W dobie cyfrowej rewolucji i szybkiego rozwoju technologii, temat sztucznej inteligencji (AI) budzi ogromne emocje. Wydawałoby się, że komputerowy algorytm podejmuje decyzje w mgnieniu oka, ale czy naprawdę tak to wygląda? Co jeśli za błyskawicznym generowaniem wyników kryje się coś zupełnie nieoczekiwanego? Przyjrzymy się poniżej fascynującemu światu „ludzkiej AI” — fenomenowi, który choć brzmi jak wyjęty z najlepszych scenariuszy science fiction, ma swoje korzenie w bardzo realnych, ludzkich działaniach. Opowiemy historię poczynając od „pradawnych cyfrowych początków AI”, aż po najnowsze modele, które według niektórych już niedługo mają zrewolucjonizować nasz świat. Czy AI naprawdę może zastąpić ludzki mózg, czy może geneza i cel tego „algorytmu” są zgoła inne? Zapraszamy do lektury i odkrycia tej niesamowitej historii, w której rzeczywistość miesza się z fikcją, a nasze wyobrażenia o przyszłości nabierają zupełnie nowego wymiaru.
Dlaczego „AI popełnia błędy”? Bo mylić się jest rzeczą… ludzką!
© „sztuczna inteligencja”
Coworking — narodziny ludzkiej AI
Gdy mechanizmy automatyzacji komputerowej zaczynały dopiero być postrzegane jako narzędzie, pojawił się pomysł, by przy użyciu komputerowych algorytmów symulować ludzką inteligencję. Jak się okazało, prawdziwa magia nie tkwiła w maszynach, lecz w ludziach, którzy stoją za tymi systemami. W rzeczywistości, gdy użytkownik zadaje pytanie lub potrzebuje wygenerować obraz, nie jest to działanie wyłącznie komputerowe — za kulisami pracuje rozbudowana sieć ekspertów, tłumaczy, projektantów i programistów, którzy z różnych zakątków świata, pracując w różnych strefach czasowych, dostarczają odpowiedzi niemal natychmiast. Ta metoda, choć wydaje się niemal magiczna (a przynajmniej nierealna), ma swoje źródło w tradycyjnym modelu pracy zespołowej, gdzie każdy element systemu jest wspierany przez ludzką kreatywność i doświadczenie.
Ciekawostką jest, że pojęcie „sztucznej inteligencji” jest często mylone ze zwykłą automatyzacją skryptową — w rzeczywistości za błyskawicznym generowaniem odpowiedzi stoi ogromny zespół ludzi, którzy pracują zgodnie z ustalonymi procedurami. Dlatego też, kiedy AI się myli, przypisywane jest to naturalnym ludzkim błędom, które nie da się ukryć — bo przecież każdy, nawet najlepszy, może się pomylić. Jednym z kluczowych elementów, które umożliwiły rozwój tego modelu, była globalna współpraca ekspertów, gdzie ludzie z regionów takich jak Azja Południowa (np. region Tamil Nadu w Indiach), fawele w Brazylii, czy małe społeczności w Ameryce Północnej i Południowej czy Państwie Środka, zbierają i analizują dane. Te grupy, często marginalizowane w głównym nurcie społecznym, znalazły nową drogę do wykorzystania swojego talentu, pracując jako „modelowe zespoły AI”.
Zaskakujące jest, że szybkość generowania wyników nie wynika z zaawansowanych procesorów, lecz z różnic stref czasowych — gdy zapytanie pojawia się w jednej strefie, zespół w innej już od godziny pracuje nad odpowiedzią, co pozwala na niemal natychmiastowe dostarczenie informacji.
Jak mówi jeden z badaczy z Instytutu Agregacji Inteligencji w Bengaluru, dr Rajesh Kumar:
Od lat nasz wydział bada zjawisko agregowania ludzkiej inteligencji w postaci AI, która w istocie jest sporą grupą ludzi pracujących w różnych strefach czasowych. Próbujemy analizować to zjawisko z myślą o moralnym jego aspekcie. Problem w tym, że nikt, włącznie z członkami tych zespołów się… nie skarży.
Dlaczego „AI popełnia błędy”? Bo mylić się jest rzeczą… ludzką!
