron miasta, powiązania z Ogrodem Botanicznym, Parkiem Kolejowym, kampusami uczelni czy Dworcem Głównym. Wyburzane mają być istniejące mury i ogrodzenia, a piesi zyskają pierwszeństwo, alejki, ciągi spacerowe i oś pieszo-rowerową.

To wszystko brzmi dobrze. Ale czy prawdziwa dostępność to tylko kwestia chodników i kierunków dojść? Coraz częściej mówi się o dostępności ekologicznej i klimatycznej — rozumianej jako tworzenie przestrzeni, które wspierają życie, nie tylko ruch.

Masterplan dla Wesołej

Masterplan dla Wesołej — © mat. udostępnione dzięki uprzejmości zespołu zadaniowego tworzącego Masterplan dla Wesołej

Rewilding i re-naturalizacja — co robią inne miasta?

Tymczasem w Europie idzie się dalej. Rewilding, renaturyzacja miast oznacza nie tylko projektowanie zieleni, ale oddanie przestrzeni naturze. Przykłady?

W czeskim Ołomuńcu, w ramach projektu Morava River Rewilding, odtworzono naturalne rozlewiska i siedliska nadrzeczne, które działają jak naturalne systemy retencji i filtracji wody.

Peri-urban forestry wdrażane m.in. w Niemczech czy Belgii polega na sadzeniu rodzimych lasów wokół miast, wspierając bioróżnorodność, pochłanianie dwutlenku węgla i chłodzenie mikroklimatu.

W krajach zachodniej Europy, takich jak Francja czy Niemcy, tereny po kamieniołomach i żwirowniach przekształca się w miejskie rezerwaty przyrody — jak np. Naturpark Südgelände w Berlinie — a nieużytki w siedliska dla zapylaczy i dzikie łąki objęte ochroną sukcesji roślinnej.

Taka przyroda nie potrzebuje planu kompozycyjnego. Ona żyje, zmienia się, regeneruje — i właśnie dlatego działa.

Krakowski plan dla Wesołej to projekt oparty na analizach urbanistycznych i konsultacjach społecznych, uwzględniający zieleń i wodę. Jednak to nadal przestrzeń w dużej mierze zaplanowana i uporządkowana. Parki i place zabaw są potrzebne, ale brakuje tu odwagi, by pozwolić naturze działać samodzielnie. Miasta powinny zawierać strefy, w których człowiek ingeruje jak najmniej: dzikie zarośla, naturalne stawy, ogrody regenerujące się same. To one działają jak gąbki retencyjne, wyspy chłodu i oazy dla ptaków, owadów i ludzi.

Masterplan dla Wesołej

Masterplan dla Wesołej — © mat. udostępnione dzięki uprzejmości zespołu zadaniowego tworzącego Masterplan dla Wesołej

Nowe budynki, nowy beton, nowe emisje

Projekt zakłada budowę kilku zupełnie nowych obiektów: Mediateki, Ośrodka Praktyk Teatralnych, nowej Apteki Designu. Ta ostatnia ma zastąpić istniejący budynek — przeznaczony do wyburzenia. Decyzja ta stoi w sprzeczności z zasadami zrównoważonej urbanistyki i ruchem re-use w architekturze, który podkreśla konieczność ponownego wykorzystywania zasobów. Każdy nowy budynek to przecież generowanie emisji CO₂ na etapie budowy, zwłaszcza w przypadku materiałów takich jak beton czy stal.

Cała historyczna zabudowa dawnego Szpitala Uniwersyteckiego objęta jest ochroną konserwatorską — i zgodnie z tymi zapisami zostaje zachowana. Jednak wyraźnie widać, że to, co nie znalazło się pod ochroną, uznane zostało za niewartościowe i przeznaczone do rozbiórki. Budynek obecnej Apteki Designu, mimo że wciąż użytkowany i osadzony w lokalnej pamięci, ma zniknąć — by zrobić miejsce dla nowej inwestycji o wyższej estetyce i funkcji tarasu widokowego. To podejście pomija potencjał adaptacyjny istniejącej struktury i pokazuje, że wartość mierzy się dziś raczej wpisem do rejestru zabytków niż potencjałem ponownego użycia.

Jeśli więc projekt ma być ekologiczny — musi być ekologiczny w całości, a nie tylko z nazwy. Dzisiejsze standardy nie opierają się już na tym, jak zielony jest dach, ale na tym, czy w ogóle musimy coś budować od nowa.

Masterplan dla Wesołej

Masterplan dla Wesołej — © mat. udostępnione dzięki uprzejmości zespołu zadaniowego tworzącego Masterplan dla Wesołej

Wesoła: krok w dobrym kierunku, ale czas na więcej

Wesoła, z łąką w centrum, planowanym stawem i zielonymi dachami to bez wątpienia przykład bardziej ekologicznego myślenia o mieście. Ale skoro już dziś mamy dostęp do wiedzy, jak tworzyć przestrzenie odporne na zmiany klimatu i przyjazne różnorodności biologicznej, to warto zadać pytanie: czy Kraków nie powinien pójść dalej? Przy prezentacji projektu niestety towarzyszyło mi rozczarowanie. Zamiast kolejnych miejsc „estetycznych i schludnych”, warto tworzyć przestrzenie dzikie, zmienne, żywe. Takie, które działają bez potrzeby ciągłego przycinania, podlewania i monitorowania. Takie, które są prawdziwym domem dla przyrody, a nie tylko jej scenografią.

Miasta przyszłości to nie tylko architektura i kultura, ale także ekologia. Masterplan dla Wesołej to potrzebny projekt, ale warto, by był punktem wyjścia do dalszych, odważniejszych działań. Czas oddać więcej przestrzeni naturze — nie tylko tej zaplanowanej przez architektów, ale też tej, która rośnie sama, według własnych zasad.

Magdalena Milert

Głos został już oddany

Konkurs na zdjęcia wnętrz komercyjnych z drzwiami DRE
AlnorSELECT - Kalkulator doboru rekuperacji
Nowy katalog rozwiązań systemowych Rigips GypSerra
INSPIRACJE