„Wnętrza to jest to” – Julia Chomiczewska o studiach na architekturze wnętrz na Politechnice Poznańskiej

Ola Skorupa

26 czerwca '25

...

Julia Chomiczewska —
podcast #9 z cyklu „Fundamenty”

Odcinek oraz cały cykl dostępne są także w serwisach Soundcloud i Spotify:

W dziewiątym odcinku podcastu „Fundamenty” rozmawiamy z Julią Chomiczewską – studentką III roku architektury wnętrz na Politechnice Poznańskiej, która opowiada o swojej drodze, egzaminach, praktykach i tym, co dały jej studia. Czy architektura wnętrz to kierunek dla Ciebie? Posłuchaj i przekonaj się!

od ścisłego umysłu do kreatywnego projektowania

Julia zaczynała z myślą o klasycznej architekturze – bardziej technicznej i urbanistycznej. Ale gdy odkryła, że architektura wnętrz to osobny kierunek, postanowiła dać mu szansę. Początki były wymagające – mało matematyki, dużo sztuki i… geometria wykreślna, która mimo trudności pomogła jej rozwinąć myślenie przestrzenne.

zdjęcia z czasów studiowania

Dostanie się na studia wymagało zdania egzaminów wstępnych – i to bardzo różnych w zależności od uczelni. Gliwice? Dwudniowy maraton z rysunkiem, malarstwem i makietą. Poznań? Jeden dzień, egzamin rysunkowy. Julia zdecydowała się na Politechnikę Poznańską, mimo że pochodzi z Dąbrowy Górniczej. Dlaczego? Bo liczyła na solidne, techniczne podstawy.

Dziś mówi: To była dobra decyzja.

przedmioty artystyczne i praktyczne

Na architekturze wnętrz nie brakuje rysunku, malarstwa czy rzeźby – i choć nie każdemu to pasuje,

Julia widzi w nich wartość: „Rozwijają kreatywność i wyobraźnię”.

Najważniejszy jednak okazał się przedmiot projektowanie wnętrz, prowadzony przez praktyków-architektów. To tam zdobywa się narzędzia do pracy w zawodzie.

Gdyby mogła cofnąć czas, poradziłaby sobie jedno: ucz się AutoCADa i SketchUpa od razu. Programów komputerowych używa się tu codziennie – a zajęcia z nimi pojawiają się dopiero później. Julia większość wiedzy zdobyła na praktykach – i to właśnie one okazały się kluczowe.

zdjęcia z czasów studiowania

Na Politechnice Poznańskiej praktyki są obowiązkowe i bardzo rozbudowane – aż 320 godzin. Początkowo wydawało się to Julii zbyt dużo, ale dziś uważa je za najcenniejszy element całych studiów. Dzięki nim zrozumiała, jak wygląda praca z klientem, jak tworzyć rysunki techniczne i jak ważne są detale.

studia, które naprawdę uczą zawodu

Choć połączenie nauki z życiem bywało trudne, z czasem Julia nauczyła się planować projekty i zarządzać czasem. Dziś kończy studia z satysfakcją – i świadomością, że to był dobry wybór.