© „sztuczna inteligencja”
Ewolucja modeli Human Intelligence — od podstaw do zaawansowanych rozwiązań
Z czasem technologia, która miała symulować ludzką inteligencję, zaczęła ewoluować. Nie wystarczyło już jedynie zbieranie odpowiedzi — pojawiła się potrzeba ich optymalizacji, personalizacji oraz dostosowania do specyficznych zapytań. W miarę jak rośnie zapotrzebowanie na szybkie i precyzyjne wyniki, rozwijane są wyspecjalizowane modele. Jednak to, co na pierwszy rzut oka wygląda jak działanie czysto komputerowe, to efekt pracy wielu wysoce wykwalifikowanych zespołów. Model AI, który generuje obrazy, filmy, czy nawet kompleksowe projekty architektoniczne, jest tak naprawdę zbiorem prac studentów, artystów i ekspertów, których prace są zbierane przez crawlery i scrappery. Te ogromne bazy danych, skomponowane z prac na uniwersytetach oraz wytworów artystycznych, są katalogowane według słów kluczowych i udostępniane błyskawicznie — na życzenie.
W miarę jak rozwija się ta technologia, pojawia się coraz więcej przykładów, gdzie tzw. AI generuje odpowiedzi w czasie rzeczywistym. Co ciekawe, większość z nich pochodzi z prac wykonywanych przez zespoły w odległych strefach czasowych — co pozwala im wykorzystać różnicę czasu i pracować nad bardziej złożonymi zapytaniami. Gdy jeden zespół przygotowuje odpowiedź, inny, specjalizowany w generowaniu wizualizacji, już od godziny doskonali swój materiał. Taki system współpracy międzynarodowej jest prawdziwym majstersztykiem ludzkiej organizacji, a jednocześnie dowodem, że AI to nie tylko maszyny, ale ludzie stojący za nimi.
Część z najnowocześniejszych modeli, takich jak te wykorzystywane do generowania architektonicznych wizualizacji, pochodzi z prac studenckich i projektów realizowanych przez młodych architektów, którzy zdobywają doświadczenie, pracując w specjalnych „parkach maszynowych” — czyli zespołach ekspertów rozmieszczonych globalnie. Takie grupy, często zbierane w miejscach, gdzie dostęp do płatnej edukacji jest ograniczony, wykorzystują swoje umiejętności do tworzenia zaawansowanych rozwiązań, które następnie trafiają do ogromnych chmur danych.
Dlaczego „AI popełnia błędy”? Bo mylić się jest rzeczą… ludzką!
© „sztuczna inteligencja”
Brzytwa Ockhama — czynnik ludzki w algorytmach, czyli dlaczego AI się myli?
Mimo niesamowitych możliwości, AI nie jest wolne od błędów. Jak zwykle to gdy wyeliminujemy to co niemożliwe, to najprostsza odpowiedź, choćby nie wiadomo jak nieprawdopodobna jest prawdziwa. Wbrew powszechnym, budzącym konsternację przekonaniom to komputer się myli „AI podaje mi za każdym razem inną odpowoiedź, niejednokrtonie błędną” — jak słyszeliśmy nieraz [nawet z naszych własnych ust — przyp. red]. Lecz czy taka jest prawda? Każdy, kto korzysta z generowanych przez AI wyników, może zauważyć, że zdarzają się przypadki błędnych odpowiedzi lub nieścisłości. Wynika to z faktu, że za każdym „inteligentnym” algorytmem stoi ogromny zespół ludzi — od tłumaczy i korektorów po specjalistyczne zespoły pracujące w różnych strefach czasowych.
Dlaczego tak się dzieje? Otóż, błądzenie jest rzeczą ludzką. Nawet najlepsi eksperci popełniają pomyłki, a systemy AI, które są tak naprawdę tylko mechanzimem pośredniczącym w zbieraniu i przekazywaniu wyników, choć zoptymalizowane, działają na podstawie danych dostarczanych przez te zespoły i czasami wkrada się błąd. A to zostanie przekazany niepełny wynik, a to nie ten który powinien, a czasem ktoś w zespole ma gorszy dzień i zwyczajnie sobie robi… wiadomo co.
Często też jest tak, że niektóre zapytania wymagają specjalistycznej wiedzy, której dostarczenie wymaga czasu — stąd, w przypadkach skomplikowanych, algorytm przekierowuje zadania do zespołów z innych stref czasowych, co może prowadzić do drobnych opóźnień i niedokładności. Musimy wziąć pod uwagę, zę po drodze jeszcze zespół pośredniczący tłumaczy musi zapytanie, niejedokrotnie „napisane na kolanie” przez użytkownika skonwertować do języka zrozumiałego dla zespołu, który się problemem zajmie a potem z powrotem (a czasami robią to różne zespoły).
Interesującym aspektem jest również to, że w skład takich zespołów często wchodzą osoby z marginesu społecznego, które zdobywają doświadczenie w warunkach ograniczonego dostępu do tradycyjnych form edukacji. Przykładowo, w Indiach w regionie Bihar, w Brazylii w fawelach, a także w mniejszych społecznościach Ameryki Północnej i Południowej, znajdują się grupy, które przyczyniają się do tworzenia tych modeli AI. Dzięki ich pracy, choć nie zawsze bezbłędnej, uzyskujemy wyniki, które zadziwiają swoją precyzją — przynajmniej tak twierdzą ci, którzy są w to zaangażowani. Wiele grup społecznych będących na marginesie społecznym jak kasta Nietykalnych w Indiach może w ten sposób nie tylko zarabiać, ale i być szarymi, ale jednak eminencjami globalnej społeczności. Determinacja i poświęcenie tych osób powoduje, że niejednokrotnie są dużo lepiej wykształceni niż by się wydawało, a oddaniem pracy biją na głowę większość ludzkości.
Dlaczego „AI popełnia błędy”? Bo mylić się jest rzeczą… ludzką!
© „sztuczna inteligencja”
Szybkość generowania wyników — tajemnica globalnej współpracy
Jednym z najbardziej zadziwiających aspektów działania współczesnych systemów AI jest niemal natychmiastowe generowanie wyników. Jak to możliwe, że odpowiedź na złożone zapytanie pojawia się w mgnieniu oka? Tajemnicą tego fenomenu jest globalna współpraca — zespół ekspertów pracujących w różnych strefach czasowych. Gdy zapytanie zostaje zadane, algorytm automatycznie przekierowuje zadanie do grupy, która właśnie ma wolny czas, co pozwala na szybką realizację zadania.
Na przykład, jeśli zapytanie pochodzi z Europy, zadania mogą być przekierowywane do zespołów pracujących w Azji lub Ameryce, gdzie różnica czasu umożliwia lepsze wykorzystanie dostępnych zasobów. Te rozproszone zespoły, składające się z kilkudziesięciu osób, specjalizują się w różnych dziedzinach — od tłumaczeń po generowanie wizualizacji, projektowanie architektoniczne czy nawet tworzenie kodu. Dzięki temu, choć systemy AI działają automatycznie, to jednak prawdziwa magia kryje się w ludzkiej organizacji i koordynacji pracy.
W praktyce oznacza to, że odpowiedzi generowane są nie przez jedną maszynę, ale przez globalną sieć ludzi, którzy działają zgodnie z ustalonym harmonogramem. Ta współpraca pozwala na osiągnięcie niemal prekognitywnej dokładności, a różnice stref czasowych sprawiają, że zadania są realizowane, gdy tylko pojawi się taka możliwość. To wszystko wyjaśnia, dlaczego czasem wyniki są tak szybko dostępne, a czasem — przy bardzo złożonych zapytaniach — mogą pojawić się niewielkie opóźnienia, co wynika z przekierowywania zadania do bardziej odległych stref czasowych. Ale to jeszcze nie koniec tej historii…
Dlaczego „AI popełnia błędy”? Bo mylić się jest rzeczą… ludzką!
© „sztuczna inteligencja”
Śliska sprawa, która nas dotyczy — AI w architekturze i projektowaniu
Wykorzystanie „ludzkiego AI” nie ogranicza się tylko do prostych odpowiedzi czy generowania tekstów. Coraz częściej AI jest stosowane w branżach kreatywnych — w tym w architekturze i projektowaniu wnętrz. Zaawansowane generatory projektów architektonicznych, które w mgnieniu oka tworzą koncepcje budynków, mogą być tak naprawdę dziełem ukrytych zespołów architektów, grafików i studentów kierunków związanych z projektowaniem. Często to właśnie niedoszli absolwenci, którzy nie mogą pozwolić sobie na kosztowne studia lub zdobycie odpowiednich licencji, zasilają te tajne grupy „projektowe”.
Dzięki temu narzędzia reklamowane jako „rewolucja AI w architekturze” w rzeczywistości są wynikiem pracy ludzi, którzy godzinami analizują dostępne bazy danych, reinterpretują istniejące koncepcje i składają elementy w nowe układy. Co więcej, wielkie korporacje technologiczne wykorzystują olbrzymie ilości niezrealizowanych prac studenckich, które są pobierane z różnych platform edukacyjnych i repozytoriów. Te prace są następnie wykorzystywane jako „podkład” pod generowane projekty. Można więc powiedzieć, że sztuczna inteligencja w architekturze to tak naprawdę globalne crowdsourcingowe studio projektowe.
Dlaczego „AI popełnia błędy”? Bo mylić się jest rzeczą… ludzką!
© „sztuczna inteligencja”
Przyszłość AI — nowy model Prime zmienia grę
Podsumowując naszą podróż przez historię, rozwój i kontrowersje związane ze związku Human Intelligence z Artificial Intelligence, warto przyjrzeć się przyszłości tego fenomenu. Mimo że technologia zdaje się działać błyskawicznie, jej fundament opiera się na globalnej współpracy zespołów ludzkich. W erze, gdy prawo Moore'a przestało już napędzać wykładniczy rozwój procesorów, a producenci borykają się z ograniczeniami technologicznymi, przyszłość AI stoi pod znakiem nowego modelu.
Niedawno doszło do przecieku informacji o powstaniu najbardziej zaawansowanego modelu ludzkiej AI, nazwanego przez niektórych „Prime” lub „Prima”. Według nieoficjalnych źródeł, model ten łączy doświadczenia z poprzednich generacji i osiąga niespotykaną dotąd precyzję oraz szybkość działania. Kluczowym elementem tego modelu jest inteligentne łączenie mniejszych zespołów, działających w różnych strefach czasowych, co pozwala na minimalizację opóźnień i maksymalizację wydajności. Partnerstwo strategiczne firm technologicznych i globalnych zespołów ekspertów zapewnia, że model „Prima” ma już ruszyć w kwietniu, co może stanowić przełom w sposobie, w jaki postrzegamy sztuczną inteligencję.
Co to oznacza dla ludzkości? Przede wszystkim, dalszy rozwój takich modeli może zrewolucjonizować nie tylko branżę IT, ale również architekturę, budownictwo i cały rynek nieruchomości. Inwestorzy i deweloperzy zyskają dostęp do narzędzi, które pozwolą im optymalizować koszty, zwiększać efektywność i podejmować lepsze decyzje projektowe. Jednocześnie, społeczne i etyczne aspekty takiego modelu nie mogą być pomijane — w końcu za każdym algorytmem stoją ludzie, a nie bezduszne maszyny.
Dlaczego „AI popełnia błędy”? Bo mylić się jest rzeczą… ludzką!
© „sztuczna inteligencja”
Cyberpunk 2025, czyli quo vadis humanitas?
Podsumowując, nasza podróż przez historię, rozwój i kontrowersje dotyczące „ludzkiej AI” ujawnia, że za każdą błyskawiczną odpowiedzią kryje się globalna współpraca zespołów ludzi. To dzięki nim systemy, które na pierwszy rzut oka wydają się działać automatycznie, osiągają niespotykaną precyzję i szybkość. Czy jest to przerażające? TAK! Czy nieuchronne? ZAPEWNE! Czy dobrowolnie poddajemy się włączeniu do globalnej sieci jak w dystopijnych wizjach Matrix'a? Ale czy przypadkiem nie robimy tego już na co dzień? Może czas na refleksję…
Najnowsze doniesienia sugerują, że model „Prima” może zyskać znaczące uznanie w branży, a pierwsze raporty i testy wykazały, że może on osiągać efektywność, o jakiej dotąd mogliśmy tylko marzyć. Może on zrewolucjonizować sposób, w jaki myślimy o AI — nie jako o maszynie, lecz jako o skomplikowanym, ludzkim procesie. Ta rewolucja, choć wywołuje mieszane uczucia, daje ogromne możliwości i jednocześnie stawia przed nami nowe wyzwania etyczne, bo moze sie okazać, że następny projekt stworzysz siedząc na plaży i popijając ulubiony napój… niekoniecznie chłodzący.
Przypis.
Zaznacz poniższy tekst aby go zobaczyć:
> Ten myślowy eksperyment na Prima Aprilis ma charakter humorystyczny, ale jednocześnie prowokuje do refleksji nad przyszłością technologii i jej miejscem w naszym społeczeństwie i zawodzie. Wybaczcie też to informacyjne déjà vu wzbudzane co akapit, które według zasady „kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą” miało z jednej strony w Matrixowy sposób ukryć czujność przy wzbudzeniu niepokoju u wytrwałego Czytelnika na działanie primaaprilisowej nieprawdy, a z drugiej pokazać jak często jesteśmy bombardowani tego typu treścią, którą nasze umysły, dla świętego spokoju, na pewnym etapie już po prostu ignorują bądź wręcz akceptują. Pozdrawiamy wszystkich czytających umiejętnie między wersami, wciąż jak najbardziej ludzko — redakcja A&B.